Rotten soul



Leon Sterling
| 19.11.2004 | syn prokurator | starszy brat martwego | półkrwi mugolak | | metamorfomag | ravenclaw | vii rok | głóg, włos testrala, 12 cali, odpowiednio giętka | pająk patronusem | boginem lustro on sam | koło transmutacji, teatralne, onms | klaustrofobia | bezsenność | oczopląs | | pokój życzeń, biblioteka, hangar na łodzie | magia niewerbalna | próby legilimencji | sieć kłamstw i niedopowiedzeń | sekrety | emanujący chłodem | | podobno pozbawiony emocji | cynizm | niepokojący samotnik | pajęcze nici |
O Rose, thou art sick!
The invisible worm,
That flies in the night,
In the howling storm,
Has found out thy bed
O crimson joy;
And his dark secret love
Does thy life destroy.
Tik, tak. Ciche cykanie, zgrzyt przekręcanego zamka, sznur w dłoniach, kłujące nici wbijające się w opuszki palców, pajęczych odnóży. Zgnilizna, smutna padlina, zsiniałe stopy, krucha szyja, splecione w połamaną rzeźbę kręgi. Deszcz za oknem, otulająca wilgoć, zsuwający się po skórze szept, zimne igły odnajdujące się w żyłach, uniesienie brwi w zainteresowaniu na głaszczące uszy charczenie. Drgawki, może agonia, może tęskniące oczekiwanie, gorycz na podniebieniu. Metalowa żyłka, przecięcie skóry, poddająca się tchawica, echo prośby wewnętrznego łkania, dłonie na ramionach i sine plamy. Skapnięcie brudną czerwienią na taflę podłogi, krople i zabarwiająca się woda spływająca ku odpływowi. Machnięcie różdżką, choć nie tak winno się ją wykorzystywać. Już pięć po ósmej.
Przenikliwe spojrzenie przesuwające się po przechodzących korytarzami, twarze, gesty i szczegóły, język smakujący nieme zaklęcie. Szelest kartek na dostępnej tylko jemu powierzchni, linie i splatające się paranoje. Lodowate kafelki i lodowata woda w przemyciu skóry, mieszające się cyfry połykanych tabletek, zbielałe knykcie na krawędzi. Tafla lustra, znienawidzone rysy, podobne tak do niego, odrzucający pomiot prześladowcy. Napływająca do ust ślina, zaciśnięty żołądek, cienie na twarzy i parząca czerń wpływająca przez okno dormitorium, gdy bezsennie głaszcze pęknięcia. Splątana psychika, chłodna obecność i wypracowane gesty, w bezemocyjnej matni i drganiu gałek odsuwając innych. Szelest przekładanych kart w bibliotece, w pajęczej sylwetce i obserwacji ukrycie się w rogu. Szuka i planuje, choć może plan od dawna głęboko wyryty w świadomości, by syn znienawidzonego nie wymknął mu się niezauważalnie przez sieć.
Mglista aura lasu, dłonie błądzące po grubym błyszczącym włosiu, zasnute bielą oczy, okalające znaną wychudzoną sylwetkę skórzaste skrzydła i usta w pocałunku złożone na czerni powlekającej pysk. Krople deszczu na twarzy, spływające po włosach londyńskie echa, przebłysk gnieżdżących się w umyśle wspomnień w zimnej satysfakcji odtwarzanych w agonalnym ciągu. Drgnięcie warg w cynicznym rozbawieniu. Bo przecież Hogwart nie takich chciał tu chować.
Rozkwitająca zgnilizna.
Hang me in the gallows in front of em' all
Watch my neck breaking, when I make the fall
fc: Paul Boche
W karcie wiersz Williama Blake'a The Sick Rose oraz cytat z TRRST - IC3PEAK.
Trójkąty klikalne, zdjęcia się zmieniają.

Cześć! Bardzo dawno w blogosferze mnie już nie było, ale tęsknota za pisaniem przyciągnęła mnie do ukochanego Hogwartu. Nie umiem w karty, w wątkach idzie mi (chyba) lepiej. Toksyny, brzydota i komplikacje - czyli jednym słowem wszystko co trudne i balansujące na granicy szarości i moralności.
Leon ma wiele złego na sumieniu, dlatego ukocham każdego kto będzie chciał pogrzebać w jego przeszłości (zwłaszcza tej mugolskiej).

> czarny.charakter.czarny.umysl@gmail.com


7 komentarzy:

  1. [Witaj! Obserwując taką tajemniczą osobowość w bibliotece, Christine na pewno niejednokrotnie musiała zastanawiać się, z jakimi Leon musi zmagać się sekretami. Tak się składa, że ona miała już tutaj takiego jednego skomplikowanego Leona, który już trochę odbił piętno na jej psychice, aczkolwiek wraz z jego autorką zdecydowałyśmy się przenieść na maila, dlatego szukam dla niej jakiejś równie ciężkiej relacji, bo jako że ona jest taką ułożoną nudziarą, to nie może mieć w życiu za łatwo. Tak więc jeżeli tylko masz ochotę na jakiś wątek z moją szarą mychą, to zapraszam serdeczne pod kartę lub na maila, na pewno coś wymyślimy. No i przede wszystkim – życzę Ci tutaj z nami miłej zabawy!]

    Christine Buxton

    OdpowiedzUsuń
  2. [Cześć! Ja sama powróciłam po dłuższej nieobecności blogi i także na Hogwart, bo jednak trudno jest mi się trzymać z daleka od tego miejsca, z którym wiąże się tak wiele cudownych wspomnień! Jestem niesamowicie zaintrygowana Leonem, żałuję, że przychodzę dopiero teraz, ale wcześniej egzaminy uniemożliwiły mi przywitanie się :( Mam nadzieję, że szybko to nadrobimy! Kartę przeczytałam jednym tchem i jestem nią niezwykle oczarowana, zdecydowanie chcę dowiedzieć się więcej o przeszłości Leona (swoją drogą - uwielbiam to imię!) i myślę, że sama Addie również nie będzie się mogła powstrzymać przed zagłębianiem się w jego tajemnice. Jeśli tylko macie ochotę na wątek z małym chochlikiem, który zdaje się być zupełnym przeciwieństwem Leona - ale kto wie, może po drodze uda nam się odnaleźć jakieś zaskakujące podobieństwa - to serdecznie zapraszam! Chętnie zobaczę, co wyniknie z połączenia mroku ze światłem <3 Bawcie się dobrze i zostańcie z nami jak najdłużej, życzę mnóstwa intrygujących wątków!]

    Addison

    OdpowiedzUsuń
  3. [Ja już wyraziłam swój zachwyt mailowo, ale powtórzę: Leon jest naprawdę ciekawą personą — a napisany test, w który go ubrałaś, niesamowicie mi się podoba. Jest w tym wszystkim coś niepokojącego, jak i intrygującego, a całość tworzy postać, którą chce się poznać.
    Nie pozostało mi nic innego, jak czekać na nasz wątek. ♥]

    Ludovica Lestrange

    OdpowiedzUsuń
  4. [Ja się mogę pochwalić, że właśnie dzisiaj zdałam swój ostatni egzamin, więc mogę teraz pisać i pisać! Mam nadzieję, że u siebie również wykładowcy już wkrótce odpuszczą i rozpocznie się zasłużona wolność od nauki! Powiem ci, że wszystkie te pomysły są niesamowicie intrygujące. Niestety Addison pochodzi z rodziny czystokrwistej, aż teraz żałuję, bo te pokoje z oknami naprzeciwko dałyby nam tyle genialnych opcji, jak choćby przyjaciele z dzieciństwa, którzy przesyłali sobie wiadomości za pomocą latarek, może pomiędzy domami mogło rosnąć drzewo i przez te gałęzie wspinaliby się do swoich pokoi, to byłoby takie cudowne <3 Ich drogi mogłyby się rozejść później w Hogwarcie, żeby dodać trochę dramatu… Co prawda nie możemy w pełni wykorzystać tego pomysłu, skoro nie mieszkali koło siebie, ale myślę, że możemy zastanowić się nad byłą przyjaźnią, która obecnie przeistoczyła się w niechęć lub nawet otwartą wrogość, co ty na to? Musiałybyśmy jednak pomyśleć nad powodem podobnego rozpadu, lecz widzę potencjał.
    Kot Addie lubi sobie bez zapowiedzi znikać na kilka dni i ona jest już do tego przyzwyczajona, ale strasznie intryguje mnie ten kącik ze śledztwem dotyczącym ojca! Moja pannica jest tak wścibska, że nawet gdyby Leon nie chciał jej pomocy, ona na pewno i tak znalazłaby sposób, żeby zaplątać się w całą sprawę (być może na początku czyniąc nawet więcej szkody niż pożytku, więc zirytowany Leon zgodziłby się z nią połączyć siły choćby po to, by nadzorować jej działania, żeby nie mogła więcej zniszczyć jego planów xD). Myślę, że tym bardziej chciałaby mu pomóc, jeśli założymy, że byli ze sobą kiedyś bardzo blisko, więc zaczyna nam się to jakoś łączyć. Chętnie wykorzystałabym też motyw z Kołem Transmutacji! Może doszłoby między tą dwójką do spięcia, ale zakończyłoby się ono trochę wcześniej, bo przyszedłby nauczyciel? Ale Addie znałaby Leona i wiedziałaby, że on tak tego nie zostawi, więc później poszłaby za nim. Między chłopakami mogłoby dojść do pojedynku, ale mogliby się pojawić pomagierzy jego przeciwnika i widziałam, że Leon ma klaustrofobię, więc co powiesz na to, żeby zamknęli go w jakiejś skrzyni/małym pomieszczeniu? Addie by go uwolniła, Leon byłby zupełnie roztrzęsiony, więc tutaj możemy kawałek pociągnąć, a później chłopak pewnie będzie chciał się zemścić. Tutaj możemy pomyśleć nad tym, że ta zemsta może pójść aż za daleko i coś się stanie jego przeciwnikami, nauczyciele zaczną szukać winnych, Addison będzie znała prawdę, ale będzie milczała, to też będzie zżerało ją od środka, bo jej puchoński charakter podpowiadałby jej, że powinna o wszystkim powiedzieć… W oczy rzuciły mi się też próby legilimencji (może jeden z powodów, dla których ich przyjaźń ucierpiała?) i metamorfomagia, którą też chciałabym wykorzystać, czuję, że coś mi się tłucze po mózgu, ale nie umiem jeszcze sformułować pomysłu xD W każdym razie mam wrażenie, że tym komentarzem bardziej w tej chwili zamieszałam niż pomogłam :<]

    Addie

    OdpowiedzUsuń
  5. [Pięknie napisana karta. Ma wiele tajemniczości w sobie, co magnetycznie przyciąga. Na pewno możemy wymyślić ciekawe powiązanie z Rose :D myślę że na mailu może coś ustalimy? Odezwij się do mnie :)
    och.god.why@gmail.com

    Rose

    OdpowiedzUsuń
  6. [Żaden wstyd, w tym semestrze wszyscy prowadzący aż nazbyt chętnie korzystali z uroków zdalnego nauczania, nigdy w życiu nie musiałam robić tylu prezentacji, esejów i testów (nawet z głupich fakultetów), dlatego rozumiem twój ból. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży i też będziesz miała spokój ♥
    Haha za tą mugolską fascynacją kryje się historia. Nie chcę za dużo zdradzać, ale skoro Leon miałby być w przeszłości jej przyjacielem, powinien posiadać taką wiedzę ;) Mianowicie matka Addison pochodzi z rodu Travers, czyli Nienaruszalnej Dwudziestki Ósemki i od małego próbowała wpoić Addie wyznawane przez siebie wartości dotyczące czystości krwi, wyższości itd. Chciała z niej zrobić miniaturową wersję siebie – oschłą, zimną, wyniosłą, ale już jako młoda dziewczynka Addison była pełna energii i ciekawości do świata, nie wpasowywała się w wizję matki. Na początku starała się zadowolić jej wygórowane oczekiwania, jednak szybko okazało się, że jest to nierealne, więc zaczęła się buntować. A bunt oznaczał między innymi zainteresowanie mugolskimi przedmiotami ;) W dodatku niemal wszystkie swoje wakacje i święta Addie spędza w domu George’a i Angeliny, bo blisko przyjaźni się z Fredem Weasley’em, a to oznacza też styczność z Arthurem, więc sama możesz się domyślić, jak to się potoczyło ;)
    Idealnie opisałaś to powiązanie! Nawet jeśli teraz odnoszą się do siebie z chłodem, myślę, że w głębi serca wciąż im na sobie nawzajem zależy. Mogliby z siebie nawzajem wyciągać to, co najlepsze i przez większość czasu ukryte przed światem <3 Doskonale pasuje też motyw, dla którego zaczęli się od siebie oddalać. Gdyby Leon stał się z dnia na dzień zamknięty w sobie i odpychający, Addie pewnie próbowałaby dociec, co mu się stało, bo nie chciałaby porzucać tej ważnej dla niej przyjaźni, ale za każdym razem Leon mógłby ją ranić coraz bardziej, więc zaczynałoby jej brakować sił, by ratować tę relację, zwłaszcza że jej wysiłki byłyby jednostronne. Ostatecznym przekreśleniem ich znajomości mógł być właśnie atak ze strony Leona w połączeniu z legilimencją – Addison nie wybaczyłaby mu tak bolesnego naruszenia jej prywatności. Zastanawiam się jeszcze nad Quidditchem – to najbliższa sercu Addie rzecz, więc gdyby Leon złośliwie zepchnął ją z miotły, gdy ta byłaby w powietrzu, uniemożliwiając jej zagranie w kolejnym meczu… Takie fizyczne zranienie w połączeniu z legilimencją byłoby dla niej jasnym sygnałem, że ten chłopak nie jest dłużej Leonem, którego znała i który kiedyś się nią opiekował.
    A, już uwielbiam ten wątek ♥ Cudownie nam się to złożyło! Podsumuję to trochę: mamy zajście w Kole Transmutacji, przeciwnik Leona uderza w naprawdę bolesną strunę – taką, że mimo rozpadu w ich znajomości, Addison również zna i nie może pozwolić, by ten chłopak kontynuował, bo wie, jak bardzo ten temat jest trudny dla Leona. Dochodzi do spięcia, Addison próbuje się wtrącić, ale zostaje odepchnięta (jak zawsze :<) przez Leona. Później kontynuacja w nielegalnym pojedynku, którego świadkiem staje się Addie, biedny Leon ląduje w skrzyni, mój chochlik go uwalnia i pomaga mu się uspokoić (i to będzie najpiękniejsza scena ever, z mnóstwem tulenia i pięknych słów ♥), ale Leoś i tak się zdenerwuje, że jego przyjaciółka widziała go w tej chwili słabości. Myślę, że tutaj odwróciłabym kolejność, żeby nam się to łatwo połączyła. To znaczy Addison uspokoiłaby Leona, ale on odszedłby od niej, nie chcąc jej pocieszenia i wtedy ten strach mógłby go znowu chwycić, dlatego szybko udałby się do Pokoju Życzeń, żeby zażyć tabletkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj mamy kolejny punkt zaczepienia – uzależnienie Leona, o którym Addison wcześniej by nie wiedziała. Chwilowo musiałaby porzucić ten temat, bo sprawa śledztwa byłaby w tamtym momencie bardziej nagląca, ale tę wiedzę możemy wykorzystać w dalszych wątkach. Później Leon zrobi sobie królika doświadczalnego ze swojego przeciwnika i może początkowo Addie nawet nie połączy faktów; po prostu podsłucha, jak profesor przepytuje Leona i zainterweniuje, mówiąc, że wtedy Leon był z nią przez cały czas, bo nie będzie chciała uwierzyć, że jej przyjaciel posunąłby się do tak strasznych czynów. Ale później może ze sobą połączyć fakty – jego śledztwo, nienawiść do ojca z zadanymi ranami (może gdzieś to opisał?), jego metamorfomagię, może jeszcze jakiś element. Wtedy możemy pociągnąć dalej tak jak napisałaś – zbliży ich ta wspólna tajemnica, Leon najpierw będzie się upewniał, czy Addie w ogóle wie, co się wydarzyło, a później może pilnować, by zatrzymała to dla siebie, ona z kolei będzie chciała mu pomóc, bo nie chce, żeby on zamienił się w potwora i będzie mu chciała pomóc z jego uzależnieniem. A dalej będziemy już wymyślać na bieżąco, bo mamy tyle materiału, że cała historia na pewno nam trochę zajmie do napisania!
      Jak widzisz, ja sama też się rozpisałam na dwa komentarze xD Ale według mnie to dobrze, bo to oznacza, że nasz pomysł ma ogromny potencjał i mam nadzieję, że będzie się nam go pisało równie dobrze, jak to nam poszło z rozpisywaniem samej akcji ♥ Naprawdę bardzo się cieszę i już nie mogę się doczekać, aż zabierzemy się za to dzieło! Chcesz jeszcze coś ustalić czy możemy już zaczynać? Wydaje mi się, że najlepiej będzie, jeśli zaczęcie wyjdzie z twojej strony, skoro ma dojść do starcia między Leonem a obcym chłopakiem, a Addison ma się tylko wtrącić, więc… mogę zrzucić na ciebie zaczynanie? ♥]

      Addison

      Usuń