CALLAN RORY
ROSIER
It is the unknown we fear when we look
upon death and darkness
upon death and darkness
–nothing more
Właściwie Cailean Rory Rosier, urodzony 01 IX 1994 roku w Stromness na szkockich Orkadach. Auror. Hogwart ukończył w barwach Ravenclawu, obecnie piastuje urząd nauczyciela Zaklęć i Uroków. Wychowany przez ubogie małżeństwo trudzące się rybołówstwem. Jako chłopiec został ugodzony zaklęciem zapomnienia, które usunęło wszystkie wspomnienia z dzieciństwa. Ich część udało się odzyskać po poddaniu się klątwie Cruciatusa, jednak siła zaklęcia była tak wielka, że odwiodła go od tej metody. Strażnik Tajemnicy. Patronus przybiera formę żbika szkockiego, boginem jest jaskrawa, niebiesko-biała smuga. Różdżka: grab, 11 i pół cala, włókno ze smoczego serca, sztywna. Animag przeistaczający się w żbika szkockiego. Suche fakty.
Pamiętam wielkie krople deszczu, rozbijające się o bruk, niczym seria bezlitośnie wystrzelonych pocisków, i drobinki piasku wbijające się w skórę policzka. Pamiętam błotnisty posmak kałuży na spierzchniętych wargach i stukot butów długo dźwięczący w uszach. Moje oczy utkwione w falującym na wietrze wodnym odbiciu, a w nim sylwetka – mężna i nieulękła; znikła po kolejnym mrugnięciu, jak świat mój i życie moje. Pan odszedł, ja urodziłem się na nowo.
Pamiętam ciepłe, kobiece dłonie, kruche, jak szkło, ale bezpieczne. Pamiętam łagodny szept kojący rozstrojone zmysły i fakturę ortalionu tamującą deszcz. Moje ciało schowane w stabilnych ramionach, policzek wsparty o pierś i serce, które biło tuż za nią – mocno i prawdziwie; siła jego niezliczona, gotowa była pokonać wszystkie trudy.
Pamiętam ciągnącą się za mną nicość i frustrację spędzającą sen z powiek. Pamiętam strach ściskający gardło przed tym, co nieznane i niezrozumiałe. Pamiętam enigmatyczne epizody, niemożliwe do wyjaśnienia i nieobliczalność trudnych do ujarzmienia, nadprzyrodzonych sił. W moich dłoniach list z lakową pieczęcią, zaadresowany na nazwisko obce mi i wszystkim wokół – znane posłańcom znikąd; ich spojrzenia nie wymagały słów. Pan przyszedł, ja urodziłem się na nowo.
Niski głos, lekki i pusty, niczym próżnia wyssana z emocji, powiedział wtedy: nigdy się nie dowie, jeśli nie spróbuje. Obliviate.
Pamiętam.
I spróbowałem.
Zapraszam do wspólnej zabawy. Jesteśmy gotowi na wszystko :)
temat.slowotworczy@gmail.com
temat.slowotworczy@gmail.com
