lady of dreams

Ianthe Avery
Zwana przez wąskie grono bliskich: Ianthium 𓆱 Urodzona w ostatni dzień grudnia; również tego dnia znaleziona na Nokturnie przez przypadkowego przechodnia 𓆱 Aktualnie rozpoczynająca szósty rok nauki w domu Salazara Slytherina 𓆱 Ma młodszego brata, pierwszorocznego Gryfona, rozpuszczonego przez matkę do granic możliwości 𓆱 Ukrywany przed światem talent w dziedzinie magii bezróżdżkowej i niewerbalnej 𓆱 Jej mocnymi stronami są eliksiry i transmutacja, słabymi zaklęcia pojedynkowe, wróżbiarstwo i historia magii, która nudzi ją niemiłosiernie; ponadto jest miłośniczką wszystkich zwierząt, magicznych i mugolskich 𓆱 Posiadaczka czerwonej różdżki długości trzynastu i pół cala, z drewna brzozy wiśniowej, z piórem lelka wróżebnika 𓆱 Animag – przed wakacjami dokonała pierwszej udanej przemiany w złocistą wilczycę, podobną do swojego patronusa, wilka egipskiego 𓆱 Czarownica czystej krwi; przynajmniej tak zawsze twierdził jej ojciec 𓆱 Członkini koła ONMS, klubu eliksirów i szkolnego koła teatralnego

Jest pęknięciem na gładkiej tafli lustrzanego odbicia. Czymś psującym efekt, rozwarstwiającym rzeczywistość kawałek po kawałku. Jest rozdarciem w nowej szacie wyjściowej; jest bytem, który nie miał prawa zaistnieć, a jednak istnieje i drażni wszystkich swoją obecnością. Jest dziewczynką, której ciało zmieniło się w ciało nastolatki, a umysł w umysł młodej kobiety, ale gdzieś pod powierzchnią wciąż tkwi to dziecko, któremu nie będzie dane dorosnąć. Nie znaczy nic ponadto, chociaż bardzo by chciała, ani nie znaczy mniej, chociaż tak się jej czasem wydaje. Nie nauczyła się troszczyć o siebie samą, mimo, że troszczył się o nią ojciec, a przedtem także i matka. Potrafi obywać się bez jedzenia dłużej, niż byłoby to konieczne, co czasem bywa przydatne, bo dawno już nauczyła się sycić przede wszystkim inne zmysły – wzrok, słuch, pragnienia. Czasami czuje głód ciała, choć częściej ma głodne oczy i duszę; niezgłębione, ciemne oczy, dwie czarne nienasycone dziury, w których znika wszystko, co do tej pory miało jakiekolwiek znaczenie. Unika snu, bo w snach wracają do niej wspomnienia i historie, które już dawno odeszły do Krainy Milczenia. Jest strzępkiem wydarzeń, porwanych przez wiatr i wrzuconych do zupełnie innego kręgu piekła. Nigdzie nie pasuje i nigdzie tak naprawdę nie umie się odnaleźć. Jest znajdą i jest podrzutkiem, jest ciszą, która wybrzmiewa głośniej, niż cokolwiek innego i uderza we wszystkie tony naraz. Jest wrzaskiem uwięzionym w próżni, wybuchem wulkanu, emocjami gromadzącymi się tuż pod skórą, które nie mogą jednak znaleźć ujścia na zewnątrz.
Jest kapitanem statku zwanego Ianthe Avery, a kapitan zawsze idzie na dno razem z okrętem.


4 komentarze:

  1. [Cześć! Kartę przeczytałam do porannej kawy i była to bardzo miła lektura. Masz bardzo obrazowy styl, co cenię sobie u innych autorów, niestety nie wiem jak połączyć ze sobą nasze postacie, ale gdybyś Ty miała jakiś pomysł i chęć na wątek to zapraszam. :)]

    Ambrosia L. Lestrange

    OdpowiedzUsuń
  2. [Witaj na blogu! Mam nadzieję, że Ianthe (swoją drogą, oryginalne imię!) zagrzeje miejsce i poczuje się w Hogwarcie jak w domu. Niestety, ze swojej strony nie mogę zaproponować wątku, bo mam już ich tyle, że muszę mierzyć siły na zamiary, ale na pewno zgłosi się mnóstwo innych chętnych ;)]

    Percival

    OdpowiedzUsuń
  3. [Hej! Mi również wyczerpały się już moce przerobowe, jeśli chodzi o zaproponowanie kolejnego wątku, ale nie wątpię, że znajdziesz współautorów, z którymi czekają Cię wspaniałe przygody! Życzę dużo weny i mnóstwo czasu do pisania.]

    Cillian Mulciber 🦊

    OdpowiedzUsuń
  4. [Karta wizualnie pięknie wtopiła się w tło bloga, a włosy Ianthe są tak cudowne, że mogę jej ich tylko pozazdrościć. Piękna z niej dziewczyna, na pewno niejeden chłopak w Hogwarcie się za nią ogląda. Bardzo podoba mi się sposób w jaki opisałaś ją w karcie, sama nigdy nie potrafiłam tak literacko pisać, więc chylę przed Tobą czoła. Karta zdaje się zawierać w sobie dużo informacji, ale jest także pełna różnych tajemnic, które mam nadzieję, że zdradzisz nam w wątkach lub jakimś poście fabularnym. A jeśli chodzi o brak snu, może wykorzystamy to w wspólnym wątku? Mathieu po powrocie miewa straszne koszmary, więc może po którymś z nich uda się na spacer i tam spotka Avery? Przy okazji może zacząć jej narzekać, że nie radzi sobie z eliksirami, więc mogłaby mu później pomóc się z tym podciągnąć w zamian za wsparcie w pojedynkach? Jeśli masz ochotę na wspólny wątek, to zapraszam, to luźny pomysł, jestem też otwarta na inne propozycje, czy u Mathieu, czy u Eliasa, jeśli on bardziej będzie Ci odpowiadał :) Dużo weny i dobrej zabawy! <3]

    Elias&Mathieu

    OdpowiedzUsuń