Bailey Rosier
31 lat — nauczyciel astronomii — opiekun klubu ślimaka — magia niewerbalna
Siedzę w wannie z czystą wodą już ponad godzinę i nachodzi mnie myśl, że to najgorsze, co może mnie spotkać. Ja sama ze sobą, kłębkiem myśli, zatartymi wspomnieniami, wstydliwymi przypuszczeniami, garstką pomysłów, małymi zmartwieniami oraz narastającymi problemami. Ja i niepotrafiący zatrzymać się wir przemyśleń, który zaczyna wywoływać ćmiący ból głowy. Chłodna już woda nie pomaga w skupieniu się, a jedynie wywołuje gęsią skórkę wraz z nieprzyjemnymi dreszczami, przechodzącymi falą po kręgosłupie.
Czy inni też spędzają godziny przesiadując w wannie zupełnie bez większego celu? Tylko po to, by rozważyć wszelkie za i przeciw, czy plan na następnych kilka dni, tygodni, miesięcy, a może lat?
Przelewam wodę przez palce, spoglądając na strumienie przepływające mi wzdłuż ręki, które usilnie dążą do powrotu w wielką toń. Tafli, która porusza się zgodnie z moimi ruchami, nigdy stałej, bo reagującej nawet na najpłytszy oddech.
Wzdycham, by zaraz odkręcić kurek z ciepłą wodą, której brak mi już od kilku dłuższych chwil, a potem czekam na kojące ocieplenie, powoli rozlewające się po mojej skórze. Czy to dziwne tyle myśleć? Tyle wspominać, wypominać i wymyślać? Gdzieś zaciera mi się granica między wspomnieniami, a alternatywnymi zdarzeniami w mojej głowie, które nigdy nie miały miejsca.
Bo nie miały, prawda?
Czy inni też spędzają godziny przesiadując w wannie zupełnie bez większego celu? Tylko po to, by rozważyć wszelkie za i przeciw, czy plan na następnych kilka dni, tygodni, miesięcy, a może lat?
Przelewam wodę przez palce, spoglądając na strumienie przepływające mi wzdłuż ręki, które usilnie dążą do powrotu w wielką toń. Tafli, która porusza się zgodnie z moimi ruchami, nigdy stałej, bo reagującej nawet na najpłytszy oddech.
Wzdycham, by zaraz odkręcić kurek z ciepłą wodą, której brak mi już od kilku dłuższych chwil, a potem czekam na kojące ocieplenie, powoli rozlewające się po mojej skórze. Czy to dziwne tyle myśleć? Tyle wspominać, wypominać i wymyślać? Gdzieś zaciera mi się granica między wspomnieniami, a alternatywnymi zdarzeniami w mojej głowie, które nigdy nie miały miejsca.
Bo nie miały, prawda?
Hej! Z tą panią już się tu kiedyś pojawiłam, lekko się zmieniła, ale wciąż wiele nie pamięta. Krótko rzecz ujmując: 5 lat temu ulaegła wypadkowi przez co straciła pamięć. Co udało jej się przypomnieć zapisuje w dzienniku albo przechowuje w fiolkach, bojąc się, że tę pamięć kiedyś straci raz jeszcze. Chętnie znajdziemy starych znajomych, nowych tym bardziej. Mamy też tajemniczego pana do oddania.
mail: mail.pierwszego.kontaktu@gmail.com
mail: mail.pierwszego.kontaktu@gmail.com