Im Minjung
24.12.2003 - Busan, Republika Korei ▪ niemalże od urodzenia wychowywana w Szkocji ▪ VII rok, Slytherin ▪ półkrwi ▪ ex-prefekt ▪ najmłodsza z sześciorga rodzeństwa ▪ chodząca obłuda ▪ przeciętna książka w zachwycającej okładce ▪ obrzydliwie bogata, i co z tego?
Czasami
chciało jej się wymiotować od nadmiaru oczekiwań i nadziei, które
pokładała w niej rodzina. Właściwie nie wymiotować, a rzygać - tak, aby
zwrócić cały żołądek i mieć dzięki temu chwilę świętego spokoju od
marudzenia i zaklinania rzeczywistości, od codziennej próby dopasowania
się do otaczających standardów i zachowania się zgodnie z narzuconymi
odgórnie regułami.
Czasami chciała
tylko odetchnąć i nie musieć być taką, jaką chciałoby widzieć ją
otoczenie, a taką jaką była naprawdę. Tymczasem stale musiała przygryzać
swój niewyparzony język i trzymać na wodzy swój wybuchowy temperament,
walczyć ze swoim niezwykłym talentem komplikowania życia wszystkim
dookoła. Musiała wstawać, idealnie wyglądać i uśmiechać się smutno do
wszystkich, których mijała na korytarzu a których twarzy nie poznawała i
nie umiała umiejscowić w swojej pamięci, bo zbyt bardzo była skupiona
na sobie samej.
Dla
jednych była wyuczoną do wiecznego uśmiechania się zabawką, nieudanym
prezentem świątecznym, panną nudnie-idealną i dziewczyną, o którą się zakłada, którą się
zalicza i pozostawia, a przecież była przede wszystkim człowiekiem, i
tak sama na siebie patrzyła.. Nie była prawie osiemnastolatką,
dojrzewającą kobietą, uczennicą Slytherinu oraz córką, wnuczką i
siostrą, a po prostu człowiekiem. Człowieczkiem o nieokreślonym i
rozmazanym charakterze i niesprecyzowanych ambicjach, człowiekiem który
stworzył substytut życia, ale żyć chciał bardziej niż można było się
tego spodziewać.
Coraz częściej zapominała kim jest, bo zbyt długo była tym, kim się stała.
__________________________________________________________
kart nie pisałam wieki, tym bardziej postaci tego rodzaju; przygarnę relacje, wszystkie
brat bliźniak do oddania z nieco patologicznymi relacjami
brat bliźniak do oddania z nieco patologicznymi relacjami
[Hej ho! Przeciętna książka powiadasz? Coś nie chce mi się wierzyć, bo wydaje się taka całkiem enigmatyczna. Chcielibyśmy ją poznać bliżej i przede wszystkim lepiej, ale nie wiemy czy wolisz pozytyw, czy negatyw. Zdecyduj, co byś chciała! c:
OdpowiedzUsuńPsst... mam wrażenie, że my się znamy, ale mogę się mylić! No ale, życzę masy wątków i nieskończonych pokładów weny :D]
Deucent Faradyne/Aleister Sheehan/Charlotte Welsh
Witamy serdecznie i życzymy udanej zabawy!
OdpowiedzUsuń[Dzień dobry!
OdpowiedzUsuńSkąd się biorą ci wszyscy utalentowani ludzie z tak pięknymi kartami? Powiedz mi proszę, może w następnym życiu też urodzę się w takim miejscu i będę zachwycać innych swoim pisaniem. :D
Im wyszła bardzo interesująco i ludzko, i nie ma w niej nic przeciętnego. Ciężko jej nie współczuć, bo wymagania potrafią zniszczyć człowieka, ale hej!, mam nadzieję, że już niedługo Im zrozumie, że jest idealna taka, jaka jest, i nie musi dopasowywać się do niczyich oczekiwań. ;) Chętnie porwę ją na wątek, czy to z moją Ericą, czy z Teddym, wybór pozostawiam Tobie.
Baw się z nami dobrze! :D]
Erica B.&Teddy L. (wraz z Zanną A. nieśmiało wyglądającą ze szkiców)
[Cześć, bardzo interesujący ten Twój człowiek, w dodatku Szkotka, więc lubimy bardzo.
OdpowiedzUsuńPrzy nas nie trzeba trzymać języka na wodzy i hamować temperamentu, poradzimy sobie z tym, więc w razie chęci zapraszam do Joy, lub Olivera, z pewnością coś udałoby się wykombinować w kwestii wątku.
Tymczasem życzę weny i dobrej zabawy!]
Oliver Johnson & Joy Hamilton. Eda nie proponuję, bo to dziwadło i gbur
[Im jest bardzo interesującą postacią, ja mam sentymentalną słabość do person o skośnych oczach, a do tego bardzo mnie ciekawi historia zostania eks-prefektem, dlatego mam nadzieję odkryć ją jedną z moich postaci! Mam jako-taki pomysł na relację z Flemeth albo Vinnym, więc jeśli masz ochotę to do wyboru, do koloru c:
OdpowiedzUsuńDużo weny i zabawy życzę, hej!]
V.Greed/F.Lawson
[Yay! <3 Przy Deucencie wymyślę coś na pewno, bo w sumie brakuje mi u niego takiej relacji podszytej negatywem i jeśli nie uda mi się odezwać dzisiaj wieczorem, to zrobię to dopiero w weekend. Gdyby do tego czasu coś wpadło Ci do głowy co do ich powiązania, to wal śmiało, a wykorzystamy to sobie c:]
OdpowiedzUsuńDeucent Faradyne
[Cieszę się, że Edison się podoba (kocham takie określenie jego zapału naukowego!) i wpadłam na szalony pomysł wpadnięcia do ciebie z zaczęciem-niespodzianką, jeśli miałabyś ochotę, co byłoby szalone ze względu na wplatanie w historię anegdotek dotyczącą relacji naszych postaci w akompaniamencie tego, że żadna z nas nie będzie wiedziała co z czasu przeszłego druga wymyśli i wyciągnie na wierzch :D Co ty na to? Mam ochotę poszaleć.]
OdpowiedzUsuńVinny
[Przepraszam Cię bardzo, że nie dotrzymałam terminu, ale ja przez studia i życie bywam czasami z doskoku. Albo witam postacie, albo wklejam odpisy i czasami zapominam o ustaleniach, jak sobie nie zapiszę tego na kartce… Starość czy coś XD Mam nadzieję, że wybaczysz mi ten spory poślizg, bo ja chęci z Tobą na grę mam nadal duże i będzie mi bardzo smutno jak mi znikniesz z bloga :<
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Deucenta i Minjung to co powiesz na to, aby zaszło między nimi do jakiegoś spięcia i od tamtej pory, gdy są w jednym pomieszczeniu lub obok siebie od razu gęstniało powietrze. Zaczepka czy ironiczny komentarz ze strony młodego Faradyne’a byłyby do przewidzenia. To pierwsze przyszło mi na myśl, a druga opcja mogłaby wyniknąć z tego, że Twoja panna jest ex-prefektem i może jakąś intrygą mój Krukon się do tego przyczynił. Ewentualnie współpracowali nad czymś i albo wpadli, ponosząc tego konsekwencje i u Minjung byłyby one dotkliwsze, bo np. Deucent zostałby tylko zawieszony na jakiś czas w drużynie i sprowadzony do rezerwy. Przez to miałaby mu za złe i może chciała uprzykrzać mu życie swoją osobą.]
Deucent