Where there's smoke

Chiara Avery
Chiara Elspeth Avery, 31 VIII 2007 » Slytherin, uczennica V roku » młodsza siostra swojego brata, córka ojca, którego właściwie nie pamięta » czarownica czystej krwi, pół-wila, 15" drewna hebanowego, prosta, sztywna, pył kła wampira » boginem martwi członkowie rodziny, patronusem border collie » klub Ślimaka, klub Eliksirów

» »

W wielkiej rezydencji jej głos niesie się dalej niż zwykle i powraca brzmiąc jak głos kogoś obcego. Bywa, że jest jej bardzo smutno, wtedy w ten sposób rozmawia sama ze sobą, chociaż udaje, że odpowiada ktoś inny. Puste korytarze odbijają kroki, choćby próbowała iść cichutko jak myszka, wówczas trochę się boi. W domu takim jak ten zawsze coś będzie się czaić. Czasami siada pod ścianą i słucha jak mury płaczą. Kiedyś nie mogła słuchać, była zbyt mała, zbyt strachliwa. Dzisiaj chciałaby odpowiedzieć, ale prawda, nawet owinięta w najpiękniejsze słowa, zawsze będzie bolesna. A prawda brzmi tak: nikt nas już nie podziwia. Czasem obraca tych pięć słów w myślach, próbując zrozumieć, jak smakują na języku i zawsze okazują się gorzkie, kamieniście twarde, o nierównych krawędziach. Wie, że gdyby wypowiedziała to zdanie na głos, mury zawyłyby jeszcze głośniej, a ona nieraz nie może tego znieść, boli ją głowa.
Chiara dorasta i nie lubi chłopców, ich słów, które łamią serca dziewczynom, dłonie – nosy kolegom. Chłopcy są głośni, gwałtowni, porywczy. Ich pięści zostawiają sińce na skórze, krwawe szramy. Chiara boi się uczuć, zwłaszcza tych dobrych. Dobre uczucia są jak pęknięcia na sercu wzdłuż starych ran, które powstały lata temu. Boi się zawodów, a najbardziej tych, które sama mogłaby sprawić. Boi się życia, bo życie bije po twarzy, a ona ma wątłe nadgarstki, zapadnięte policzki i podkrążone oczy.
Chiara nie lubi koleżanek, ich głośnych chichotów i doświadczeń, których sama nie zdobyła. Boi się szczerości, paplania o wszystkich i wypytywania o wszystko. Tej bezpośredniości, bezogródkowości, lekkiego kroku, jakby unosiły się nad ziemią. Ona też by tak chciała. A jednocześnie bardzo boi się latać. Takie odrywanie stóp od podłoża może doprowadzić do upadku. Upadki to połamane szczęki, ręce, pogruchotane kręgosłupy i resztki moralności. Po to mam nogi, żeby na nich chodzić, twierdzi uparcie i nikt nie pomyśli, że to przez strach. A Chiara się boi. Że zdmuchnie ją wiatr. Że pójdzie za daleko i zginie. Że doczeka dnia, w którym nie będzie już nic, a ona sama przeistoczy się w zaledwie pyłek pod kamiennymi ruinami. Porusza się z gracją, na pierwszym miejscu stawia rodzinę i nie ma zbyt wielu znajomych, jedynie resztkę potomków wyklętych wita uprzejmym skinieniem głowy.
Bije od niej nieufność i duma, chociaż ona sama nigdy nie stosuje przemocy.

3 komentarze:

  1. [Dzień dobry!
    Przede wszystkim muszę pochwalić kartę, jest przepięknie napisana, można zakochać się w samym stylu. Wymyśliłaś bardzo trudną postać, życzę Ci powodzenia w jej prowadzeniu.
    Nie wiem czy uda nam się coś wspólnie wykombinować, ale zapraszam do siebie, możemy próbować. :)]

    Blue Ross

    OdpowiedzUsuń
  2. [ Łatwiej by było, aby powiedziała co lubi. Smutna z niej trochę pacyfistka, szkoda mi bardzo jej, taka zastraszona się wydaje. Mam nadzieję, że ktoś ją rozweseli i sprawi, że zaufa.
    Dużo weny i wątków życzę!]

    M.M.

    OdpowiedzUsuń
  3. [Kreacja postaci wydaje się być niezwykle smutna, delikatna, jednak gdzieś w głębi odnoszę wrażenie, iż Chiara odważnie potrafiłaby zawalić o jakieś względy, gdyby tylko jej na czymś mocno zależało :) Życzę udanej zabawy oraz masy owocnych wątków!]

    Victor/Maria/Gabriel/Artur

    OdpowiedzUsuń