.


There is no dark side in the moon really
As a matter of fact it's all dark

EMMA OLLIVANDER
VII klasa | Slytherin
habitat: Dolina Godryka, West Country, Anglia
bogin: smok
status krwi: czysta
klub ślimaka i eliksirów

korowód krzywołapów ~*~ zwierciadło ain eingarp ~*~ sekrety alchemii

    W stresie wszystko lepiej idzie, z pracy "na luzie" nie ma zadowalających efektów, niedokładność i lenistwo to najprostsza droga do klęski - tak uważa. Wychowana w popłochu rodzinnego interesu, w atmosferze naukowej terminologii, nigdy nie nauczyła się mówić otwarcie o uczuciach, które są przecież znacznie mniej interesujące od fiolek i zaklęć transfiguracyjnych. Wychowała się w rzemiośle, konkretnym fachu, w którym liczy się precyzyjna kalkulacja i zorientowanie na realizm. Wychowała się w warsztacie różdżkarskim, w którym jej osobowość, przy całym  szacunku do niezależności, odwagi i brawury, miała odgrywać najmniejszą rolę, bo najważniejszy jest zawsze tylko jeden efekt - rozwijanie biznesu. Pomimo wielu wycieczek w różne egzotyczne miejsca w świecie, nigdy nie przestała się bać wychodzenia poza schemat, improwizowania. Rodziców wspomina jako parę ludzi zupełnie niedopasowanych, których małżeństwo było aktem rozsądku, pokierowanym wyłącznie wygodą i materializmem. Satysfakcję z życia mierzy ilością dobrych ocen, zapisanych rolek pergaminów i dobrze wykonanych zadań i prac, żyjąc od spełniania jednego oczekiwania, do drugiego i kolejnego. Swoje życie organizuje wokół nauki, którą otoczona była już od lat dziecinnych. Na świat potrafi patrzeć tylko przez pryzmat użyteczności, z zupełnym pominięciem takich kwestii jak spontaniczność czy zabawa. Jest jedynaczką; wychowała się praktycznie sama, w przekonaniu, że idealny dom to taki, w którym każdy członek rodziny zamyka się z własnym projektem w oddzielnym pokoju. Przeszkadzanie sobie byłoby niegrzeczne i stałoby w sprzeczności z tym, że każdy z Ollivanderów to wielka indywidualność, która jednak w ciszy powinna pracować na dobro rodzinnej firmy. 
    Ollivanderowie to prawdziwa wiekowa marka, której drobiazgowy profesjonalizm i charyzmatyczna obsługa zawsze stanowił] pewien luksusowy poziom. Dla jej rodziców, kiedy chodzili do Hogwartu, również najważniejsza była nauka i zdobywana wiedza oraz wprowadzane innowacje, dopiero później pogoń za galeonami przysłoniła im to, co w życiu najważniejsze. Po niej spodziewano się, że dołoży kolejną cegiełkę, a ona chętnie realizowała te oczekiwania, czerpiąc przyjemność z samotności, którą zapewniało to nietypowe podejście, rodzinny elitaryzm. Niechęć do pracy zespołowej, wycofanie, z jednoczesnym ogromnym uporem i asertywnością w realizowaniu siebie. Najczęściej można ją spotkać z nosem w książkach, a zapytana o patronusa zapewne roześmiałaby się z politowaniem. Ciężko byłoby jej wybrać ulubiony moment w życiu, które samo w sobie nie było nigdy zbyt nieszczęśliwe, ale niewiele w nim było faktycznych radości dość silnych, aby wykonać to zaklęcie. Najbardziej sobie umiłowała ład, porządek, stoicki spokój; obdarzona chłodnym temperamentem, który zanudziłby na śmierć niejednego ducha. Dobrze, że nie lubi o sobie opowiadać, bo historie tak jednostajne jak jej życie, nie cieszą się największą popularnością. 
    Amortencja dla niej pachnie pastą do butów - zapewne ma to związek z jej zamiłowaniem do zachowywania sterylnej czystości, bo tylko w warunkach laboratoryjnych można swobodnie myśleć. Uśmiecha się gdy tego wymaga taktowność, przytakuje komu trzeba, jest mistrzynią w delikatnym zwracaniu uwagi i uprzejmych odmowach, i przez większość czasu wydaje się, że uniknęła losu dzieci z wielu rodzin czystokrwistych, którym dążenie do perfekcji nie mogło wyjść na dobre. Nie ulega jednak wątpliwościom, że te pozorne fasady opanowania i organizacji, kryją za sobą bardzo rozedrgany instrument, który musi nareszcie wydać choć jeden fałszywy dźwięk. W końcu jak długo można być treserem własnych uczuć? Przecież pracujemy na żywym materiale. 
    Nie ma w niej nic przesadnie intrygującego, żadnej cechy szczególnej, negatywnej czy pozytywnej, która mogłaby pomóc w odnalezieniu jej, gdyby zechciała nagle zniknąć. Z jednej strony chowa się przed spojrzeniami, z drugiej nie miałaby nic przeciwko odrobinie uwagi. Sama sobie przeczy, odpycha pomocne dłonie i określa się przez swoje nazwisko, bo tak jest najłatwiej komuś, kto swoją tożsamość wyrzeźbił w niezbyt giętkim drewnie oczekiwań innych ludzi. Wstydzi się swojego bogina, nie potrafi wyczarować patronusa, raczej nie ma serca do zwierząt, choć bada jednorożce, wile, rogogony węgierskie... Nie mówi za wiele, bo nie lubi - woli, kiedy to czyny mówią same za siebie i nie jest jej łatwo wyczuć ironię, czy inne artystyczne niełady. Jej świat jest prosty i pragmatyczny, przewidywalny i nastawiony na logiczne rozumowanie. Jeżeli ktoś złapie ją na korytarzu, to zawsze gdzieś będzie spóźniona, zbyt zaaferowana ciągiem obowiązków aby zgłębić sens życia w towarzystwie szkolnych filozofów. 
    Od pewnego czasu uczy się animagii. Jest zodiakalnym Wodnikiem. Jej prawdziwe imię to Gemma. 

Przychodzę w pokoju. Przyjmuję wszelakie wątki!

5 komentarzy:

  1. [Witaj na blogu :) Po cichu czekałem na to, czy pojawi się tu ktoś od Ollivanderów. Emma jest oryginalna z tym swoim uporządkowanym podejściem do życia. Ironia losu, że na tle innych postaci wyróżnia się... niewyróżnianiem. Ciekawie to wyszło i myślę, że chyba nie potrafiłbym poprowadzić takiej osoby. Życzę jak największej ilości dobrych wątków, sam niestety na razie nie mam pomysłu, więc nie dam rady zaproponować.]

    ~ Lavon Carrow

    OdpowiedzUsuń
  2. [Teraz wpadamy z zachwytem, później wpadniemy z wątkiem. ♥ Jaka ona niesamowita. ♥]

    OdpowiedzUsuń
  3. [Przychodzę w pokoju, jeśli nie masz nic przeciwko wątkowi z dorosłą postacią, zapraszam do siebie na burzę mózgów.]

    Nira Sorel

    OdpowiedzUsuń
  4. [Hej! Czytając kartę miałam wrażenie, że Emma ma dużo cech krukonki, ale jestem pewna, że jej ślizgońska natura w niej po cichu drzemie! Uwielbiam zdjęcie - Gisele wygląda na nim uroczo i ma taki hogwarcki klimat z jakiegoś powodu! Jeśli jesteś chętna na wątek z jedną z moich dziewczyn to zapraszam do siebie :)]
    Martine & Lorren

    OdpowiedzUsuń
  5. [ Cześć :) Odzywają się we mnie zawodowe instynkty, których Marina nie posiada, na szczęście :D Świetna kreacja zaburzonej osobowości, chapeau bas.
    Marina na pewno będzie się na nią gapić, możliwe że dość otwarcie. No i, jeśli Emma jej na to pozwoli, zacznie się narzucać, chcąc być bliżej kogoś, kto wie tak dużo na jej ukochany temat. Może podglądać, zadawać pytania, czasem podążać za dziewczyną jak cień. Pragnienie wiedzy jest przecież silniejsze niż dobre maniery :D]

    Marina

    OdpowiedzUsuń