Clementine Have
Clementine Ellen Have, 27/12/2005, gdzieś pod Londynem ✿❁❀ Hufflepuff, rok V ✿❁❀ długa na trzynaście i pół cala różdżka, wykonana z drewna migdałowca i sierści niuchacza ✿❁❀ nieznany status krwi (mocno podejrzewa, że jest adoptowana), jasnowidz ✿❁❀ jej patronusem jest szop, bogina strzeże, jak największej tajemnicy ✿❁❀ oficjalnie jedynaczka, nieoficjalnie poszukuje informacji o swojej potencjalnej rodzinie ✿❁❀ córka bibliotekarza i wiecznie zabieganej pani doktor ✿❁❀ Klub Eliksirów, Koło ONMS, Koło Alchemiczne ✿❁❀ posiadaczka syczka krzykliwego o imieniu Granda
✿❁❀
Mogłaby iść do lasu i w lesie zniknąć, przepaść jak kamień w wodę, byle nikt jej nie szukał, byle niczego od niej nie chciał. Dobrze się czuje w otoczeniu roślin i zwierząt, znacznie gorzej w otoczeniu ludzi, bo ludzie dużo mówią i dużo robią, a większość z tych gestów jest zbędna, większość słów jest niezrozumiała. Często się kłócą, sypią żartami, które nie są śmieszne, i trzeba udawać, że się rozumie, że się popiera; w innym wypadku patrzą tak dziwnie, śmieją się potem pod nosem, ale nigdy nie powiedząc nic wprost. Zakochują się w tych nieosiągalnych, a potem mają złamane serca, albo zakochują się i są szczęśliwi, a potem już nie są i mają złamane serca. Ronią łzy nad błahostkami, jak kiepska ocena z Transmutacji albo zniszczona sukienka, a zdają się kompletnie nie zauważać tych ważnych rzeczy, jak choćby szacunek, który każdemu się przecież należy. Stara się zrozumieć, ale nie rozumie; nauczyła się jednak udawać, dobrze wyczuwa emocje (nawet, jeśli uważa, że są nieadekwatne do sytuacji), umie pocieszyć i jest uważana za miłą, choć jest jej wszystko jedno. Tak jest po prostu łatwiej – być, wysłuchać, poklepać po ramieniu, ale nie oczekiwać niczego w zamian. Oczekiwania, choćby tylko wzajemności, wydają się ludzi odstraszać. Więc mogłaby zaszyć się w lesie, zbudować kamienną chatkę, mieć dużo zwierząt i dużo roślin, ale mało znajomych (chociaż nigdy im tego nie powie, oczywiście). Bardziej niż lekcje męczą ją wieczory w Pokoju Wspólnym, gdzie zbiera się cała młodzież Hufflepuffu, dziewczyny chichoczą, chłopcy przekrzykują się między sobą swoimi coraz bardziej męskimi głosami, jakiś dzieciak płacze w dormitorium za domem. Ona próbuje czytać, stara się nie zwracać uwagi na otoczenie. Ktoś ją zagaduje, unosi głowę, ma nieprzytomne spojrzenie; uśmiecha się szybko, wyłącza muzykę, odpowiada uprzejmie i miło. Czasem się zastanawia, czy to ma jakiś sens, ale bardzo nie lubi ranić czyichś uczuć, nawet, jeśli jest potem zmęczona, przytłoczona problemami rozmówcy i własną nieporadnością w temacie. Lubi przesiadywać w sowiarni i gadać do swojej sowy, lubi piwo kremowe i mugolską gorącą czekoladę w torebkach, ma prawie-pewność, że jest adoptowana (prawie-pewność to taka pewność, tylko że jeszcze nie do końca), uśmiecha się łagodnie i często. Mówi do zwierząt, głaszcze rośliny i śpiewa pod nosem piosenki, kiedy nikt jej nie słyszy; chodzi na mugoloznawstwo, bo jest ciekawa, co czarodzieje wiedzą, a co myślą na temat mugoli; często boli ją głowa od niewyraźnych wizji i chciałaby, żeby zarówno świat, jak i ludzie, byli choć odrobinę lepsi, choć trochę bardziej wyrozumiali.
[Dzień dobry :D urocza dziewczyna, ciekawy introwertyk, no i sam fakt posiadania wizji jest interesujący :D bawcie się dobrze ;)]
OdpowiedzUsuńEffy
[ Witam w końcu kogoś z V roku! Scorpius czuje się nieco osamotniony na tym roku nauczania :D
OdpowiedzUsuńClementine wydaje mi się taką kochaną, zamkniętą w sobie osóbką. Sama wolę zwierzęta od ludzi, więc nieco ją rozumiem. A Scorpius bardzo chciałby przebywać wśród ludzi, ale się ich boi. Nie można mieć wszystkiego.
Mam nadzieję, że Twoja Puchonka odkryje tajemnicę, którą jest jej rodzina. Jeśli faktycznie jest adoptowana życzę jej, aby znalazła prawdziwą rodzinę. W razie chęci i przede wszystkim pomysłów - ostatnio brak czasu i ogrom obowiązków nie pozwalają mi na kreatywność - zapraszam do nas :) ]
Scorpius Malfoy
[O matko, ale ona cudna! Jak tylko przeczytałam kartę, zapragnęłam ją przytulić, taka z niej urocza osóbka. <3 Z jednej strony kompletnie do Hufflepuffu nie pasuje, z drugiej pasuje tam idealnie – bardzo mi się podoba takie przełamanie stereotypu typowego Puchona. Mam nadzieję, że będziecie się tu dobrze bawić!
OdpowiedzUsuńJeśli masz chęć, to porwałabym Klementynkę na wątek z moim Tristanem – mogą razem ponarzekać na ból głowy spowodowany wizjami. No i Tristek na pewno polubiłby Clementine (i może po kryjomu dokarmiał jej sowę, bo to tak uroczy ptak, że nie mógłby się powstrzymać).]
T. SELWYN
[Moją opinię już znasz, ale powiem jeszcze oficjalnie, że Clementine wyszła cudownie <3 Nie mogę się doczekać, aż będziemy mogli razem coś napisać. A póki co - witaj na blogu i chwytaj jak najwięcej świetnych wątków!]
OdpowiedzUsuń~ Lavon
[ Niesamowita. Clementine, swoją drogą cudowne imię, wyszła Ci naprawdę... magiczna? Ciężko mi określić. Kojarzy mi się z takim delikatnym ptakiem, którego łatwo jest spłoszyć. No i piękna karta.
OdpowiedzUsuńBawcie się przednio! ]
Marina Groom
[Scorpius jest przekonany, że klątwa, która skaziła krew matki doprowadzając do jej śmierci (to jedyna rzecz, którą postanowiłam utrzymać ze sztuki teatralnej Harry Potter i Przeklęte dziecko) została mu również przekazana. Uważa to za naznaczenie jego osoby wyjątkowością. Zapewne chciałby potwierdzić swoje domniemania, co dar jasnowidzenia Clementine mógłby mu ułatwić. Szczerze mówiąc byłabym skora dać Tobie wolną rękę jeśli chodzi o jakąkolwiek przepowiednię, bo to przecież przyszłość, której nie znam a lubię niespodzianki i niespodziewane zwroty akcji :D Przyjmę na klatę wszystko, niezależnie (a nawet przede wszystkim) od ciężkości! Dodatkowo chętnie chciałabym zagłębić się w kwestię domniemanej adopcji Clem. Może Scorpius odgrywałby jakąś tajemniczą rolę w odkryciu prawdy?]
OdpowiedzUsuńScorpius Malfoy
[Aż żal nie przywitać tak cudnej postaci. Clementine jest taka delikatna, naturalna i zdaje się być naprawdę wyjątkowa. Naprawdę przepiękna karta. c: Życzę Ci samych wspaniałych wątków i żebyś niesamowicie się tu bawiła.
OdpowiedzUsuńPóki co, wątku Ci nie proponuję, bo być może nasze postacie będą jeszcze siostrami ♥]
Cherry Greyback & Annie Travers
[ Cześć i czołem! Wpadam z lekkim poślizgiem (jak zwykle…), ale nie mogłabym sobie odpuścić i nie powitać nowej koleżanki Puchonki na blogu :) W dodatku kolejnego jasnowidza, wow – Dom Borsuka chyba jakoś ich przyciąga! W każdym razie chwalę zarówno świetnie napisaną kartę jak i przeurocze, bardzo klimatyczne zdjęcie Twojej Clementine <3 Jestem ciekawa, czy uda jej się dowiedzieć czegoś więcej o swoim pochodzeniu oraz biologicznej rodzinie… Oby tylko nie okazało się, że odkryła coś, co jej się nie spodoba! Życzę Ci udanej zabawy na blogu oraz mnóstwa wciągających wątków ;) ]
OdpowiedzUsuńEmerson Bones