No I can’t change

Slytherin
VI rok
13.08
ten młodszy
heban, 13¾″, kieł widłowęża
Patronusem lotopałanka
Boginem ciasne pomieszenie
Relacje | opowieści


Hello, moczymordki! Na zdjęciu Ash Stymest, w piosence wspaniały Remington Leith. Niektórzy autorzy mogą kojarzyć kartę. Klikajcie w imię. Stosuję handel wymienny. Nie idą mi damsko-męskie. Niech leje się Ognista!
Oddamy starszego brata!

22 komentarze:

  1. AWWWWWWWWW *.* TEN MOMENT KIEDY TWOJA DRUGA POŁÓWKA KOMBINATORSTWA WRACA DO CIEBIE <3 MORDO TY MOJA.
    Kombinatorius

    OdpowiedzUsuń
  2. Witamy ponownie, bawcie się dobrze!

    OdpowiedzUsuń
  3. [Ja kojarzę nick, chociaż nie wiem skąd. Anyway chętnie coś razem popiszę, szczególnie, że nasze postacie to dwa przeciwne bieguny i może wyjść nam z tego niezła historia. Chyba.]


    Anguis

    OdpowiedzUsuń
  4. [Jaka piękna i jak pięknie napisana karta! Cześć jak tylko będziesz miała ochotę na jakiś wątek to ja zapraszam! Coś wymyślimy! :D]

    Noah

    OdpowiedzUsuń
  5. [ Tej postaci nie kojarzę, ale oczywiście kojarzę inne ;) Dobrej zabawy i powodzenia z Elijahem (internet mówi, że tak to się odmienia, ale... serio?). Wątku nie proponuję, bo ja mam tylko dziewczyny, ale gdyby Ciebie naszła ochota to wpadaj! ]

    Julia | Olivia

    OdpowiedzUsuń
  6. [Cześć! Bardzo ładna karta, życzę dużej ilości weny i miłego wątkowania <3]

    OdpowiedzUsuń
  7. [Czekam na rozpoczęcie naszego wącisza, hellou!]

    Grześ 2.0 (jedyny prawdziwy Grzegorz tego Hogwartu)

    OdpowiedzUsuń
  8. [Same stare, dobre "twarze". Cześć <3]

    Avie i Lyall

    OdpowiedzUsuń
  9. [Czy Borys może go przekonywać, że Ellie to naprawdę ładne zdrobnienie i powinien je zaakceptować? :D
    Cześć, udanego wątkowania!]

    boris

    OdpowiedzUsuń
  10. [Jak dla mnie ich relacja wcale nie musi być pozytywną. Skoro Elijah nie jest elastyczny daj mi znać co dokładnie wchodzi w grę. Coś na pewno uda nam się stworzyć - Oczywiście o ile są chęci bo pisanie i szukanie połączenia na siłę nie ma najmniejszego sensu xd]

    Noah

    OdpowiedzUsuń
  11. [Już rozwiązałam zagadkę Bellamy ^^ W ogóle kiedyś pisałyśmy też watek indywidualny. I byłaś na sierocińcu :P Co do wątku...hm..no do gruby jego best friendów to się Anguis nie nadaje (chyba, że Gregorius postanowi wkręcić swoją ładniejszą połówkę do grupy xD), ale są na jednym roku, co nam daje pewne pole do manewru. W dodatku można by zrobić tu trudną relację - z jednej strony Elijah gardzi w końcu zdrajcami krwi, a myślę, że ojciec Anguisa idealnie wpasowuje się w to pojęcie. Więc Elijah może mieć problem z tym, że Anguis w ogóle istnieje i posługuje się nazwiskiem rodu swojego ojca, chociaż jest półkrwi i jeszcze z matki mugolki, no jakże on śmie. Ale z drugiej strony Anguis w formie kota może podglądać Elijah przy jego grze na pianinie. Wiesz, sytuacje gdzie Elijah pokazuje swoją wrażliwość, ale nie wie, że świadkiem jest ktoś, kto go zna, myśli, ze to jeden z wielu (serio wielu, bo co druga postać ma tu kota) kotów z Hogwartu i może nawet do niego mówić...nie wiem, czy takie relacje Cię interesują. czy to jednak jest za proste i nudne, aby się w to bawić.]

    OdpowiedzUsuń
  12. [Wiesz...jeśli zmienia się w kota to chyba ma 9 żyć, najwyżej jedno straci, czemu nie? :D I bardzo chętnie przyjmę zaczęcie :D]

    OdpowiedzUsuń
  13. [Fajny On i aż szkoda, że nie można zaproponować wątku :c Na pewno jednak zjawię się, gdy w końcu dokończę i zdecyduje się na męską postać ;) Póki co życzę dużo weny i wątków!]

    Draganova

    OdpowiedzUsuń
  14. [Nie wiem, czy to kwestia tego, że moja pamięć ostatnimi czasy mocno szwankuje, ale kompletnie nie kojarzę Elijah (ten moment, kiedy nie mam pojęcia, jak odmienić imię xD). Za to nick pamiętam, Bellamy'ego też pamiętam (tak samo Louisa i Scorpiusa), no i to by było na tyle. Gdyby moja pamięć była durszlakiem, miałaby tylko uchwyt. xD
    Dzień dobry! Coś czuję, że połowa Hogwartu będzie nazywać go Ellie, bo to przecież takie urocze zdrobnienie! Fajny ten Twój pan, chociaż tak bezwzględne posłuszeństwo wobec ojca i dziadków nieco mnie przeraża. (Lubimy patologie niemal równie mocno, co dramaty :D).
    Życzę Ci wspaniałej zabawy!]

    ARIEL I NIKOLA

    OdpowiedzUsuń
  15. [Oo, tego się nie spodziewałam, że jednak jest szansa jakakolwiek ;D Daj mi czas do juta, spróbuję ogarnąć jakieś pomysły i podrzucę je tak około 23 :)]

    Draganova

    OdpowiedzUsuń
  16. [Aaa dziękuję bardzo!
    Tak czytam kartę i nie dziwię się, że wcale by go to nie poruszyło. Zatem koniecznie trzeba coś stworzyć. Nie wierzę, że to piszę, ale Amasai to chyba nawet przyjaciela w nim może znaleźć! :o]

    Amasai Langdon

    OdpowiedzUsuń
  17. [gjexann@gmail.com - proszę bardzo. :D]

    OdpowiedzUsuń
  18. Anguis miał dość pracowity dzień, chociaż ten jeszcze się nie skończył. Zaraz po zajęciach musiał iść do biblioteki skończyć swój esej na ochronę przed czarną magią, pomóc trzecioklasistom z eliksirami, a potem postanowił się zdrzemnać w kociej postaci. Wobec tego poszedł do dormitorium odłożyć swoje rzeczy, przebrał się w wygodniejsze ubrania niż szkolne szaty i wyszedł na korytarz. Znalazł jakiś na uboczu, mniej odwiedzany przez uczniów, prowadzący nie wiadomo dokąd. Tam zmienił się w kota i ruszył na poszukiwania odpowiedniego miejsca na swoją drzemkę. Bo spanie w kociej postaci było świetne. Mógł spać gdzie mu się podobało, w każdej pozycji i mało osób mu przeszkadzało, bo chociaż zmieniał się w puchatego i uroczego ragdolla to niewielu uczniów było dość odważnych, aby głaskać nieznanego im kota bez obroży. To groziło podrapaniem, chociaż Anguis chyba nikogo do tej pory nie zaatakował.
    Podczas tego spaceru mającego zakończyć sie znalezieniem miejsca idealnego na drzemkę, najlepiej gdzieś na uboczu, ale silnie nasłonecznego, co by mógł się wygrzewać , usłyszał muzykę. Przysiadł na chwilę i nasłuchiwał, a potem ruszył w kierunku, z którego dochodziła. Dotarł do podstawy wieży. W duchu przeklinając ten głupi pomysł, a jednocześnie będąc bardzo ciekawym, kto tak dobrze gra zaczął mozolny proces wspinaczki.
    Kiedy dotarł na górę był wyczerpany. Zdecydowanie wchodzenie po schodach w kociej formie nie było przyjemne, ale co zrobić...
    Przecisnął się przez niedomknięte drzwi. Od razu dostrzegł szeroki, nasłoneczniony parapet, idealny do zwinięcia się na nim w kulkę i przespania się. Wskoczył tam i dopiero potem spojrzał na osobę, grającą na pianinie. Nie spodziewał się, że zobaczy tu Elijah. Cóż, ich relacje były...niezbyt przyjacielskie. Lekko mówiąc.
    Ale teraz był kotem. I wątpił, aby Elijah wiedział, że Anguis, tak, ten sam, który jest Niegodny noszenia nazwiska Whitethorn skoro jest synem mugolki był na tyle wytrwały i dobry, że stał się animagiem. Nie, żeby Anguis starał się to trzymać w tajemnicy, ale się tym za bardzo nie chwalił.
    Więc ułożył się wygodnie, czując ciepłe promienie słońca na swoim grzbiecie i przymknął oczy, słuchając granej melodii.

    OdpowiedzUsuń
  19. [Napisz do mnie na bastardobasca@gmail.com to łatwiej będzie ogarnąć pomysły, bo dwa już mam ;p]

    Draganova

    OdpowiedzUsuń
  20. [Nie przejmuj się, jest dobrze! :D]

    Rezydencja Langdonów miesząca się w głębi lasu Netley Heath w hrabstwie Surrey była miejscem, które posiadało swoją duszę. Niewątpliwie żyła ona swoim życiem, które od śmierci Pani Domu stało się niezwykle podłe. Takie również stało się dla domowników, gdy z minuty na minutę tocząca się historia była coraz bardziej przykra i trudna do zniesienia. To miejsce zaczynało budzić w nim więcej niechęci, choć odczuwał ogromny żal, że taki los spotkał dom, któremu śmiech Rachael Langdon był lekiem na każdy ból. Zresztą, nie tylko jemu. Bez niej jednak nic już nie było takie samo, a przebywanie w tym budynku przypominało tkwienie w miejscu, gdzie powoli kończył się tlen. Nic zatem dziwnego, że każdy chciał się z niego ulatniać. Gaius Langdon, jako Auror, rzadko bywał w domu, po śmierci żony jeszcze intensywniej oddając się pracy. Talitha jeździła po różnych miejscach, byle uciec od brata i domu budzącego bolesne wspomnienia. Niegdyś zabierała ze sobą dosyć często młodszego brata, Ishmaela, ten jednak z czasem zaczął przebywać więcej z Amasaiem, towarzysząc mu przy jego przygodach, podróżach, a nawet lenistwie. Tym samym rezydencja Langdonów zaczynała przypominać umierający pałac, który przez ostatnie wieki tętnił życiem, szczęściem i energią. Niewątpliwie było to zasmucające dla rodu Langdon, gdy oglądali jak dziedzic największej rezydencji doprowadził do jej śmierci, zabierając dom osobom, który był w ich sercu.
    Amasai Langdon jednakże nie potrafił określić gdzie mieściło się jego serce. Czasem czuł się jakby Hogwart stał się już jego jedynym domem, dlatego też przyjście wakacji było dosyć niezadowalającym momentem. Był świadom, że większość uczniów czekała z niecierpliwością aż zobaczy swoich bliskich, on jednak czekał na chwilę, gdy olśni go jak spędzi wakacje. Pierwsza myśl przyszła dosyć szybko - weekendowy wyjazd z najlepszym przyjacielem. Szybko rzucił hasłem, nie fatygując się, by zdradzić istotne szczegóły. Zresztą, Elijah na pewno mu ufał. Musiał w tym przypadku, tak czy inaczej.
    — Jesteś pewny, że nie chcesz z nami jechać? — zapytał brata po raz ostatni, wykonując ruch różdżką, który sprawił, że jego ostatnie momenty pakowania się przebiegały szybciej i efektywniej. Nie chciał zostawić swojego braciszka samego z wiedźmą Talithą, ale wiedział, że Ishmael - pomimo swojej cichej natury - był nieugięty.
    — Tak, bracie. Obiecałem Talithcie, nie chcę jej zawieść. Ostatnio i tak mnie męczy, że mam ją gdzieś — odpowiedział, wyraźnie niezadowolony faktem, że spędzi dwa tygodnie z siostrą u jej przyjaciół w Szkocji. Amasai zmarszczył brwi w rozbawieniu, chociaż głęboko współczuł bratu. Poklepał go po plecach.
    — Trzymaj się, mały! — powiedział z uśmiechem na twarzy — I proszę, nie pytaj o naszą siostrę. Nie pożegnam się z tą wiedźmą — dodał. Ishamel pokręcił głową, po czym zaśmiał się. Przytulili się na pożegnanie, by zaraz po tym Amasai ruszył w stronę kominka i rzuciwszy odpowiednią ilość proszku Fiuu, zniknął w zielonych płomieniach.
    Dziurawy Kocioł niewątpliwie był jednym z jego ulubionych miejsc. Pomimo swojego niechlujnego wyglądu, posiadał swój klimat, który był jedyny w swoim rodzaju. Amasai lubił też tu nocować, gdyż pokoje były niezwykle przytulne, a łóżka wygodne - chociażby dla niego. Tak czy inaczej, na pewno było tutaj lepiej niż w rezydencji. Ruszył przed siebie, ignorując ból, który zaczął odczuwać. Jak zwykle, żadne jego przemieszczanie się Siecią Fiuu nie było dla niego miłe. Wytrzepał się z dużej ilości kurzu, nie zatrzymując i tak powolnego kroku. Rozpoznając parę osób, rzucił do nich słowa przywitania. Gdy wyłapał wzrokiem osobę, którą wyszukiwał, od razu szybko ruszył w stronę stolika i dosiadł się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. — Ach, Elijah Selwyn! — zaczął, patrząc na czarnowłosego chłopaka — Już się bałem, że mnie nie zaszczycisz swoim towarzystwem, a ty przed czasem! — powiedział, unosząc brwi w zaskoczeniu. Patrząc jednak na godzinę, uświadomił sobie, że to on się spóźnił. Odchrząknął cicho i spojrzał na przyjaciela.

      — Okay, to ja się spóźniłem. Wybacz, straciłem rachubę czasu — powiedział, choć wiedział, że Elijah pewnie chciał wiedzieć inne rzeczy. Dlatego też pozostawiwszy nieistotne fakty i szczegóły, przeszedł do rzeczy. — Wybieramy się na wyspę Wight, gdzie mieści się nadmorski dom, który de facto należy do mojego ojca dopóki nie osiągnę pełnoletności. Ale jako, że ma mnie gdzieś — zatrzymał się tutaj, żeby ponownie przełknąć fakt tego, jak bardzo gardzi nim jego ojczym — ...oraz nienawidzi tego miejsca, to pozwalam sobie na pobyt tam. Będziemy jechać nad ranem, zostaniemy tu na noc — podsumował, podając najważniejsze szczegóły. Oczywiście, mogli wybrać się już teraz, ale Amasai Langdon nigdy nie decydował się na inną porę niż na czwartą nad ranem, by zawitać w domu, z którym posiadał zarówno przykre, jak i miłe wspomnienia. Naturalnie, nie było to musowe. Było to jedynie tradycją jego matki i prawdopodobnie jego kaprysem.


      Amasai Langdon

      Usuń
  21. [Ojej, ależ on groźny! Cześć! Trochę spóźnione, ale chyba lepiej późno niż wcale. Witam się serdecznie, dobrze widzieć Cię na hogwartach :) Baw się dobrze i życzę udanych wątków!]

    Vincent // Priscilla

    OdpowiedzUsuń