Zapraszam także pod karty, które zasłoniłam:
Roxanne Weasley
Gryffindor
Rok V
urodzona 17 maja 2004, prawie lat 16
Koło pojedynków, Klub ONMS,
różdżka miękka lipa 10½ cala, rdzeń z grzywy chimery
Ma w domu jej ulubionego pieska Ducha
Wykazuje ponadprzeciętne zdolności na lekcjach Zaklęć i uroków, zna wiele interesujących, pomocnym w codziennym życiu czarów. Czasem wystarczy, że machnie różdżką w prawo
i w lewo, a wokół dzieją się kolorowe cuda. Od niedawna należy do koła Opiekunów nad magicznymi stworzeniami i aktualnie jest to jej ulubione zajęcie. By poświęcić więcej uwagi zwierzątkom, kilka miesięcy temu zrezygnowała z pozycji w drużynie Quidditcha,
a odpoczynek od przytyków Freda na temat jej niepoprawnej taktyki gry przyniósł ogromną ulgę. Kocha braciszka z całego serca, ale ostatnimi czasy stał się tak niemożliwie namolny, że aż nieznośny. I to nie tylko w kwestii meczów, bo dojrzewająca dziewczyna pragnie wolności, a czuje, że brat stał się jej mrocznym cieniem wiecznego zakazu.
Jak każda nastolatka w tym zwariowanym wieku, marzy o szczęśliwej miłości i namiętnych pocałunkach w świetle gwiazd na wieży astronomicznej. Wciąż goni za otwartą wyobraźnią, wychowana wedle rodzinnego motto, że w życiu nie ma rzeczy niemożliwych. Kreuje swój własny świat pełen wyimaginowanych historii i magicznych stworzeń, jest wieczną marzycielką, w głowie wiją się niekończące fantazje i odważnie do realizacji tych pragnień dąży. Dawno temu wymyśliła, że zamieszka daleko w górach i będzie hodować smoki.
Miewa gorsze dni, bo nie zawsze wszystko układało się tak, jak powinno. Takiej utopijnej, idealistycznej naturze często towarzyszy zamiłowanie do wyolbrzymiania i skłonność do depresji. Stąd ma za sobą kilka trudnych chwil, które gdyby nie wsparcie najbliższych, mogło doprowadzić do tragedii.
Roxanne urodziła się dokładnie trzynaście miesięcy później niż jej brat i od tamtej pory jej życie było wyścigiem przez tor pełen przeszkód, a biec musiała co sił w nogach, by ten stracony czas nadgonić. Czasem zdarza się, że gdy zaczynasz tak chciwie pędzić przed siebie, to przeładowany bodźcami mózg zapomina, dlaczego to robisz, jaki miało to cel na początku. Zapominasz, że gdzieś tam w tyle na skrzyżowaniu porzuciłaś własną drogę. Nie masz siły wrócić. Bardzo szybko jesteś zmęczona, kiedy całe swoje życie musisz walczyć o atencję. Jest was tylko dwoje, lecz to nie ty jesteś na tyle wysoka, by sięgnąć dłonią po więcej.
Dzielenie atencji rodziców z Freddiem nie jest najłatwiejszym zadaniem.
Zawsze pragnęła być taka jak Angelina Johnson, sławna ścigająca, lecz Fred wyssał całe mleko przebojowości z sutka. Młodsza Roxie starała się nadgonić zarażonym przez ojca figlarnym poczuciem humoru. Wchodząc w ciągłe spory z Freddiem, nauczyła się, by mimo wszystko uparcie bronić swojej racji. Zdarzało jej się nawet oszukiwać, ale była dla rodziców bardziej wiarygodnym, kręcono-włosym aniołkiem, nie to co ten starszy rozrabiaka.
No i nie sposób inaczej z wielką gromadką Weasleyów, dla Roxanne bardzo ważne są relacje z najbliższymi.
Innego przepisu na przetrwanie w tak zwariowanej rodzince nie znalazła.
Jako wieczna marzycielka, szalenie fantazjowała o znalezieniu się w Gryffindorze, i choć tiara miała pewne wątpliwości, nigdy się nie dowie, gdzie indziej planowała ją posłać.
Dziś, utwardzona bolesnymi doświadczeniami z przeszłości, udźwignęła swoje życie na nowo. Wychodzi jej to całkiem sprawnie, nie szczędzi wysiłku, by patrzeć na świat mniej krytycznie. Zwłaszcza teraz obecność najlepszych przyjaciół i nauka skutecznie odwraca uwagę od zmartwień. Zwrócona w odpowiednią ścieżkę, nie ogląda się więcej za siebie. Myślami wciąż odlatuje wysoko w chmury, teraz już tylko w osamotnieniu i tylko w stronę słońca.
[ Witam serdecznie wszystkich zgromadzonych! Niniejszym informuję, że karta została utworzona w konsultacji z postacią już tu widniejącą, bratem Roxanne. To pierwszy raz gdy podejmuję się prowadzenia kogoś z Weasleyów, mam nadzieję, że się rozkręcę w blogowaniu i nie zawiodę. Jestem otwarta na wszystkie wątki, ale przede wszystkim fajnie byłoby wykręcić jakiś numer przewrażliwionemu Fredowi.
SOŁ:
1. Poszukujemy odważnego, starszego chłopca do zabawnego/ciekawego wątku (być może grupowego), najlepiej jakiś rozrabiaka
2. Zakazane romanse na przekór wszystkiemu mile widziane, acz ostrzegam, że to niebezpieczny grunt. Mogą być jakieś potajemne podkochiwanki Roksy w którymś z kolegów Freda. Chętni ręka w górę.
kontaktować ze mną się można w komciach i przez maila jedzmojepaczki@gmail.com]
[ Kocham, przytulam do serducha i nie puszczam! <3 Te ukryte zdjęcia to magia. A wszystkich zainteresowanych Roxanne chłopców w imieniu Freda przeganiam, sio! Roxanne nie chodzi na randki.
OdpowiedzUsuńDużo weny, masy pomysłów i przede wszystkim czasu <3 Idę kombinować coś pięknego dla Nas <3 ]
najcudowniejszy braciszek na świecie
[Dzień dobry!
OdpowiedzUsuńSkoro planowała hodować smoki, do Lily łaskawie uwzględni ją w swoich planach podboju świata – w końcu kuzynka, swoich trzeba wspierać (ale Freddie niech na to nie liczy, on co najwyżej będzie po smokach czyścił XD).
Roxanne to urocze stworzenie, cieszę się, że szuka własnej drogi i już za Fredem tak ślepo nie podąża. El chętnie pomoże jej w szukaniu miłości i przede wszystkim w odwracaniu uwagi Freda – na pewno znajdzie jakieś zaklęcie, albo eliksir, który zajmie go na tyle długo, by Roxy mogła spotkać się z którymś z jego znajomych. :D
Baw się z nią dobrze!]
El Potter i Nikola Krum
PS w karcie wkradł się błąd, Roxanne to córka George'a nie Freda ;)
Usuń[O, jaka ona ładniusia! Dobre geny George z Angeliną przekazali w świat! Aż szkoda, że braciszek taki nadopiekuńczy... ale wiesz, możemy się jakoś dogadać, spróbujemy go z Zabem nieco odciągnąć, co Ty na to? ^^
OdpowiedzUsuńBaw się dobrze, a w razie czego zapraszam do siebie! (chociaż pewnie i tak się wplączemy w coś dziwnego przez tamtego urwipołcia)]
Zabini
[ROXANNE, you don't have to put on the red light!
OdpowiedzUsuńOk, to tylko niewinne skojarzenie, bo oczywiście Twoja Roxanne, poza imieniem, najwyraźniej nie ma nic wspólnego z tą piosenkową. Sympatyczna nastolatka, niech się emancypuje spod braterskiego spojrzenia! :D Cześć.]
Edgar Fawley
[Cześć! Przychodzę się przywitać, bo Roxanne chyba jeszcze nie wie o tym, że Fred istnieje tylko w pakiecie z Addie, bo ta dwójka to nierozerwalni soulmates, choć Addison czasem się zastanawia, co takiego przeskrobała w poprzednim życiu, że musi użerać się z tak beznadziejnym przypadkiem, jakim jest Freddie :D Dlatego Roxanne powinna być przygotowana na to, że właściwie wszystkie wakacje od pierwszego roku Addison spędza w domu George'a i Angeliny, którzy notabene ją uwielbiają i widzą w niej idealną synową, tylko Fred jest głupi i niechętny xD Miło was widzieć na blogu, choć Addie wciąż znajduje się w rozpaczy, że jej urok osobisty został pokonany przez przebojowość Freda i nie dostaniemy swojego bad boy'a, ale to nic, bo Roxanne wyszła ci świetna! Mam nadzieję, że spełni się jej marzenie o hodowaniu smoków w górach (tam przynajmniej nie będzie sięgać nadopiekuńczość jej ukochanego braciszka :D). Bawcie się dobrze i mnóstwa ciekawych wątków życzę!]
OdpowiedzUsuńAddison
[Hej, hej! :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję za powitanie. ^^ Cieszę się, że Reggie sprawia takie wrażenie. Miał być takim sympatycznym, czasem za dużo gadającym chłopakiem.
Ooo, widzę, że Reggie i Roxanne są w tych samych klubach, a to można wykorzystać. Tak mi wpadło do głowy, że może na ONMS musieliby zajmować się jakimś jajek/małym zwierzątkiem jak dzieckiem. Oczywiście w parach i trafiłoby na nich, ale biedaka by zgubili i musieliby po całym zamku szukać uciekiniera? :D I patrząc na to, że są z różnych roków to może na pierwszym roku Roxanne zgubili się razem w zamku i przez spóźnienie/nie pojawienie się w ogóle na zajęciach mocno oberwali z punktami? Roxie, można jej mówić Roxie?, zapamiętała go sobie jako chłopak od problemów i mogła go unikać przez jakiś czas? Taka luźna propozycja, daj znać co myślisz. ^^
A co do jasnego tła, to jak wejdziesz w edycję posta, zaznaczysz tekst i wybierzesz apostrof/cytat po prawej stronie to też będziesz miała. ^^]
Reggie
[Wątki od zera nie są moją specjalnością, a nawet zbytnio ich nie lubię, to proponuję, aby Victor i Roxanne już się w jakimś stopniu znali, a mogło się zacząć od jednorazowych korków z jakiegoś przedmiotu, świadczonych przez Warda :D]
OdpowiedzUsuńVictor W.