keep falling down

Castiel Macnair
angels with needles, poked through my eyes, let the ugly light and i was no longer blind
Basic data.
02.11.2004, Knockturn Alley, London
syn śmierciożercy i charłaczki
młodszy brat dwudziestoczteroletniego Williama
suterena na Śmiertelnym Nokturnie
krew zanieczyszczona
niedumny Ślizgon na VII roku
głóg, 13 cali, jad akromantuli, sztywna
wychudzony pies patronusem, olbrzym za bogina
koło zielarskie, klub eliksirów, koło alchemiczne
sadyzm w samozapętleniu, zimna prawda
kolekcja skradzionych przedmiotów na dnie kufra
I sing the death kid's song, because I've got no future
About Him.
Świat – zaciętą, gramofonową płytą zdartą matactwami jątrzących się języków. Ulicznymi zakurzonymi chrypieniami, zawilgotniałym kurzem ech, spleśniałą nadzieją i smrodem ucichłych oddechów. Stęchlizną odwidzianego i odwypowiedzianego, skruszonymi schodami o złym kierunku i ruinami rozpalonych, wykręconych mostów. Świat – gangrenową opuchlizną rozgoryczenia.

Oddech. Splamienie i pierwsze rozgoryczenie, osad popiołu w zapętlonych żyłach. Stopy w mule, myśli wśród nokturnowych nut. Łzy, gdy nikt nie słyszy, oddech, gdy nikt nie widzi. Pajęcze koce w osłonie szaf.
Zachłyśnięcie. Źrenice w szaleństwie, pierwszy siniak w rozpaczliwych przeprosinach, spróchniałe szafoty wśród wilgotnych cegieł. Wykradzione z kieszeni galeony i dziwnie ułożeni ludzie na skrzypiącej podłodze. Smutne, zagubione oczy w rodzinnym paraliżu, nieme obietnice w wiedzy o bezwyjściu. Zbyt stare dłonie na tych zbyt młodych.
Uduszenie. W obłąkaniu osamotniałej i zamglonych tęczówkach skazanego przez geny pierworodnego. Woda w zaropiałych płucach i dłonie w rdzawym brudzie, echo matczynego wyjca w błysku klątwy dla potwierdzenia i tak od dawna pewnego. Zgniecenie i samospalenie.
Pierwsze, drugie i trzecie. To ostatnie.

Blizny na palcach po szczurzych zębach, blizna na dłoni po kłamliwej braterskiej przysiędze, blizna w zabliźnieniu serca. Rozszerzenie oczu w uświadomieniu – nie opowieści, a odsłonięcie wspomnień. Zawiązane w krtani pytania, osowiałe zmysły, wychudzone ciało. Ty – zbędne dziecko.
Dno kufra w tęsknotach i trofeach, zwinne palce w niezauważeniu, zimne spojrzenie w zniechęceniu. Zieleń w pomyłce i plebs wśród arystokracji, zgubienie imienia w wiecznym byciu synem kata. Brak wstydu w ostrych krawędziach. Ty – tajpan wśród padalców.
Zimna, bolesna szczerość w chropowatym gardle, a miano kłamcy. Zmiażdżenie, wyssanie i rozkrojenie – idealna trucizna, w podszepcie ty będziesz następny. Kary i szlabany ku uciesze tłumu, bestialskie spektakle w masochistycznym zapętleniu. Koszmarne wykreowanie, własne wyzwolenie, zaciśnięcie pętli w dawnym jej rozwiązaniu. Ty – sadysta dla spragnionych igrzysk.

Świat – popiołami w łunie ocalałych, podziałami w otoczce nawrócenia. Rozdrażnieniem w goryczy gardła, odbiciem lęku i tchórzliwą wrogością. Parzącymi językami i bezwonnym jadem. Świat – wykrzywionym w lustrze koszmarem Alicji.
code by GITANO, inspiration by NECROMANCERCODING
Ludovico Technique&Marylin Manson
fc: Max Jakob Seyfried
Oto ja i oto młody Macnair - obaj witamy się z uniżeniem.
Szukamy brata i innych dziwactw.

4 komentarze:

  1. [Aaaaa, no w końcu! <3]
    Maeve

    OdpowiedzUsuń
  2. [Dobry wieczór, komuż to w końcu udało się oficjalnie dołączyć do grona autorów? ;)]

    F. Everton

    OdpowiedzUsuń
  3. [ Dzień dobry, wreszcie nastał weekend i mogłam pozwolić sobie na spokojne powitanie nowej postaci :) Jestem pod wrażeniem pięknie skomponowanej i estetycznej karty – uwielbiam cieszyć oczy takimi perełkami. Sam Castiel to bardzo złożona młodzieniec… Z pewnością nie miał (i chyba nadal nie ma) łatwego życia. Brzemię nazwiska również musi robić swoje. Mam nadzieję, że Ty i Castiel odnajdziecie na blogu to czego szukacie – wszelkich wątkowych dziwactw oraz dobrą zabawę :) ]

    Penelope Parkinson

    OdpowiedzUsuń
  4. [Cześć, witam kolegę z roku! Ojciec śmierciożerca i matka charłaczka to bardzo ciekawe połączenie. Od siebie chętnie zaproponuję jakieś dziwactwa, tym bardziej, że ojciec Cherry też przebywa w Azkabanie, więc mam pewien pomysł, którego kiedyś nie udało mi się zrealizować. W razie chęci, przyjmę Cię z przyjemnością.
    Póki co życzę wspaniałej zabawy na blogu, mnóstwa nietuzinkowych pomysłów i samych porywających wątków.]

    Cherry Greyback

    OdpowiedzUsuń