Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Frederick Wayland. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Frederick Wayland. Pokaż wszystkie posty

Mirrors can’t talk, lucky for you they can’t laugh either.


Frederick Wayland









.


Freddie; VI rok; Gryffindor; Ścigający; Włókno ze smoczego serca, 14 i 1/4 cala, olcha; Patronus: feniks; Bogin: klaun; Klub ślimaka; Matka pracująca w ministerstwie, ojciec znanym aurorem; Z zasady woli panów, choć się z tym kryje; Pogarda dla Slytherinu; Cięty język; Jasnoniebieskie oczy; Spojrzenie z serii Chyba cię pojebało; Dołeczki w policzkach, widoczne tylko przy szczerym uśmiechu; Sarkastyczny wyraz twarzy; Głośny śmiech; Przeklęte piegi; Teatralne ziewnięcie; Towarzysze broni: Remy i Wallie; Klaustrofobia; Bogaty zasób słów; Nienawidzi swojego pełnego imienia; Pisze wiersze w ramach tak zwanego hobby; Ma sekretny brulion, w którym zapisuje swoje najlepsze utwory
Wysokie stopnie zawdzięcza bardzo ciężkiej pracy, determinacji, wrodzonej ambicji i...Dobra i tak nikt w to nie uwierzy. Tak naprawdę jest w miarę inteligentny, a do tego przez całe życie jedzie na farcie. Zdecydowanie woli wycinać numery i przemycać nielegalnie Ognistą do dormitorium niż siedzieć nad książkami, z których i tak zrozumie tyle, co szczur napłakał. Zawsze chodzi własnymi ścieżkami, ukształtowanymi przez naturę buntownika i czysto gryfońską odwagę nieraz balansująca na krawędzi szaleństwa. Potrafi smucić się po zwycięstwie i śmiać się na czyimś pogrzebie, a to wszystko zawdzięcza swoim rozchwianym humorkom, dewastującym życia wszystkich naokoło. Ktoś kiedyś nazwał go chodzącą destrukcją. Ciężko z nim wytrzymać, ale dla silnych psychicznie szczęściarzy przewidziana jest nagroda w postaci zabawnego, szczerego kompana, który prędzej umrze niż zdradzi. Przez jego głowę przemyka tysiąc myśli na raz, co wydaje się kiepską sprawą, gdy mówi się wszystko, co ślina na język przyniesie. Bezpośredniość i niezły tupet towarzyszą mu od małego, brakuje mu za to odrobiny pokory i taktu. Jest wulkanem energii, któremu nie grozi uśpienie, czasem sam nie rozumie swoich uczuć. Jego asysta nie jest zalecana dla osób, lubiących ciszę i spokój, bo wokół niego zawsze musi się coś dziać. Skazany został na syndrom bohatera - pragnie zbawiać świat, nieść pomoc wszystkim, którzy tego potrzebują.

________________________________________________
Długo się wahałam, ale postanowiłam go odkopać. Ktoś go jeszcze pamięta?
Nakładam limit, bo muszę :C
3/6