They tell me think with my head, not that thing in my chest

I tell you all my secrets, and you tell all your friends
In the end, it's my decision, so it's my fault when it ends
Iphigeneia Iris Finnigan
V rok // Hufflepuff // Wodnik // metamorfomag
boginem ogień // patronus nieznany

Oh, dance with me, it won't kill ya

Niezdarność z pewnością odziedziczyłaś po ojcu. Czasem, kiedy mu się przyglądasz, zastanawiasz się, jakim cudem taka pokraka przeżyła Hogwart. I jakim cudem twój dom nadal nie spłonął. Z drugiej strony pociesza cię to, bo daje szansę, że i tobie się uda. Nie przyznasz tego głośno, ale wiesz doskonale, że każdy twój ruch jest pełen niepewności, a kiedy czujesz na sobie wzrok innych, szansa na potknięcie się na prostej drodze wzrasta do jakiś 300%. Bo to właśnie ty jesteś tą, która najczęściej ląduje na tyłku przez ten obluzowany schodek, która zmienia kilka razy dziennie szatę przez jakieś tajemnicze plamy, której zawartość kociołka wystrzeli w twarz. 
Dzięki, tato.

Kiedy akurat nie wyrabiasz swojej dziennej normy potknięć i upokorzeń, najszybciej można znaleźć cię w bibliotece z nosem w kolejnej książce. Masz zaskakujący zapał do nauki - to akurat chyba po matce - chociaż do prymuski ci daleko. Od dziecka słyszałaś, jak ważna w życiu jest wytrwałość, ile daje wiedza i jak bardzo w życiu przydaje znajomość pewnych kwestii dotyczących historii czy kultury. No i że mugole wcale nie są tacy źli, ale do tego wniosku szybko doszłabyś sama. W końcu masz tak dobre serduszko, które zdajesz się cały czas wyciągać do wszystkich na tych swoich drobnych dłoniach.
Dzięki, mamo.

Starsza siostra z kolei, szkolna prymuska a zarazem zaskakująca buntowniczka, zaraziła cię jedną miłością. Rośliny. To ona pierwsza pokazała ci, że zjedzenie liści raptuśnika wywołuje niekontrolowany śmiech, niezwykłość kłaposkrzeczek (które teraz z zaskakującą fascynacją hodujesz na parapecie) i jak obchodzić się z mandragorami. Co prawda na korytarzach mijacie się bez słowa, jakbyście się nie znały, ale jednak jesteś jej trochę wdzięczna. No, przyznaj...
Dzięki, Kallisto.

Czasami zachowujesz się jak potłuczona, może dlatego nie masz wielkiego kręgu znajomych. A może to twoja nieśmiałość? Albo ludzie boją się, że jak ojciec potrafisz wywołać pożar dosłownie z niczego? Ci, których masz blisko siebie jednak zawsze mogą na ciebie liczyć. Nosisz serce na dłoniach i w rzeczywistości jesteś w stanie oddać je każdemu. Przez co często cierpisz, ale wtedy uciekasz na Wieżę Astronomiczną i zwierzasz się gwiazdom. Myślisz, że nikt o tym nie wie? Cóż, może ktoś jednak obserwuje cię nawet wtedy, kiedy przemykasz korytarzami pod samymi ścianami, chcąc uniknąć wścibskich spojrzeń?
Dzięki...

niezawodna Nyx
włos jednorożca // grusza // 9 i pół cala 
Koło Wróżbiarskie // Koło Zielarskie // Koło Astronomiczne

So call it what you call it
But I just won't be afraid of myself
'Cause I know what I got it
I won't give it up just to save myself


•••autorskie ględzenie•••
panie podkradnięte z Pinteresta (jak ktoś kojarzy, mówcie), tytuł i cytaty Chainsmokers, piszemy raczej krótko, odpisujemy nieregularnie, raczej zaczynamy niż wymyślamy, sporo faworyzujemy i ogólnie złe z nas ludziki, a przynajmniej ze mnie, bo Iris to niezwykle dobra duszyczka jednak jest, bawmy się, szalejmy, kochajcie tego potworka, zdjęcia się zmieniają po najechaniu, a siostrzyczka jest do wzięcia
kontakt: cienponuraka@gmail.com

17 komentarzy:

  1. [ O proszę – akurat jak szukałam energii do kopnięcia się we własne cztery litery i zmotywowania się do ponownego rozruszania Mae, pojawia się ktoś taki jak panna Finnigan! To chyba coś z rodzaju przeznaczenia ;) Cześć, witaj na blogu! Bardzo fajna ta Twoja Iphigeneia, nie ma to jak odziedziczyć lwią część charakteru po tatusiu, Mae coś niecoś o tym wie. A to tylko kolejny punkt wspólny, dla obu naszych panienek – poza zamiłowaniem do zielarstwa, puchońskiego serduszka (u Mae nieco skrytego) oraz wyraźnego powołania do przyciągania kłopotów… lub pecha ;) Co Ty na to, aby pokombinować tu nad jakąś fajną przyjaźnią od pierwszych dni szkoły? Bo ja bym była bardzo chętna. Jeśli pasowałoby Ci takie powiązanie, to serdecznie zapraszam pod kartę mojej Mae. A na koniec życzę Ci udanej zabawy na blogu i mnóstwa wciągających wątków! ]

    Mae Macmillan

    OdpowiedzUsuń
  2. [ No to super, cieszę się że jesteś na tak ;) Ja też uważam, że dziewczyny fajnie do siebie pasują i kto jak nie one, mógłby spać od pięciu lat łóżko w łóżko i gadać do późna o różnych magicznych (i nie tylko) bzdurach? Co do konkretnego pomysłu na wątek… to cierpię na lekki nadmiar możliwości, i aż sama nie wiem co tu wybrać :) Najchętniej wymyśliłabym im jakąś przygodę. Pozwoliła tej przygodzie swobodnie się rozwinąć. Hmm… Możemy pokombinować z czymś związanym z zielarstwem. Np. Iffy (mam wrażenie, że Mae właśnie tak by się do niej zwracała) interesowała się hodowlą jakiejś niebezpiecznej roślinki, i różnymi źródłami dowiedziała się, że można ją nabyć u jakiegoś prywatnego hodowcy w Hogsmeade. Złapałaby Mae za fraki i poprosiła, żeby z nią poszła… i tu dalej mogło się już różnie potoczyć. Albo dziewczęta udały się na poszukiwanie Pokoju Życzeń… albo można by im było zrobić jakąś hecę z czekoladkami wypełnionymi amortencją, skoro Walentynki już tuż tuż… :D A Ty masz jakieś wątkowe marzenie do spełnienia? ]

    Mae Macmillan

    OdpowiedzUsuń
  3. (Ja chyba mam jakąś słabość do takich ciamajd bo im bardziej zagłębiałam się w kartę, tym mój uśmiech stawał się szerszy. Chyba upadłam na głowę, bo zaraz koniec ferii, a ja nadal jestem bez laptopa ale chcę Cię porwać na wątek z moim okropnym Blackiem, któremu Iris pewnie będzie działać na nerwy, chociaż może uda nam się razem wpaść na jakiś pomysł i niekoniecznie ich relacja będzie aż tak negatywna.
    Jeśli masz ochotę to zapraszam do siebie, tymczasem życzę Ci dobrej zabawy i udanych wątków!)

    Arthur Black

    OdpowiedzUsuń
  4. [Cześć! Podziwiam za dobór imienia, choć zakładam, że prędzej wołają na nią Iris niż... Iphigeneia. :D Ona jest taka pozytywna i wesolutka, że na pewno dogadałaby się z moją Rosie. Gdybyś miała ochotę, to my z chęcią porwiemy Cię na jakiś super wąteczek!]

    Rose Weasley

    OdpowiedzUsuń
  5. (Ha! No widzisz, można więc to jakoś wykorzystać. Zarys jakiś w głowie mam, chociaż muszę nad nim jeszcze pokminic, bo póki co to ja tu tak bardziej z doskoku jestem i nieogarniam.
    Co prawda Arthur ma już doczynienia z jedną sierotą, która z początku mu trochę przypominała o siostrze ale myślę, że w przypadku Iris to odczucie będzie jeszcze bardziej ciężkie i bolesne ze względu na to, że jest po prostu dziewczyną, a nie chłopcem. A już w szczególności kiedy postanowi sobie zmienić kolor włosów na blond. Więc Black z pewnością będzie miał do niej bardzo mieszane uczucia. Odezwę się do ciebie jeszcze na mailu, ale to jakoś w połowie tygodnia bo dopiero wtedy odzyskam laptop i będę w końcu mogła normalnie funkcjonować. A jeśli Tobie coś wpadnie w międzyczasie do głowy, to pisz śmiało!
    Tak, zaraz uzupełnię swoje KP o maila, najwyższy czas aby to zrobić. XD)

    Black

    OdpowiedzUsuń
  6. [Rzeczywiście jest unikatowe i wyjątkowe!
    W sumie zastanawiałam się nad jakąś kilkudniową wycieczką szkolną? Może w jakieś górskie, ośnieżone rejony? c:]

    Rose

    OdpowiedzUsuń
  7. [ Hah, no to się zgadzamy! Amortencję zostawimy sobie na później, bo coś czuję, że także i tu naszym dziewczętom nie zabrakłoby zabawnych przygód ;) Skoro roślinki jak najbardziej na tak, to super – chętnie zostawię Ci rozpoczęcie i nie musisz się śpieszyć. W tygodniu nie mam zbyt wiele czasu na pisanie, rozumiesz że inni mają podobnie ;) ]

    Mae Macmillan

    OdpowiedzUsuń
  8. [Cześć i czołem, dzięki, że wpadłaś!
    Fajna ta Twoja pani, uwielbiam jej imiona i nazwisko, pięknie razem brzmią, a ja mam słabość do puchońskich niezdar, które interesują się roślinkami (dlatego Finn taki jest). Przychodzę z Finnem, bo ze względu na podobieństwa zdecydowanie łatwiej będzie nam ich połączyć, chociaż dziewczęta na ogól onieśmielają go samym swoim istnieniem, więc bliższa znajomość i komunikacja w ogóle mogą być nieco utrudnione. Chyba że Iphigeneia byłaby jednym z nielicznych wyjątków.]

    Finley

    OdpowiedzUsuń
  9. [Cześć!
    Dziękuję serdecznie za tak miłe słowa powitania, bardzo się cieszę, że spodobała Ci się moja karta <3
    Muszę przyznać, że jestem pod ogromnym wrażeniem sposobu w jaki Ty wykreowałaś swoją postać. Kiedy ją zobaczyłam, od razu się zakochałam. Jest tak urocza i niewinna, a zdjęcia, które wybrałaś idealnie ją obrazują.
    Co prawda na razie nie mam pomysłu na wątek, ale jestem chętna. Także będę się odzywać jak na coś wpadnę - chyba że masz już jakąś wizję, to z chęcią ją poznam.]

    Belvina Sayre

    OdpowiedzUsuń
  10. [Cześć! Urocza do duszyczka, taka prawdziwa. Oby jej tyłek sporo wytrzymał, skoro to taka mała niezdara. Baw się dobrze, a jeżeli potrzeba Ci będzie wątku z nauczycielem zielarstwa, to nie krępuj się.]

    Lenard Cortez

    OdpowiedzUsuń
  11. [O mamo, jaka ona jest przekochana. Że ja wcześniej się nie zapoznałam z jej kartą. Ojejku. :D Oczywiście, że piszemy się na wątek i to jak najchętniej. Pora niestety wyłączyła mi myślenie, ale ja z całą pewnością tu wrócę (jak wena pozwoli to jutro) z pomysłem. :D]

    Dean Blythe

    OdpowiedzUsuń
  12. [Cześć! Dziękuję serdecznie za powitanie pod kartą Solene. Niestety temperament aktywuje jej się na boisku i jest tak na dobrą sprawę jedyną formą, w której wyładowuje nagromadzone emocje. Poza murawą to dość spokojna persona. Z zaproszenia do panny Finnigan skorzystam, o ile nie przeszkadza ci bardziej spontaniczny typ rozgrywki. Nie udało mi się wymyślić jakiejś wielce złożonej relacji między dwójką Ślizgonów, których prowadzę a twoją puchonką i powątpiewam, by musiała użerać się jakkolwiek z Letherhazem, stąd go wykluczam, zatem: A) przy połączeniu jej z Solene oddałabym jej tę propozycję: jednostka, która pomogła jej, gdy po raz kolejny zgubiła się w zamku, natomiast w B) przy łączeniu z Nevellem niewątpliwie ta dwójka znałaby się już z Koła Astronomicznego i nieraz N. mógł uratować ją przed wybiciem sobie zębów lub konfrontacji pierwszego stopnia z kamienną posadzką. Opcjonalnie Milsent mógł w jakimś względzie udzielać jej korepetycji bądź pomagać opanować materiał z danego zakresu, to dla niego niewielki problem.]

    Nevell Milsent & Solene Devillers

    OdpowiedzUsuń
  13. [Z opóźnieniem, ale dziękuję bardzo za powitanie i miłe słowa! :) Mam nadzieję, że uda mi się Jane ładnie rozwinąć, a na wątek chętnie zajrzymy. C:]

    Jane Blythe

    OdpowiedzUsuń
  14. [ Dzięki wielkie za wszystkie miłe słowa <3 Skoro mówisz, że dobrze trafiłam, to wierzę!

    Ja z Martą trochę problem miałam przy pisaniu karty :< Bo o ile dobrze wiem, jaka to ona jest i nie jest, tak nie miałam pomysłu jak to ładnie pokazać. No i wyszło takie coś xD
    Ja bardzo chętnie wątek ślizgońsko - puchoński :3 Niechby Iphi była ciepełkiem, którego w życiu Marci brak ^^
    Co ty na to żeby się poznały przypadkiem na wieży astronomicznej? Bo moja pani lubi sobie popatrzeć w niebo. I trochę się przy tym porozklejać. Iphi mogłaby ją tam zapłakaną przypadkiem znaleźć i próbować pocieszyć, porozmawiać, zrozumieć. Marcia raczej do słabości przyznawać się nie lubi więc udawałaby że wszystko gra. Ale spodobała y się jej ta troska to potem nie dawała y spokoju twojej pani. Mogłaby to niby bezwiednie wpadać na nią na korytarzach i wstawić się za nią w razie potrzeby. Czy coś takiego...
    Co myślisz? :3]

    Martha Martel

    OdpowiedzUsuń
  15. [Ej, koleżanko z dormitorium, chcesz być moją psipsiółą i zorganizować szaloną, wiosenną noc na Wieży Astronomicznej? Bo marzec to już przecież wiosna, nie?]

    M. Marrow

    OdpowiedzUsuń
  16. [Twoja zdolność metamorfomagii daje nam dużo możliwości ;p pewnie dużo słyszałaś takich tekstów. A co powiesz na to, żeby Twoja zmieniła się w jakieś zwierzę do szpiegowania kogoś i została przeze mnie złapana? XD]

    Lorcan Scamander

    OdpowiedzUsuń
  17. [Jak tylko wygrzebię się z pracy (pewnie we wtorek), to ruszę głową i poślę Ci maila. Chyba że Ciebie wcześniej łomotnie jakiś pomysł, to nie krępuj się i wal śmiało. ♥]

    Finley

    OdpowiedzUsuń