Roza Irina KrumVII rok / Gryffindor / obrońca / dodatkowe
Przypomina niekończącą się ożywioną rozmowę, kiedy to ludzie wymieniają się wymyślonymi na poczekaniu argumentami albo tymi, głęboko zakorzenionymi w ich ludzkiej wierze. Przekonani o swojej racji bronią swoich stanowisk, niczym żołnierze na wojnie. Wychylają się z okopów na krótką chwilę, strzelając salwą słów i żelaznym argumentem, wyrzuconym w przestrzeń wroga niczym pozbawiony zawleczki granat. Potem znowu nikną pod linią ziemi, zaciskając uszy, bojąc się, że usłyszą niechciany huk niosący za sobą bolesną prawdę.
Kojarzy się z echem na długim, kamiennym korytarzu. Zawsze obecna, pojawiająca się zupełnie znikąd i nieodstępująca nawet na krok, gdy przebiega się przez sam środek pomieszczenia. Jednak po zatrzymaniu ginie w kilku przerywających się dźwiękach i milknie. Pojawi się dopiero w momencie, gdy znowu wykonasz ruch, a ona przybędzie jako zupełnie nieproszony towarzysz podróży.
Jest także zimnym powiewem wiatru w upalny dzień, kojącym rozpaloną latem skórę. Mknie pośród ludzi, zauważona przez każdego łaknącego przyjemnego chłodu, który daje jedynie swą obecnością. Czasem wiatr przybiera na sile, a potem znowu łagodnieje. Wciąż jednak wydaje jej się, że zmiecie z nóg każdego, kto nieproszony stanie jej na drodze.
ODAUTORSKO:
Cześć! Witam się z Wami Rozą. Kolejnym szczerym do bólu tworem, którego wszędzie pełno, bo tyle ma w sobie pewności siebie, że potrzebuje kogoś, kto w końcu zetnie ją z nóg. Jest jak ogień, trawi wszystko, co napotka, ale otoczy ciepłem, gdy potrzeba. Szukamy kogoś równie psotnego, co ona, a także kogoś, z kim może wzajemnie się niszczyć. Poszukiwani zbrodniarze czarnej magii, bo również się nią interesujemy!
twórca kodu — gitano;
[Zaraz Krum zrobi bum, hehe. Przepraszam, mam wielce poważną postać, to muszę sobie to zrekompensować jakąś bzdurką na początek komentarza. ;D
OdpowiedzUsuńCześć! Zacznę – po raz drugi – od bodaj najmniej istotnej sprawy, ale Roza bardzo ładnie wygląda na zdjęciu, a może nie tyle ładnie (chociaż to na pewno też), ile intrygująco.
Tak sobie myślę, jeśli w ogóle byś coś tutaj pokombinować chciała, o możliwej relacji Rozy i Edgara. Przemknęło mi, że kiedy byli młodsi, oboje mogli sobie uroić rywalizację w jakimś przedmiocie, do wyboru z tych obowiązkowych – kto zrobi więcej, lepiej, skończy z lepszymi ocenami, szli łeb w łeb, raz jedno na górze, raz drugie. Rywalizacja niewynikająca z przyjaźni, ale też niekoniecznie podszyta zapalczywą wrogością, raczej utrzymana w niedopowiedzeniu. Rozsądzić miały sumy, oczywiście nie sama ocena – bo pewnie byłaby taka sama – ale wynik końcowy, tylko nagle straciło to na znaczeniu. Bo kiedy czekali na egzamin i oboje krążyli po korytarzu, nagle nastąpiło obustronne podanie sobie ręki i szczere gratuluję, to były dobre lata pracy, powodzenia.
A potem też dalej w stronę niedookreślenia, z powodu Twojego opisu mam przebłyski, jak to jedno – możliwe, że niemalże na skraju załamania/poważnego zmęczenia – przycupnie na schodach na opustoszonym półpiętrze, a drugie niespodziewanie wychynie zza winkla i masz poczucie, że ale czego ty tutaj szukasz, czy musisz mnie tak dręczyć? ;D Albo nagle przysiada się w bibliotece, z szachownicą, by rozpocząć partię, która nigdy, ale to nigdy nie została dokończona.
Czy to ma jakiś sens, powiem szczerze: nie wiem, ale może do czegoś zainspiruje. A jeśli nawet nie, to przynajmniej przywitam tę ciekawą postać!]
Edgar Fawley
[Siostra! ❤
OdpowiedzUsuńDzień dobry! Na mailu już wspomniałam, że karta bardzo mi się podoba, i powtórzę: jest piękna, uwielbiam Twój styl pisania. Mam nadzieję, że będziesz się z nią świetnie bawiła i znajdziesz jej kogoś do wspólnych psot. ;) I oby Wilhelm dobrze się zachowywał (mam dziwne wrażenie, że jego wredny charakter uaktywnia się ilekroć Nikola jest w pobliżu, tak żeby nie miał zbyt lekko w życiu :D).]
Nikola
[Bry! Roza wyszła fantastyczna, jest w niej coś naprawdę intrygującego, nic dziwnego, że wpadła w oko własnemu bratu ;)
OdpowiedzUsuńMiłej zabawy, mnóstwa wątków i nieskończonych pokładów weny!]
Zabini
[To chyba będzie jedna z moich ulubionych postaci w twoim wykonaniu.]
OdpowiedzUsuńN. lub ten wystalczony przypadkiem — gościu w rezerwacjach
[Jak zawsze pięknie napisane i przyszłam tu właściwie tylko po lekturę, dobrą lekturę, dziękuję.]
OdpowiedzUsuńUl & Nev
[Ja wątku z Wynn nie odmówię, bo jakże by inaczej. Jest jej pełno i pewnie by się znały, bo ten sam dom i Wynn przyjaźni się z jej bratem, więc mimo wszystko to spore powody, żeby się znać. :D
OdpowiedzUsuńAlso... masz jakiś konkretny pomysł? My z Wynn piszemy się na wszystko!]
WYNN
[O kurde, nie chciałam przygnębiać, Noel jeszcze spróbuje cię rozbawić w takim razie!:D Bo on nie jest aż taki smutas, może trochę, ale chętnie też coś spsoci i się pośmieje, szczególnie z Rozą. Mogą się niszczyć, Noel umie w trudne relacje z ludźmi. Jeśli tylko chcesz ^^]
OdpowiedzUsuńNoel