A million dreams are keeping me awake
I think of what the world could be

Tesaya Fairchild

Tessa, Tessie – 24.01.2006 – zodiakalny wodnik – Dawniej: Walia, obrzeża Newcastle Emlyn – Obecnie: obrzeża Londynu – Klasa: VI – Ravenclaw – Klub eliksirów – Przewodnicząca koła zielarskiego – Eliksiry – Zaklęcia i uroki – Zielarstwo – Gdyby mogła, to chodziłaby na wszystkie zajęcia i należała do większości klubów - Patronus przypomina owcę – Boginem spalone ciało ciotki Helgi – Różdżka: jawor, 11 i 1/2, włókno ze smoczego serca, dość giętka – Niebieski kwiat i kolce SybilPowiązania

Tamta noc powraca do niej w koszmarach. Budzi się z nich z krzykiem i zalana potem. Dym palący gardło, który było widać z oddali, gorące płomienie, które sięgały nieba. Latające wkoło iskierki i trzask palącego się drewna. Pamięta krzyki, głośne i donośne błagania o pomoc. A może sobie je tylko wyobraziła? Pamięta ojca, który w płonącej koszuli, którą próbował ściągnąć w popłochu, wybiegł z domu i rozglądał się wkoło. Stella?! Bella?! Zelda?! Pamięta też jego wzok, kiedy spojrzał w bok i dostrzegł ją. Na jego twarzy nie było ulgi, nie było radości. Jego twarz wykrzywiła się w grymasie. Wiedziała, że zostanie za to ukarana. Miała zostać w swoim pokoju i pod żadnym pozorem z niego nie wychodzić. Płomienie parzyły jej skórę, kiedy zbiegała po schodach. Z jej nadpalonej koszuli nocnej wciąż unosił się dym, kiedy mocno ściskała jedynego pluszaka, jakiego udało jej się zabrać z płonącego domu.

Nigdy nie była ulubioną córeczką tatusia. Miał swoje dwie idealne księżniczki. Ona była jedynie pomyłką, wpadką, która zaburzyła jego idealny rodzinny obrazek. Tym bardziej, że nie była taka jak starsze siostry. Nie wykazywała szczególnych umiejętności. Pierwsze krok postawiła dopiero w wieku dwóch lat, a pierwsze słowo wypowiedziała w swoje trzecie urodziny. Była mała, pulchna, a w dodatku ruda i z piegami na nosie. Dlatego się nawet nie zdziwiła, kiedy po wszystkim mężczyzna podrzucił ją do ciotki, której specyficzne podejście do życia zadziwia niejednego. To z nią była pierwszy raz na Pokątnej, to do niej wysyła sowę z listem, w którym pisze, co słychać. To ciotkę prosi o radę i to ona kryje jej cztery litery, kiedy przegnie. Chociaż ojciec niedawno zmusił ją do powrotu do domu, to nic nie wskazuje na to, aby zaczęli się w ogóle dogadywać. Mijają się w ciszy na korytarzach jego wielkiego, nowego domu. Ewentualnie słyszy od niego, aby zostawiła młodą.

Często zaczepia pierwszaków i proponuje im układ - oni zdobędą dla niej niebieski kwiat i kolece, a ona podzieli się pytaniami i odpowiedziami do egzaminów albo da jakieś wskazówki. Ci, którzy wolą iść na skróty, znoszą jej przeróżne niebieskie kwiatki, a temu kto przyniesie niezapominajkę zdradza tajemnicę: musisz się uczyć. Uśmiecha się przy tym uroczo i patrzy, jak uśmiech biednego pierwszoroczniaka gaśnie. Niezapominajki wstawia do wazoniku, a pozostałe kwiatki segreguje. Część, bowiem przyda jej się na zajęcia z eliksirów, a część suszy, aby następnie wsadzić w przypadkowie księgi w bibliotece. Być może osoba, która znajdzie taki kwiatek, choć na chwilę się uśmiechnie lub będzie miała tajemnicę do rozwiązania.

Uwielbia czytać. Spędza długie godziny w bibliotece, ale nigdy przy stoliku. Ma swoje ulubione miejsce między regałami, gdzie rzadko ktoś zagląda. Uwielbia mugolskie powieści gotyckie, wiktoriańskie i pensjonarskie. Na dnie jej kuferka znajdują się mugolskie wydania Portretu Doriana Graya i Małej Księżniczki. Obie są zniszczone z narysowanymi kwiatkami na bokach kartek. Chociaż fragmenty zna na pamięć, to i tak często do nich wraca. Marzy o prawdziwym romansie rodem z przeczytanych książek, mimo że bliżej jej do złośliwej wiedźmy niż uroczej pensjonarki. Na stoliku nocnym zawsze ma wazon z niezapominajkami. Nie zaśnie bez choćby jednej przy łóżku. Lubi też świeczki zapachowe, wieczory przy kominku, nocne spacery i przesiadywanie na dachach budynków. Uważa, że jest coś intrygującego w rozciągającym się horyzoncie.

Widzisz, co narobiłaś? To Twoja wina. Zdanie powtarzane od ponad dziesięciu lat, tak jej się wbiło do głowy, że sama w to uwierzyła. Nie mówi, co wydarzyło się pewnej grudniowej nocy, nie opowiada o swojej rodzinie. Ma ojca, z którym nie potrafi rozmawiać. Ma macochę, która jej nie cierpi. Ma młodszą przyrodnią siostrę, z którą nie potrafi się dogadać. I ma najwspanialszą ciotkę, za którą oddałaby życie.


[Hej! Tessa już tutaj była :D. Jakby ktoś się zastanawiał, czy się znamy, to prawdopodobnie tak :D Mam nadzieję, że tym razem uda mi się zostać z nią na dobre. Na wizerunku Abbey Cowen, a kod zastosowany w karcie pochodzi z stąd, a cytat to A Milion Dreams z The Greatest Showman. Jeśli jest taka potrzeba, to można mnie złapać na mailu jestemyoda.babyyoda@gmail.com bądź na GG: 34885343. Piszemy się na wszystko, a im bardziej zakręcone i skomplikowane wątki czy powiązania, tym lepiej :D].

3 komentarze:

  1. [Cześć!

    Przychodzę powitać tego pięknego rudzielca, u którego jest taka cisza. Widzę, że obie są w Ravenclawie, więc jakbyś miała ochotę, zapraszam na wątek do Maeve! :D]
    Maeve

    OdpowiedzUsuń
  2. [Jaka ona jest cudowna! Mimo tak trudnej przeszłości gdzieś się zdaje się w niej wciąż tlić taki uroczy, zawadiacki, całkiem pozytywny płomyczek. Wspaniała!
    Trzymam kciuki, żeby miała jak ładnie rozwinąć tu skrzydła i polecieć w szalonych wątkach ;) Morza weny, czasu i niesłabnących chęci oraz niewyczerpanych pokładów kreatywności! W razie czego zapraszam do siebie ^^]

    Melinda Wood

    OdpowiedzUsuń
  3. [ Oho, widzę, że na fali powrotów na blogu zawitała kolejna znana już buźka :) Bardzo się cieszę widząc Tesayę ponownie, zwłaszcza że dzięki temu Krukoni rosną w siłę, a mam do nich ogromną słabość, nawet jeżeli teraz twardo stoję za zielono-srebrnymi barwami. Karta Twojej panny przepełniona jest smutkiem, ale też po jej lekturze mam poczucie, że od panny Fairchild bije taka wewnętrzna siła, choć nie bardzo ostentacyjna. Mam nadzieję, że zostaniecie z nami tym razem na nieco dłużej i będziecie się świetnie bawić :) ]

    Jasper Rosier

    OdpowiedzUsuń