Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Grzegorz Szczędzicki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Grzegorz Szczędzicki. Pokaż wszystkie posty

Bombonierki Lesera, Kociołkowe Pieguski... a jadłeś ty kiedy GOŁĄBKI?!

Grzegorz Szczędzicki || ale mów mi Greg
dumny były uczeń Akademii Magii na Łysej Górze

DLA LENIWYCH
14.02.2005 r. || Katowice || VI rok || Hufflepuff || drewno grabowe i wąs kuguchara, 14 i 1/2 cala || spotkasz go na zielarstwie, ONMS, OPCM, zaklęciach, starożytnych runach i eliksirach || po zajęciach siedzi na błoniach albo w bibliotece || przewodniczący Klubu Gargulkowego || stary, a jadłeś kiedyś GOŁĄBKI?! || koneser kremowego piwa || matka każdej grupy || czytuje mugolskie powieści || podobno pochodzi od Baby Jagi
DLA WSZYSTKICH
Metr osiemdziesiąt trzy i pół czystej radości. Podobno jest dzieckiem szczęścia, ale sam preferuje określenie wolny strzelec życia - nie pytaj, nie wiem co ma przez to na myśli. Pierwszy dowcipniś swojego roku, żarty wypływają mu uszami, a zawadiacki błysk w oku potrafią przyćmić tylko okulary spawacza. Wszędzie go pełno, może dlatego z bibliotekarką ma na pieńku (ale potrafi ją umiejętnie przekupić paczką Lukrecjowych Gryzków). Dlaczego Hufflepuff, skoro do tej pory egzaminy zawsze kończył z wysokimi wynikami, krew ma czystszą niż łza, a jego brawurowe wyczyny przejdą do Historii Kawalarstwa? Nigdzie indziej mnie nie chcieli mówi, wzruszając ramionami. Ale tam mu dobrze, ma blisko do kuchni, przytulne dormitorium (nic go tak nie uspokaja jak kolor żółty) i w dodatku wszyscy są tacy pocieszni.  Jak trafił do Hogwartu? Proste. Hanna i Józef Szczędziccy przeprowadzili się niecałe półtorej roku temu na wyspę Skye, więc musiał zmienić szkołę. Hogwart był dość oczywistym wyborem i choć trudno było mu pożegnać się z przyjaciółmi z Łysej Góry, to tutaj dopiero czuje się jak w domu. I szczerze powiedziawszy niechętnie wraca do Portree na wakacje. Co jeszcze mogę o nim powiedzieć? Może wydawać się to dziwne, ale Greg to maniak planowania. Doskonale opanował efektywne zarządzanie czasem i nienawidzi spóźnialskich oraz braku organizacji. Dlatego jego najbliżsi znajomi żartobliwie nazywają go matką grupy, bo to on zawsze zarządza ich działaniami. Ale to jednocześnie wada i zaleta, bo indywidualizm, drobiazgowość i pedantyzm czynią go ciężkim we współpracy. Cóż, albo mnie lubisz, albo nie!
DLA CIEKAWSKICH
nie umie latać na miotle || prowadzi dziennik, ale wara Ci od niego, bo palce poucina || klnie piękną i czystą polszczyzną || jak był mały, to ugryzł go psidwak || zawsze ma w torbie kilka gargulków || kolęda, hej kolęda! || gra na ukulele || zbiera karty z mugolskimi piłkarzami || nie interesuje go quidditch, woli zjeść deser bezowy


_____________________
buźki użyczył Matthew Hitt
ja lubię jak jest milutko, ale mogę się bić i kłócić. 
kontakt pod gg: 49783915 ale proszę dać znać, że się napisało.
Hej! 
~Carol
wątkuję 6/8: 
Gregorius, Ariel, Julia, Ilheon, Priscilla, Mae
Nie chcę brać na siebie za dużo, ale mogę
 nagiąć limit dla sztos powiazania.