Isaac Nigros
Gryffindor | 16 lat | VI rok | PÓŁKRWI | OBROŃCA I KAPITAN, którego dawno nie było na treningu | już się nie śmieje | WIĘCEJ
dzień z życia
Nonszalancki uśmiech błąkał się po jego ciepłej twarzy. Olewał wszystko i wszystkich. W jednej z rąk trzymał papierosa. Nie dbał o to, czy ktokolwiek go przyłapie. Nauczyciele od czasu wypadku dawali mu fory, a on cieszył się, mogąc łamać szkolny regulamin. Mogąc robić to, co mu się żywnie podobało.
Ręką podtrzymywał się ściany. Był wrakiem na jawie. Tracił kontrolę nad swoim życiem. Jego knykcie były sine i zadrapane. Uderzanie w przedmioty, które miał pod ręką dawały ulgę. Przynosiły ukojenie. Na moment. Bolało i piekło. Przez chwilę bólu, on czuł ulgę. Wtedy zapominał o tym, co wydarzyło się w wakacje. Zapomniał o tym, o kim myślał przez cały czas. Odsuwał się od świata zewnątrz. Unikał drużyny, unikał treningów. Nie spał, po nocach się włóczył odizolowany od przyjaciół. Barykadował drzwi przed wszystkim co dawało mu szczęście. Ludzie pytali, narzucali się, okazywali swą "troskę". On milczał, wtedy lepiej na tym wychodzili. Miał im do powiedzenia tyle nieodpowiednich słów. Wołał ciszę. Był cierpliwy i czekał, aż go zostawią, odejdą. Tak też się działo. Zostawał sam, bez zbędnych słów czy kondolencji. Kolejny papieros i kolejny. |
W tytule mamy My Chemical Romance. Na fotce Jakub Gierszał. Zalecam najechać na imię. Bawmy się c:
Witamy serdecznie i życzymy udanej zabawy!
OdpowiedzUsuń[ Och to smutne. Nawet bardzo smutne. Ale sa zaniedbanie drużyny Rose mu nie odpuści. Koniec użalania się i lecimy z tym koksem. Raz może sobie płakać ale nie więcej.
OdpowiedzUsuńA tak na serio, to myślę że Isaac mógłby być z Roamse blisko. Nawet po stracie tej jedynej, najdroższej jego sercu osoby . Chodź do mnie. Pokombinujmy razem. ]
Rose
[Hej ho! Brakuje mi relacji przyjacielskiej przy moim Deucencie, takiej z wykopem i wszystko mi podpowiada po przeczytaniu karty, że Isaac byłby do tej roli idealny. Podtrzymuję to przez papierosy, no, ja wiem, to naprawdę przepotężny artefakt-argument! Poza tym mamy u nich Quidditch, więc nie ma opcji, by Isaac nie znał Deucenta, a ten dla przykładu stałby sie jedyną osobą, która jest mu dzisiaj bliska i ich spotkania odbywałyby się przy milczącym paleniu. Chyba że chciałabyś to urozmaicić, to jestem chętna bez dwóch zdań c:
OdpowiedzUsuńAch, i przy Nigrosach, i przy Qudditchu nie trzeba wstawiać apostrofu – przepraszam, to moje zboczenie. Ja widzę czasem tylko apostrofy na pierwszym planie, wybacz, to jest silniejsze ode mnie :D]
Deucent Faradyne
[Podejrzewam, że Winrose wcale nie dawałby mu żadnych forów, bo on nie dopuszcza do siebie odstępstw od reguł, zresztą dla niego jakikolwiek wypadek nie jest powodem do ich łamania i przekonał się o tym na własnej skórze. W każdym razie bardzo smutny ten Gryfon. Mam nadzieję, że znajdzie kogoś, kto wywoła uśmiech na jego twarzy, a przynajmniej nie pociągnie go na samo dno. Baw się dobrze! :D]
OdpowiedzUsuńShanter, Winrose i L. Weasley
[Oj braci to ona ma aż nadto, a i do psikusów raczej się nie kwapi. Ona jest ponad takie przekręty, nudzą ją i uważa je za bezsensowne. Jeżeli już idziemy w tą stronę to możemy poprzestać jedynie na głębokiej przyjaźni i niemym zrozumieniu. Rose może mu pomagać w tych ciężkich chwilach, ale nie będzie się nad nim użalać. Może też go za uszy wyciągnąć do drużyny, aby w końcu zaczął grać. Prędzej ją widzę własnie w takiej roli]
OdpowiedzUsuńRose
[Koledzy z przeciwnych drużyn? Bo tez niezbyt czesto sie smiejemy.]
OdpowiedzUsuńAmbrose
[Tak, bawmy się! Tak sobie skaczę po kartach, jako nowa i postanowiłam się przywitać, zapukać i się uśmiechnąć. Bo Haru to się uśmiecha - tak dziwacznie, nieobecno, niektórzy mówią, że głupio, ale się uśmiecha. I chętnie do niego łapkę wyciągnie, ale od razu uprzedzam, że takie rzeczy to ona robi dość niekonwencjonalnie. Może to i dobrze, bo wydaje mi się, że Isaac ma dosyć standardowej troski. Więc może jak go jakaś dziwna Krukonka złapie za ramię i powie mu, że on koniecznie musi z nią ukraść łódkę i wypłynąć w nocy na jezioro, bo inaczej świat się skończy, to mu to wpuści nieco światła do szarej rzeczywistości?
OdpowiedzUsuńJeśli chcesz tak (albo inaczej) się z nami bawić to dawaj do nas!]
Nakajima
[Przepraszam za późną odpowiedź: ostatnio cierpię na chroniczny brak czasu i narzekam na brak weny, a uczelnia wysysa ze mnie energię!
OdpowiedzUsuńTrudno będzie coś zagrać z tą kontuzją, ponieważ na pewno winowajcą był Ślizgon, którego nie ma już na blogu i skończyło się to wybitym barkiem, a także zwieszeniem na jakiś czas. Możemy jednak założyć, że pan Obrońca Gryfonów mógł znokautować w niedalekiej przeszłości lub jakoś niedawno Deucenta :D
Mój Krukon jest typem, który dużo zauważa, ale nie zawsze chce wsadzać kij w mrowisko. Chyba że musi i nie może patrzeć na czyjeś cierpienie, a osoba jest mu bliska. Możemy jednak założyć, że gdy takie delikatne podchody Deucenta w stronę Issaca nie odniosłyby większego sukcesu, to mógłby chcieć go czymś zająć, chociażby, aby nie miał zbyt wiele czasu na izolację i siedzenie samemu, co ty na to? c:]
Deuce