Zawsze była jedyna. Jedyna córka. Jedyna w swoim rodzaju. Jedyna jasnooka. Jedyna malująca paskudne księżniczki i towarzyszących im królewiczów - równie nieładnych i równie krzywych. Jedyna w towarzystwie masy kuzynów, wielkich, brudnych, tracących zęby znacznie szybciej niż ona. Wydawać by się mogło, że utrata dziewczęcości jest nieunkniona, ale ona jednak uparcie nosiła falbaniaste różowe sukienki, nieustannie bujając w obłokach, bedąc ślepą na otaczający ją świat.
Ucieczka w świat marzeń była jedynym wyjściem, jedynym rozsądnym i jedynym możliwym. Zakopując się pod ciepłą kołdrą, mamrotała coś w zrozumiałym tylko dla siebie języku, kreując zupełnie nowe uniwersum. Wyobrażała sobie samą siebie w przeróżnych, często nienaturalnych rolach. Marzyła o tym, aby coś znaczyć, aby czymś się wyróżnić. Nawet nie przypuszczała, że w zupełnie innym, pełnym niespodzianek świecie postawi pierwsze kroki zaledwie kilka lat później.
W jej przypadku sprzeczność goni sprzeczność. Nieśmiała i cicha, zaskakująco odważna, uparta i zawzięta, nieraz pyskata, ostrożnie, ale z zapałem broniąca swoich ideałów. Niewstydząca się swojego pochodzenia, pisząca listy do rodziców przynajmniej raz w tygodniu. Potrafiąca oczarować uśmiechem, ale równie szybko umiejąca zrazić do siebie człowieka po wypowiedzeniu jednego, nieodpowiedniego słowa. Ceniąca chwile samotności, innego dnia pędząca do przyjaciółki tylko po to, żeby się przytulić i zrelacjonować przygodę, która spotkała ją na czwartym piętrze. Pod pretekstem pilnowania porządku, często włóczy się po szkolnych korytarzach i nad jeziorem, nucąc pod nosem zasłyszana w wakacje mugolskie piosenki.
Uczennica wyjątkowo ambitna. Do piątego roku całkiem dobra ścigająca - jednak po wyborze na prefetkta, zmuszona była opuścić drużynę, bo po dwóch miesiącach wylądowała w skrzydle szpitalnym z powodu wyczerpania. Popełnia masę błędów, które usilnie stara się na własną rekę tuszować i naprawiać. I doskonale wie, że jutro na zawsze pozostanie zagadką. Ma także świadomość tego, że nie jest już jedyna. Że w pozornie niewidzialnym i nieznanym świecie jest wiele osób takich, jak ona. Niepowtarzalnych.
SZLAMA ♦ 10.06.2005, GLASGOW ♦ PATRONUS: NIEWYKSZTAŁCONY ♦ BOGIN: OGROMNA MODLISZKA ♦ ZWIERZĘ: SŁOWA PŁOMYKÓWKA, AQUA ♦ RÓŻDŻKA: 10 I 3/4 CALA, HIKORA, SPROSZKOWANY RÓG JEDNOROŻCA ♦ KLUB ZAKLĘĆ ♦ SZACHY
cześc i czołem! W karty nie umiem, ale Callie chętnie komuś postawi tarota. Zapraszamy do wątków! P.S. imię i nazwisko na samej górze zalinkowane. ;)