Scorp – 12 III 2006 – V rok – Slytherin – 10 cali, grusza i włókno ze smoczego serca, krucha – patronusem słowik, boginem nienawidzący go przyjaciel – członek Klubu Ślimaka, tylko dlatego, że mu wypada – no i mają tam naprawdę świetne desery lodowe – Koło Astronomiczne – Banana –powiązania
Czasem śmieje się, że tak naprawdę jest stworzeniem nocnym i że rodzice wcale nie trafili z tym imieniem, bo od upałów woli śnieg i mrozy prawdziwej zimy. Zimą niebo jest najpiękniejsze, niskie i szare za dnia, i niepoprawnie rozgwieżdżone nocą, i coś sprawia, że nie może zasnąć, kręci się pod kołdrą, wierci z boku na bok. Podobno pełnia księżyca czasem sprawia, że niektórym źle się śpi; ale pełnia była dwa tygodnie temu, a on leży w łóżku, wpatrując się w baldachim nad sobą, dokładnie tak samo każdego dnia, aż w końcu wsuwa stopy w buty i wymyka się z dormitorium. Wieża Astronomiczna jest wysoka i lodowata, ale od nieba dzieli go tylko dwieście czterdzieści siedem stopni, które kiedyś policzył, i nic innego naprawdę nie ma już w tej chwili większego znaczenia. Przenikliwy zimowy wiatr szarpie mu pidżamę i mierzwi włosy, i Scorpius drży, nie do końca pewien, czy z zimna, czy z ekscytacji; gwiazdy wołają go na swój własny, subtelny sposób, ledwie słyszalnym głosikiem, zawsze wołały, więc każdej nocy szuka Antaresa i Saturna dokładnie tak, jakby miał nadzieję znaleźć w nich odpowiedź na odwieczne pytanie o sens istnienia. Ale gwiazdozbioru Skorpiona nie widać na brytyjskim niebie, a nawet jeśli, to nigdy nie w całości - i może to dobrze. Może spojrzenie na swojego imiennika w pełnej glorii i chwale wcale nie przyniosłoby mu takiej ulgi, jakiej by się spodziewał.
Odpowiedzi nigdy nie przychodzą. Ale to też dobrze. Sam proces ich poszukiwania w zupełności wystarcza. To też jakiś rodzaj podróży, nawet jeśli donikąd.
Odpowiedzi nigdy nie przychodzą. Ale to też dobrze. Sam proces ich poszukiwania w zupełności wystarcza. To też jakiś rodzaj podróży, nawet jeśli donikąd.
Buźkę podprowadziłam Paulowi Craddockowi, a w tytule i zalinkowani w imieniu są The Strumbellas. Nie wiem, co mnie podkusiło, żeby wziąć drugą postać w najgorszym dla studenta okresie, ale macie tu o takiego Scorpa-smutną artystyczną duszę. Cursed Child to porażka, JKR jest dla mnie martwa, chodźcie biedaka podręczyć i dolać mu niebieskiej farby do szamponu.
kissmyenterprise@gmail.com; wącisze: -
kissmyenterprise@gmail.com; wącisze: -