Fabius Rookwood
Slytherin / VI rok / jasnowidz / koło wróżbiarskie / różdżka: włókno ze smoczego serca, cis, 12 cali, giętka / bogin: on sam w masce Śmierciożercy / powiązania
Jego matka zawsze miała co do
niego wielkie plany. Wżeniła się w rodzinę o krwi czystszej niż jej własna i
odkąd tylko zasmakowała życia w luksusie, uparcie się go trzymała; wychowała
jedynego syna wśród śmietanki towarzyskiej magicznego świata, zawsze wychwalała
jego niesamowite, instynktowne
zdolności magiczne na prawo i lewo, do tego ubierała go w bogate, szmaragdowe
szaty i schludnie zaczesywała mu włosy do tyłu jeszcze zanim w ogóle
przekroczył próg Hogwartu. Nigdy wprost nie wciskała mu do gardła przekonania o
wyższości czarodziejów czystej krwi, ale dorastał wśród słów takich jak tradycja i obowiązek pieszczących mu uszy codziennie przed snem w miejsce
bajek na dobranoc. Kiedy trafił do Slytherinu, matka zaczęła chodzić dumna jak
paw i stała się w stosunku do niego trochę bardziej pobłażliwa; coraz częściej
go przytulała, nazywała swoim kochanym
synkiem, powtarzała, że ma wielki dar,
a po jego drugim roku w szkole zaczęła nawet zabierać go na wakacje za granicą. To znaczy,
zabierała go dopóki dwa lata później nie zmarła podczas wypadku przy pracy. Zostawiła go samego z ojcem, którego Fabius
praktycznie nie znał i z którym nigdy wcześniej nawet nie mieszkał. To właśnie tata bez żadnych skrupułów uświadomił go, że kiedy wrócił do domu po
skończeniu pierwszego roku w Hogwarcie, przepowiedział śmierć matki w jej
obecności, a ona od tamtej pory starała się zapewnić mu prawdziwie szczęśliwe
dzieciństwo.
Po tej rewelacji wszystko w jego
życiu się zmieniło. Był zmuszony zamieszkać z nieobecnym – zarówno fizycznie,
jak i emocjonalnie – ojcem, który przez większość czasu zostawiał go samemu
sobie i samodzielnie przetrawić śmierć matki. Zaczął jeszcze rzadziej się
uśmiechać, częściej tylko odburkiwać coś pod nosem zamiast udzielania normalnej odpowiedzi i trochę mniej przykładać się do nauki, zamiast tego zakopując się w
informacjach dotyczących jasnowidzów i funkcjonowania ich daru. Cały czas
poczuwa się do odpowiedzialności za to, co spotkało jego mamę, wciąż myśli, że
może gdyby tylko wiedział, gdyby
rodzice nie ukryli przed nim przepowiedni… może mógłby coś zrobić. Za każdym
razem, kiedy czuje się w jakimkolwiek stopniu nie tak, obsesyjnie wypytuje wszystkich obecnych wtedy w
pomieszczeniu, czy nie powiedział przepadkiem czegoś dziwnego. Zapisuje swoje
sny, tak na wszelki wypadek, bo ostatnio zaczęło mu się wydawać, że i one są
prorocze. Wciąż jednak w pełni nie rozumie, co potrafi i jak do tego dotrzeć.
Cześć! Naszło mnie na drugą postać, więc jeśli ktoś z góry wie, że się z Fabiusem nie dogada, to zapraszam do Skylara. Ale somoreklama samoreklamą, a Fabi też chętnie przyjmnie kilka wątków, może kogoś, kto zawsze lubiłby robić mu pod górkę, kogoś, kto by się w nim trochę kochał (bez wzajemności, ale może poudawać),
Wizerunek: Adrien Jacques
[Ja ci będę robić tak pod górkę że aż zadyszki dostaniesz, ej :c]
OdpowiedzUsuńJimmy
[Widzę parę podobieństw między Mike'm a Fabiusem, więc zapraszam na wątek. Może uda nam się z tego ułożyć jakieś powiązanie. I musisz mi wybaczyć, rzadko to robię, ale muszę skomplementować zdjęcie, bo ma w sobie pewną dozę magii. Bardzo ładnie się zgrywa z darem jasnowidzenia Rookwooda. Baw się dobrze z kolejną postacią!]
OdpowiedzUsuńHalliwell Shanter, Karla Falk, Mike Havoc
[Matka ukrywała przed nim przepowiednię, by ten się tym nie zadręczał. Nieobecny ojciec o pozory normalności nie dbał i Fabiusowi cały czas siedzi to w głowie. Chciałabym podsunąć mu Megarę do roli przyjaciela, jakoby w ramach rekompensaty za zakrycie KP, o ile nie jest to miejsce zarezerwowane tylko dla osobnika płci męskiej. (:]
OdpowiedzUsuńMegara Hoppins
[Ze Skylarem byłoby na pewno łatwiej, ale Fabius jest tak cudowną postacią (niczego nie ujmując drugiemu panu!), że chętnie porwę do czegoś Twojego jasnowidza. Eirlys chętnie robiłaby za wiernego przyjaciela, jeśli jeszcze nikt nie został na tym stanowisku obsadzony.]
OdpowiedzUsuńEirlys
[Możemy postawić na koneksje rodzinne. Rodzina Eirlys to stary, czarodziejski ród. Pochodzą z Walii, ale drzewo genealogiczne się rozrosło i ma krewnych w różnych częściach Wysp Brytyjskich. A że matka Fabiusa ceni sobie tradycję, dobre nazwisko, to mogła żyć też dobrze z rodziną Dayów. Sama Eirlys pewnie by matce Fabiusa do gustu nie przypadła, tak mi się wydaje, ale jak już doszło do zapoznania dzieciaków przed laty, to mogło być za późno, bo moja dzikuska się go trochę uczepiła i postanowiła się zaprzyjaźnić. :D]
OdpowiedzUsuńEirlys