Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wilcza jagoda. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wilcza jagoda. Pokaż wszystkie posty

look there she goes, that girl is so peculiar, I wonder if she's feeling well?

Kiedy była młodsza, szukała wśród swoich piegów gwiazdozbiorów i zaznaczała je mazakami. Wpadała na genialne pomysły, które omawiała na głos sama ze sobą lub zwierzakami, których zawsze pełen był jej rodzinny dom. Na śmiejące się z niej dzieciaki reagowała agresją, zanim nauczyła się nie przejmować; co nie oznacza, że wyzbyła się mściwych skłonności, bo wciąż zdarza jej się przypadkiem upuścić jakieś opasłe tomiszcze na stopę nieuprzejmej (wobec niej lub kogoś innego) Ślizgonki. Nadal nie wyrosła z krzywienia się ostentacyjnie na samą myśl o związkach romantycznych, choć ludzi kocha (nawet jeśli ich nie rozumie), ale na ogół platonicznie, do tego miłością raczej szorstką. Może to przez poczucie humoru, odziedziczone po ojcu, mugolskim autorze komiksów satyrycznych, albo przez macochę, która wierzy, że to o wadach i niedociągnięciach trzeba (w kółko) rozmawiać, żeby ludzie mogli nad nimi pracować. Zwierza się kotu, żartuje z sową, twierdzi, że rozumie żale testrali i zdaje się podejrzanie lubiana przez hipogryfy. Żyje nauką, tą w Hogwarcie, jak i mugolskimi książkami, które rozprowadza wśród zainteresowanych uczniów, kiedyś zamieszka w ogrodzie magizoologicznym, a jej pokój będzie zagraconą biblioteką. I nawet za dwadzieścia lat nadal zdarzy jej się zaznaczyć zielonym mazakiem Wielką Niedźwiedzicę wśród piegów na czole.

Lisa Newberry
VI ROK, RAVENCLAW, PÓŁKRWI
KOŁO ONMS, ASTRONOMICZNE, ALCHEMICZNE
BOGINEM WŚCIEKŁY HIPOGRYF, PATRONUSEM KOT
JAKO ANIMAG PRZYNOSI LUDZIOM PECHA