Winnie
O'Sullivan
O'Sullivan
35 lat ✦ nauczycielka astronomii ✦ opiekunka Ravenclaw
Jedynym stałym elementem w jej życiu zdaje się ciemne niebo, oblane białymi, jaśniejącymi gwiazdami, w które Winnie każdej nocy wpatruje się z ogromem ciekawości, równającej się niezmierzonej granicy kosmosu. Błądząc błękitnymi oczami po granatowej tafli, jest w stanie nazwać większość widocznych gołym okiem kropek, niezależnie od tego, w jakim miejscu by nie przebywała, układ gwiazd i planet wygląda przecież zawsze tak samo.
Kosmos nie drwi z niej jak świat, który wydawało jej się, że znała, dopóki nie dostała w ręce listu o pieczęci równie czerwonej, jak Mars, a treści przypominającej wszelkie teorie spiskowe o płaskiej Ziemi czy odwiedzających nas regularnie statków kosmicznych z przedziwnymi przybyszami w środku. Stanęła jednak w progu Hogwartu, mistycznej, magicznej szkoły, o której dowiedziała się z kilku zdań zapisanych najprawdziwszym czarnym atramentem na powierzchni chropowatego pergaminu.
Zachłysnęła się tym światem, równie szybko czując rozlewający się po krukońskim sercu zawód, dostrzegając jak wiele możliwości, stanęło w miejscu, pozwalając okryć się warstwą szarego kurzu, zupełnie jak te wszystkie zapomniane księgi w szkolnej bibliotece, po które nikt już nie sięga. Sama jednak chłonęła magiczną wiedzę, jak gąbka wodę, próbując z niej wykrzesać wszystko to, co czystokrwiści czarodzieje zdawali się ignorować, bo czasach, gdy informacja jest dostępna w zasięgu kilku sekund, Winnie ma trudności w wytłumaczeniu, czym są szeregi latających sieci satelit dzieciom, które wciąż przyświecają sobie pomieszczenia woskowymi świecami, a latem wymieniają się listami za pomocą sowiej poczty.
Zdążyła zauważyć, że zmiany w świecie magicznym następują wolno i sama wciąż nie potrafi zdecydować, czy właśnie to ciągnie ją do magii, czy odrzuca. Nic bowiem nie kocha, a równocześnie tak bardzo nienawidzi, jak zmian.
Kosmos nie drwi z niej jak świat, który wydawało jej się, że znała, dopóki nie dostała w ręce listu o pieczęci równie czerwonej, jak Mars, a treści przypominającej wszelkie teorie spiskowe o płaskiej Ziemi czy odwiedzających nas regularnie statków kosmicznych z przedziwnymi przybyszami w środku. Stanęła jednak w progu Hogwartu, mistycznej, magicznej szkoły, o której dowiedziała się z kilku zdań zapisanych najprawdziwszym czarnym atramentem na powierzchni chropowatego pergaminu.
Zachłysnęła się tym światem, równie szybko czując rozlewający się po krukońskim sercu zawód, dostrzegając jak wiele możliwości, stanęło w miejscu, pozwalając okryć się warstwą szarego kurzu, zupełnie jak te wszystkie zapomniane księgi w szkolnej bibliotece, po które nikt już nie sięga. Sama jednak chłonęła magiczną wiedzę, jak gąbka wodę, próbując z niej wykrzesać wszystko to, co czystokrwiści czarodzieje zdawali się ignorować, bo czasach, gdy informacja jest dostępna w zasięgu kilku sekund, Winnie ma trudności w wytłumaczeniu, czym są szeregi latających sieci satelit dzieciom, które wciąż przyświecają sobie pomieszczenia woskowymi świecami, a latem wymieniają się listami za pomocą sowiej poczty.
Zdążyła zauważyć, że zmiany w świecie magicznym następują wolno i sama wciąż nie potrafi zdecydować, czy właśnie to ciągnie ją do magii, czy odrzuca. Nic bowiem nie kocha, a równocześnie tak bardzo nienawidzi, jak zmian.
Dzień dobry, ta Barbie uważa, że magiczny świat stoi w miejscu i czas go unowocześnić.
Historia i powiązania jeszcze się pojawią, proszę korzystać, uwzględnię każdego chętnego.
na wizerunku Margot Robbie, mail: hemateina@gmail.com, discord: hemateina
Historia i powiązania jeszcze się pojawią, proszę korzystać, uwzględnię każdego chętnego.
na wizerunku Margot Robbie, mail: hemateina@gmail.com, discord: hemateina
[Cześć, naszym przyjaciółkom. Tekst pomyślnie zaakceptowany przez waszą betę. Dajcie cynk, czy jak zawsze odwalamy robotę w wymyślaniu okoliczności gry i dokładaniu szczególików do zarysu powiązania, czy chcecie wziąć to na siebie? ツ]
OdpowiedzUsuńwasz bestie, Arlo
[Witamy kolejną profesorkę!
OdpowiedzUsuńPiękna Margot Robbie i idealnie dopełnia wizerunku Winnie. Szczególnie podoba mi się motyw łączenia astronomii magicznej z tą mugolską i to jak irytuje ją niezrozumienie uczniów w kwestii nowych technologii.
Chętnie podsunę kogoś z mojej parki. Z Atlasem na pewno się znają, a Ludmila chociaż nie rozszerza po SUM-ach astronomii, to jest krukonką, na dodatek taką, która może trochę sprawić problemów. Tymczasem życzę ci dobrej zabawy na blogu i wielu wątków ♥]
Atlas & Ludmila
[Witamy na blogu! Niech Ci się dobrze pisze i niech gwiazdy sprzyjają! A co do Winnie, odnoszę wrażenie, że może zaskoczyć na fabule. Prawdopodobnie dlatego, że karta niewiele odkrywa, choć trzeba przyznać, że to akurat na plus, bo wydaje się intrygująca. Ta Barbie ładnie będzie wyglądać z Kenem i zastanawiam się, co tam między nimi wymodzicie, więc czekam na wasze wątki, żeby je perfidnie podglądać :D.]
OdpowiedzUsuńArran, Scorpius, Caedmon
[Podbijam powyższy komentarz, bezczelnie przyznając się, że będę czytywać. Bardzo ciekawy pomysł na postać. Bawcie się dobrze! Jakbyście nas potrzebowały - nawet jako tło do innych wątków, to korzystajcie!
OdpowiedzUsuńZ nikim tak bardzo się nie rozumiała, dzieląc w pewnym sensie przestrzeń nieba, i jednocześnie z nikim tak bardzo się nie mijała w kwestii rozświetlonych na niebie punktów. Nie przyzna tego na głos, ale pod nikłym uśmiechem kryła zainteresowanie historiami o ludziach latających w kosmos. I nie może się wyzbyć wrażenia, że choć człowiek przemierza przestrzeń pozaziemską, to nadal pozostanie tam wiele rzeczy, które pozostaną poza granicami jego pojmowania. I tym już zajmie się Cass.
Cassiopeia/Poppy