leave me in chains
strip me of shame
caress me with pain
strip me of shame
caress me with pain
Mijam otaczający mnie świat, nie fatygując się, by kogokolwiek obdarzyć spojrzeniem. Przyznaję, roztaczam wokół siebie aurę wyższości, która uśmierca czyjąś pewność siebie. Nie możesz nazwać mnie złym ani podłym, przecież taki nie jestem, nieprawdaż? Nigdy zresztą nie słyszałeś, bym kogokolwiek zranił czy komukolwiek wszedł w drogę. Wciąż jednak patrzysz na mnie pogardliwie, wzbudzając we mnie dziwne poczucie winy za grzechy, których nie popełniłem. Dorównuję ci gracją i dumą, mądrością i odwagą, lecz wciąż nazywasz mnie prostakiem i głupcem. Jesteś uparty, a ja nieugięty - łączy nas konsekwentność. Nie wiem czy okłamujesz nas oboje równocześnie, ale ja sam jestem szczerością. Może cię to boleć, że zawsze mówię prawdę, gdyż nie jestem łgarzem. Dalej jednak nie umiem sprostać twoim oczekiwaniom, więc chlubię się szacunkiem innych. Czyż nie wiesz, że nie potrzebuję tytułów, by zdobywać cześć?
Ziejesz ogniem, który nigdy mnie nie spali. Ku twemu rozczarowaniu, rozpala on moją determinację. Jesteś mi bogiem i wrogiem równocześnie, którego nienawiść odbiera mi oddech. Mimo wszystko, wybacz, ale nigdy mnie nie zabijesz. Rozkoszuję się obfitością chwały, której to ja jestem Panem. Ojcze, czyż nie wiesz, że nie potrzebuję tytułów, by zdobywać władzę?
Ziejesz ogniem, który nigdy mnie nie spali. Ku twemu rozczarowaniu, rozpala on moją determinację. Jesteś mi bogiem i wrogiem równocześnie, którego nienawiść odbiera mi oddech. Mimo wszystko, wybacz, ale nigdy mnie nie zabijesz. Rozkoszuję się obfitością chwały, której to ja jestem Panem. Ojcze, czyż nie wiesz, że nie potrzebuję tytułów, by zdobywać władzę?

amasai langdon
FILL ME WITH RAGE AND BLEED ME DRY, (...) FEED ME YOUR HATE
AMASAI NAPHTALI LANGDON — 10 XII 2004, LONDYN — VI ROK — SLYTHERIN — PÓŁKRWI — RÓŻDŻKA: 13 CALI, WŁÓKNO ZE SMOCZEGO SERCA, GRAB, SZTYWNA — PATRONUSEM NIEWYRAŹNY LIS — BOGINEM ZAŚ UTONIĘCIE — KLUB POJEDYNKÓW, KLUB ŚLIMAKA — RELACJE
Syn czarownicy i mugolaka, bękart i owoc zdrady oraz grzechu. Przyjęty do rodu Langdon wyłącznie z miłości Gaiusa do swojej żony, a matki chłopca. Pierwszy członek półkrwi w rodzie Varnham, pogardzany przez krewnych. Wychowywany z dwójką rodzeństwa przez ojca, od czterech lat półsierota. Uraz do mugoli spowodowany swoim pochodzeniem, gdyż niczego tak nie pragnie jak czystej krwi. Czarna owca rodziny, choć nigdy nie uczynił nic złego prócz bycia szczerym do bólu. Wieczny wyścig o uznanie ojczyma, którego wbrew wszystkiemu i wszystkim nazywa ojcem - jednocześnie niekończąca się zawzięta walka o wyższość. Synonim kontrowersji, który spełni każdy swój cel i kaprys, pokazując, iż można uczynić to bez trupów. Otwarcie gardzi tymi, którzy w jego mniemaniu nie zasługują na szacunek. Nie kocha, nie adoruje, nie uwielbia - chociażby tak sądzi, jak i w to wierzy. Trudności w okazywaniu czułości i emocji, chłód bijący nawet z błękitnych oczu. Ponoć serce z kamienia i czysto ślizgońska natura. Półkrwi? Niemożliwe! - a jednak. Oczywisty, a jednak wciąż pełen zagadek. Znasz go? Tak sądzisz. Nie daj się zwieść pozorom, przecież nikt nie ma jednego oblicza, a dobroć można mylić ze złem.
Wiesz, powiem Ci, że są w życiu momenty
Gdy mam nieprzepartą ochotę
Zachowywać się jak świr
Jestem świrem.
Gdy mam nieprzepartą ochotę
Zachowywać się jak świr
Jestem świrem.
Cóż, moja miłość do Amasaia jest silniejsza ode mnie i tęsknię za pisaniem nim na kronikach, więc zapraszam. Lubimy wszystko, powiązania również przyjmujemy. Szukam rodzeństwa i paru innych osóbek z rodziny. :)
kontakt: gjexann@gmail.com
kontakt: gjexann@gmail.com
[ Łaaaaał *. * Ten pan taki urokliwy. I wydaje się taki... Niezrozumiały,skrzywdzony. Jakby mu miłości i czułości brakowało :<
OdpowiedzUsuńJestem nim oczarowana. Nie ładnie że jego szczerość inni biorą za podłość. Tak być nie powinno!
Nie dziwię się, że tęskno mogło się zrobić za pisaniem taką postacią.
Jeśli zechcesz to zapraszam do mojej Ślizgoneczki. Ona na pewno starszego kolegę mogłaby podziwiać, a nawet do niego wzdychać ;)]
Martha Martel
[Cześć i czołem, kluski z rosołem.
OdpowiedzUsuńMam jeszcze wątki do rozpoczęcia i do ustalenia, ale czuję niedosyt, a po przeczytaniu karty uderzyło mnie natchnienie – niewiele z tego natchnienia wynika, lecz liczy się sam stan – więc przybywam z jakimś bzdurnym słowotokiem, z którego może coś wyciągniesz.
Co prawda, z trudem przychodzi mi wyobrażenie sobie mojego Napoleona w jakichś sensownych relacjach z uczniami, bo sam często zachowuje się jak gówniarz, a nie zniży się do bratania się z uczniami, przynajmniej otwartego, jednak on i Amasai mają tak zbliżoną sytuację rodzinną (tyle że w przypadku Napoleona prawie nikt nie wie, że jest półkrwi), że nie mogę przejść obok tego obojętnie. Sam Napoleon ma ambicje zostania złodupcem z prawdziwego zdarzenia i pracuje nad czarnomagiczymi zaklęciami (na razie stanęło na podduszaniu, łamaniu kości i robalach drążących skórę), więc gdyby Amasai dzielił te zapędy, można by kombinować. W ogóle można by kombinować.
Ewentualnie, jeśli widzi Ci się jakiś irytujący promyczek słońca w ciężkim i mrocznym życiu, z przyjemnością rzucę Finna na pożarcie, on jest odporny na beznadziejne traktowanie przez innych i chce zbawić cały świat (a mnie się marzy wątek ze Ślizgonem lub Ślizgonką).
W każdym razie, na nic nie naciskam, rzucam luźne propozycje i w razie chęci zapraszam! ♥]
Napoleon Groff & Finley Darcy
[Mocna karta, mocna postać. Miłej zabawy i cześć! :D]
OdpowiedzUsuńM. Marrow