Shower your affection, let it rain on me



bo jej przybrani rodzice pomyśleli, że to świetny pomysł
13 IX 2004, St Ives, Kornwalia — VI Rok — Hufflepuff — Czysta Krew — Chór — Koło Zielarskie — Koło ONMS — sporadycznie Klub Pojedynków — Boginem piorun — Patronusem pingwin — 10 i 1⁄4 cala, jesion, włókno ze smoczego serca, sztywna — adoptowana — bliscy sercu
Chodzi na zajęcia z chóru, chociaż talentu z pewnością jej brak. Na całą resztę kół i klubów zapisała się z nudów i chęci zdobycia więcej znajomości, które teraz mądrze wykorzystuje, jeśli tylko zaistnieje taka potrzeba. Przyjaciółek nie ma, bo po prostu nie rozumie jak można plotkować przy malowaniu paznokci, pożyczać sobie ubrania czy chodzić razem do toalety. Najczęściej spotkasz ją w gronie chłopaków, którzy z chęcią wyzywają ją do wykonania kolejnych dziwnych zadań, a że Wendy nie zna granicy zdrowego rozsądku, robi wszystko, byle tylko zarobić parę drobnych dzięki temu. Wierzy, że kiedyś uzbiera wystarczająco pieniędzy na wycieczkę na Antarktydę. Nie potrafi oprzeć się pingwinom, które zawsze wydawały jej się znacznie ciekawsze niż niejedno fantastyczne stworzenie, a że nigdy nie jest jej zimno, to nie miałaby żadnego problemu z podróżą na biegun południowy, żeby zobaczyć je w naturalnym środowisku. Pod łóżkiem hoduje roślinki, które zawsze były jej oczkiem w głowie, a w wolnym czasie ukrywa się gdzieś ze szkicownikiem, który od kilku lat jest jej niezastąpionym przyjacielem.
Kiedy miała zaledwie rok została adoptowana przez Petera i Jean Darling  czystokrwistą rodzinę czarodziei. Stała się ich oczkiem w głowie od pierwszego momentu. O adopcji jednak postanowili powiedzieć jej dopiero wraz ze skończeniem siedemnastu lat. Tuż po tym jak dostała list z Hogwartu, matka zmarła w wyniku raka płuc, a Wendy została sama z ojcem. O dziwo naprawdę dobrze radzi sobie z temperamentem córki, nawet teraz kiedy zaczęła sprowadzać do domu kolegów na wakacje, a głównym tematem rozmów przy stole stały się jej miłosne perypetie i dramaty szkolne. Nawet jeśli jej serce bije szybciej na widok jego, to ojciec wciąż zajmuje najważniejsze miejsce w jej sercu. Zgrywa niedostępną, ale tak naprawdę nietrudno jest ją namówić na randkę, czy po prostu zwykłe przyjacielskie spotkanie. Jest wszędzie, a jednocześnie ciężko jest ją złapać, bo praktycznie zawsze się gdzieś spieszy. Nigdy jednak nie odmówi pomocy, jak to już przystało na jej puchońską naturę. Po tylu latach trzymania się z chłopakami stała się z pewnością silniejsza emocjonalnie, a jednak wciąż boi się, że zostanie kiedyś straszliwie zraniona przez kogoś bliskiego.
Na zdjęciu random z tumblr, w tytule Florence + the Machine 'Big God'.
jednak było mi tęskno do prowadzenia panienek, a Leonard pomimo mylących kwiatków w karcie, panią z pewnością nie jest. Wątki damsko-damskie kompletnie mi nie idą, więc narzucam sobie limit na nie. Wolę wątki oparte o uczucia, ustalone już relacje, ale żeby przede wszystkim coś się dało. Dram i romansów nigdy za wiele! | GG: 25602335
damsko-damskie 0/2 | damsko-męskie 0/?

6 komentarzy:

  1. [Ty to potrafisz robić piękne karty <3 powodzenia z drugą postacią! P.S.: Ja myślę, że taka Wendy by się przydała w życiu Justysia :D]
    Victoria/Justin

    OdpowiedzUsuń
  2. [Mi się wydaje, że w takiej Wendy to się Justyś może zakochać. *_* się nie tak od razu, mogą być takimi super przyjaciółmi, Justin będzie przeciwny każdemu chłopakowi, który by wzbudzał zainteresowanie Wendy (coś jak pies ogrodnika - sam nie weźmie, ale nikomu nie chce dać :P)... Aż się w końcu chłopak ogarnie i zrobi coś ze swoimi uczuciami... Albo cokolwiek, co Ci chodzi po głowie ;)]
    Justin

    OdpowiedzUsuń
  3. [Czyżby druga postać? Wena, jak widzę, dopisuje, to dobrze. Tam w pierwszej części to chyba chodziło o granice zdrowego rozsądku, a nie dobrego, prawda?
    Wendy wygląda mi na taką dziewczynę z charakterem, trochę może uparciuszka, a i całkiem sprytna jest, bo chór to świetny pomysł, jeśli się nie ma talentu - jak tyle osób śpiewa, to może jej akurat nikt nie wyłapie. :D
    No to dobrej zabawy z tą panienką życzę. ;)]

    Jordan

    OdpowiedzUsuń
  4. [Ojej, ależ trudny z niej orzech do zgryzienia. Muszę przyznać, że niełatwo jest twoją pannę powiązać. Jedyne co przychodzi mi na myśl to to, że Deucent mógł złamać jej serce, nie będąc nią w ogóle zainteresowany w tym sensie, w którym ona, by tego chciała. Tymczasem życzę powodzenia z drugą postacią, a jakby co, to do Leosia wpadnę później, bo jeszcze nie zdecydowałam co od niego chcę c:]

    Deucent

    OdpowiedzUsuń
  5. [Bardzo fajna kreacja. Wendy wydaję się taka prawdziwa i ludzka w swoim usposobieniu, ale z drugiej strony wcale bym się nie zdziwiła, gdyby była również prostolinijna w ogłaszaniu swojego zdania – może to przez fakt, że częściej towarzyszy chłopakom, a ta płeć zwykle nie ma problemów z mówieniem co myśli? :D W każdym razie życzę Wam mnóstwo wątków i dobrej zabawy z drugą postacią, hej!]

    Cassius Carrow

    OdpowiedzUsuń
  6. [Czy to źle? :D Hej, dziękuję! Lubię odchodzić od schematów, ale na Scamandera w Slytherinie się nie zdecydowałam, bo obleciał mnie strach, że zostanę pożarta. Hahaha, Lorcan stwierdziłby raczej, że omójboże, przestań, błagam, bo ogłuchnę, albo darłby się głośniej, by ją zagłuszyć. Oczywiście oba warianty są żartobliwe. Dziękuję za powitanie! (:]

    Lorcan Scamander

    OdpowiedzUsuń