To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia

━━━━━━━━━━━━━━━━━━━༺༻━━━━━━━━━━━━━━━━━━━ 

⋙ Jej matka pochodzi z Nowego Orleanu. Odkąd Rodolphus został ponownie skazany, co roku spędzają tam część wakacji, próbując odnowić nadszarpniętą kontrolą i okrucieństwem więź. Ambrosia jednak zachowuje ostrożność względem rodzicielki; mimo najszczerszych chęci nie jest w stanie obdarzyć jej zaufaniem, nie takim, jakim powinna ufać krew z krwi.

⋙ Po procesie obie przeniosły się na stałe do Londynu, zamieszkują teraz wystawną dzielnicę Chelsea. W okresie wakacyjnym Ambrosia udziela się jako wolontariuszka w domu opieki dla weteranów, z nieskrywaną fascynacją chłonąc mugolskie opowieści z linii frontu i z każdą kolejną utwierdza się w przekonaniu, że ludzie nie różnią się między sobą wiele, niezależnie od tego, czy urodzili się pocałowani magią czy też kopnięci normalnością w niewymowne cztery litery.

⋙ Przez pierwsze lata w Hogwarcie padała ofiarą niewybrednych szykan. Na dobre przylgnęła do niej łatka córki śmierciożercy, choć nigdy nie skrzywdziła muchy, schodząc z drogi każdemu, kto próbował udowodnić, że takiemu nazwisku się nie ufa. W tym wszystkim nie pomagał również fakt, że nigdy nie była ładnym dzieckiem. Za sprawą dwóch ogromnych jedynek bardziej przypominała wiewiórkę, niż małą, uroczą dziewczynkę, co odbiło się na niej wtedy i odbija wciąż, mimo że po wystających siekaczach nie ma już śladu.

⋙ Na zeszłoroczny bal z okazji pożegnania siedmiorocznych została zaproszona przez chłopca z roku wyżej, jednak całe to zaproszenie okazało się być w rzeczywistości okrutnym żartem, który upokorzył ją przed całą szkołą. Był to moment, w którym coś się w niej nabudowało, zamiast ostatecznie pokruszyć. 

⋙ Wykorzystała wakacje, by całkowicie odmienić swoje nastawienie oraz swój wygląd. Długie do nerek, nijakie włosy w odcieniu mysiego blondu ścięła do ramion i przefarbowała na rudo, by utożsamić się ze swoją wewnętrzną wiewiórą, którą wyciąga się z niej od pierwszej klasy. Po pięciu długich latach zrozumiała, że zamiast walczyć z rudą kitą, powinna dumnie ją wyeksponować. Genetyka niestety poskąpiła jej kity, ale miedziane kosmyki także rzucają się odpowiednio w oczy.

⋙ Przemierza korytarze tak, jak istnieje - bez szmeru, a jednak krzykliwie. Pomimo karbu przykrych doświadczeń nie zamknęła się na ludzi i w każdym stara dopatrzeć się choć iskierki dobra, którą przy odrobinie obopólnej chęci mogłaby przekuć w stabilny płomień. Wierzy, że wszyscy zasługują na szansę; jedną, drugą i następną. 

⋙ Pokłada nadzieję w stwierdzeniu, że każdy może się zmienić, jeśli tylko wyciągnie się do niego dłoń i serce, nie bacząc na rany, które otwierają się w nich podczas każdej nieudanej próby. Wie, że ma serce wystarczająco silne, by znieść każdą próbę wykorzystania jej, jak to mawiają, naiwności.

⋙ Z maniakalnym wręcz uporem stara się udowodnić wszystkim i wszystkiemu, że rodowe dziedzictwo nie definiuje jej jako osoby, a przeszłość nie położy się cieniem na przyszłości. Nie wie jeszcze kim zostanie po ukończeniu szkoły, nie planuje tak daleko naprzód, ale jedno wie na pewno - nie pójdzie w ślady swoich przodków, wbrew temu, czego się po niej spodziewa. 

⋙ Niewielu wie, że panna Lestrange namiętnie interesuje się mugolami oraz ich kulturą. W głębi duszy chciałaby żyć przyziemnym, niemagicznym życiem. Niczego nie pragnie tak, jak odcięcia się od czarodziejskiego świata i jego ograniczeń, bo tak: uważa ten świat za ograniczony. Zacofany, zamknięty na postęp, jakby zgnuśniały. W jej odczuciu jest tak hermetyczny, że brak w nim miejsca na oddech.

⋙ Kiedy miała zaledwie kilka lat, została przyrzeczona synowi obecnego zastępcy Ministra Magii. Choć ojciec nie ma już na nią bezpośredniego wpływu, o dziwo nie próbuje zerwać układu, dopatrując się w nim szansy na odzyskanie odebranego jej niegdyś głosu i sposobu, aby wstawić się w imieniu wszystkich podobnych sobie.

⋙ Ideologię czystości uważa za absurdalną, tak jak każdą inną próbę sortowania ludzi na lepszych i gorszych. Śni o świecie, w którym różnice wpiszą się na stałe w kanon współczesnego piękna, nawet jeśli wie, że to tylko czcze marzenie, bo potrzeba górowania nad innymi zakorzeniła się w człowieku bardzo głęboko. 

⋙ Zdaje sobie sprawę z faktu, że w oczach społeczeństwa już zawsze będzie zawieszona pomiędzy. Zbyt dobra, by być złą; nazbyt zła, by być naprawdę dobrą. Nie zdarzyło się jednak, by choć na moment stłumiło to jej zapał w dążeniu do tego, by utrzeć nosy wszystkim, którzy dopatrują się w niej ojca, jego szalonej, zmarłej byłej żony, bądź zaginionego przed laty wuja.

⋙ Przez pewien czas rozważała dołączenie do Szkolnego Chóru, ale po dłuższym namyśle doszła do wniosku, że nie jest to miejsce dla niej. Prawdopodobnie nie byłaby w stanie odtworzyć głosem tego, czego się od niej wymaga, po stokroć woli używać go, by wokalizować swoje emocje w najżywszej, najsurowszej formie. Tylko w taki sposób potrafi się faktycznie uzewnętrznić i jest to dla niej wielce intymne.

⋙ Z tylko sobie znanych powodów przez większość czasu osłania szczupłe dłonie rękawiczkami z aksamitu.  

⋙ Zna zaklęcia czarnomagiczne, aczkolwiek nie użyła żadnego poza granicami rodzinnego dworu, który stoi pusty już od kilku dłużących się lat. Pomimo wielokrotnego nacisku nigdy nie była w stanie rzucić skutecznie klątwy Cruciatus.

⋙ Ma bajecznie wybujałą wyobraźnię. Przeżywając silne emocje, ucieka czasem do miejsc istniejących wyłącznie w zakątkach jej umysłu, tak radzi sobie z presją i stresem.
  
⋙ Uwielbia latać na miotle, uważa to za uwalniające. Do drużyny Quiddicha dołączyła natomiast, by niemo zbuntować przed konserwatywną matką powtarzającą, że sport nie jest dla kobiet, a tym samym udowodnić tej małej dziewczynce wewnątrz siebie, że ojciec nie miał prawa nią pogardzać. Udowadnia to sobie po dziś dzień i jest znana z tego, że prędzej połamie wszystkie kości w pogoni za zniczem niż odpuści.

⋙ Kiedy bardzo się denerwuje, zaczyna skubać skórę przy nadgarstkach, gryzie usta do krwi albo gładzi czarny kamień wiszący jej u szyi. Zwykle nie zdaje sobie sprawy z tego, że to robi.

⋙ Uwielbia taniec! Nie przegapiła jeszcze żadnego szkolnego balu, choć stroni od uczniowskich imprez i innych towarzyskich spędów, gdzie musiałaby dzielić uwagę na więcej niż dwie osoby jednocześnie.

⋙ Bardzo łatwo ją zranić. Przez dramatycznie niską ocenę bierze do siebie naprawdę wiele rzeczy, ale nigdy nie daje tego po sobie poznać.

⋙ Dużo się uśmiecha, nie śmieje się natomiast prawie wcale. Nauczyła się bowiem posługiwać uśmiechem niczym tarczą: uśmiecha się, kiedy jest zakłopotana, zdenerwowana lub wystraszona, w nadziei, że uniesienie kącików ust pomoże jej uporać się z negatywnymi emocjami. Nie myśli o tym, że w ten sposób jedynie je w sobie buforuje, bardzo sobie szkodząc.

⋙  Pod koniec piątej klasy zaproponowano jej stanowisko kapitana w drużynie Quiddicha, ale nie przyjęła tej propozycji. Nie ma w sobie odpowiedniego zacięcia ani żadnych innych predyspozycji, żeby w jakikolwiek sposób zarządzać zespołem, a już zwłaszcza tą bardziej doświadczoną od niej częścią zespołu. 

⋙  Ma ogromną skłonność do zasinień. Z reguły sama nie wie, gdzie i kiedy nabawiła się fioletowych zdobień, wykluczając treningi rzecz jasna. Często wystarcza nieco mocniejszy chwyt, by po alabastrowej skórze rozlał się nieestetyczny krwiak.

 ━━━━━━━━━━━━━━━━━━━༺༻━━━━━━━━━━━━━━━━━━━

w budowie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz