
Enif Lestrange
31 XII 2006, Slytherin, rok V | krew czysta jak łza
13 cali brzoza himalajska, sierść niuchacza
klub Eliksirów, koło alchemiczne, ONMS
patronusem lis, o boginie nic nie wie
13 cali brzoza himalajska, sierść niuchacza
klub Eliksirów, koło alchemiczne, ONMS
patronusem lis, o boginie nic nie wie
Większość koleżanek z dormitorium myśli, że wolne chwile poświęca studiowaniu czarnomagicznych podręczników, a czas po zajęciach spędza na ćwiczeniu klątw w toalecie Jęczącej Marty. Osoby, z którymi wdała się w kłótnię odskakiwały w bok z teatralnie przerażoną miną, kiedy tylko wykonała gwałtowniejszy ruch dłonią w okolicy kieszeni. Pytano ją już, czy pierwszym słowem, którego się nauczyła była Avada, a całą drugą klasę spędziła na przekonywaniu rówieśników, że starsi uczniowie rozpowiadają o niej złośliwe plotki i wcale nie trzeba mieć się przy niej na baczności. Że wcale nie jest świrnięta, psychopatycznie nastawiona do świata ani doszczętnie zła, chociaż, owszem, ktoś taki nosił kiedyś to samo nazwisko. Na trzecim roku Enif już rozumie, że ta wojna zebrała znacznie więcej ofiar niż tylko te, których nazwiska wyryte są w marmurowych płytach na rozsianych po całym świecie cmentarzach. Na trzecim roku uczy się odpowiadać na zaczepki ozięble i obojętnie, czerpać dziwną radość z tego, że ktoś na jej widok podskakuje ze strachu, bo nie usłyszał, kiedy stanęła tuż za nim; uczy się być dokładnie taka, jaką chcą w niej widzieć i nigdy już nie próbuje się z niczego tłumaczyć. Niespodziewanie odkrywa, że ludzie najbardziej boją się tego, o czym nie wiedzą absolutnie nic. Ma piętnaście lat, kiedy po raz pierwszy całuje ją chłopak, Charles Yaxley, potem bierze za rękę i szepcze, że jesteśmy tacy sami. Z nieba leje się deszcz, ona stoi pod małym daszkiem na dziedzińcu i drży z zimna, opleciona jego ramieniem, i myśli, jak bardzo różnią się od siebie. Cała trudność tkwi w tym, że on jest dumnym wyrzutkiem, którego nic nie boli; ona też jest wyrzutkiem, ją nieustannie coś rusza. Odpowiada mu ciszą i uśmiechem, który nie sięga oczu, ale on nigdy tego nie zauważa. Tak błędnie odczytuje ludzkie emocje, dzięki temu nie ona musi niczego udawać, a on i tak zrozumie ją po swojemu. Wcale, a może odrobinę na opak – tego nie wie. Przykleja sztuczną radość do twarzy, a serce ma z lodu i skóry węża.
[Dzień dobry! Och, na wątek z chęcią się skuszę, bo z Enif ciekawa panna (i do tego wizerunek taki piękny!). Scorpius chętnie powyżutkuje z nią, a nawet założy Klub Świrniętych Potomków Śmierciożerców, a co! (Chociaż nie jestem pewna, czyją córką jest Enif i jak wygląda obecnie drzewo genealogiczne Lestrange'ów). Oni pewnie też są kuzynami entego stopnia, a przecież rodzina powinna się wspierać, więc nie widzę innej opcji, jak wspólne siedzenie w bibliotece nad książkami z klątwami i udawanie, że knują, jak podbić świat.
OdpowiedzUsuńBaw się z nią dobrze!]
Scorpius
[Cześć, koleżanko z roku!
OdpowiedzUsuńFinn też całe życie czuje się wyrzutkiem, chociaż z innych powodów, i rzadko ocenia innych, więc na pewno nie postrzegałby Enif tak jak większość, a ja bardzo lubię ślizgońsko-puchońskie relacje, zatem zapraszam serdecznie.]
Finley
[Enif wydaje się być taka kochana! Jej postać daje mi silne poczucie nostalgii i okropnie kojarzy mi się w zimnym, deszczowym porankiem. Bez dwóch zdań pięknie zbudowany charakter, idealnie dopracowany! Życzę weny!]
OdpowiedzUsuńℓєσ
[chodź, kochajmy się...
OdpowiedzUsuńSzczerze urzeka mnie wszystko w Enif. O zdjęciach nie będę nawet wspominała, bo są po prostu piękne i więcej nie ma co dodawać. Lecę też na wszystkie bells and whistles, także motyw z wijącym się wężem wywołał u mnie jedno wielkie "cooo? ja też tak chce!" :>>> Elio i Enif charakterologicznie są zbliżeni, ale jeszcze mocniej łączą ich powojenne doświadczenia bycia dziećmi znanych śmierciożerców. Ja tutaj nie widzę innego wyjścia jak tylko coś razem napisać. Jest mi obojętne czy finalnie będzie to hate, love czy coś całkiem innego - mam całkiem jasne przeczucie, że wszystko będzie dobre :) Daj znać jak ci z tym moim wyznaniem u góry]
elio