Tu gdzie jesteśmy, sztylety w
ludzkim uśmiechu są skryte.
—— SLYTHERIN —— PREFEKT —— VI ROK —— KLUB POJEDYNKÓW ——
—— SLYTHERIN —— PREFEKT —— VI ROK —— KLUB POJEDYNKÓW ——
—— KOT LUCYFER —— KREW CZYSTA ——
Lustro, ta
szklana tafla, przed którą nigdy nie ukryjesz swych słabości. Ciężko jest
patrzeć prosto w oczy i kłamać, jeszcze ciężej spojrzeć w swe własne odbicie i
nie ujrzeć wszystkich słabości, które skrzętnie można ukrywać przed obcymi
spojrzeniami. Tymi spojrzeniami, które nigdy nie sprawiały przyjemności,
doprowadzając do wykształcenia umiejętności unikania ich jak ognia. Może
dlatego tak często zamykasz oczy, tak często odpływasz w inny świat, planując
każdy swój ruch dłoni, każdy krok czy działanie. Może to duma, może to
wyniesione z domu poczucie, że nigdy nie
możesz czuć się tak, jakbyś osiągnęła już wszystko, a może wręcz przeciwnie,
chęć bycia lepszym niż złudnie perfekcyjna rodzina, w której nigdy nie czułaś
się sobą. To iście niedorzeczne, kiedy twój kot jest bardziej otwarty na ludzi niż
ty sama. Z drugiej strony… ten kot nie rzuca ironicznych komentarzy w stronę
każdego rozmówcy, ale — w sumie — ty nigdy nie czułaś sympatii do swego gatunku.
Otwórz oczy,
spójrz w lustro Casildo, całego życia nie zaplanujesz, nie zmienisz kierunku
wiatru muskającego liście drzew, jego nie zmanipulujesz swoim chytrym uśmiechem
dziewczyno.
całe swoje życie miałam skłonności masochistyczne do Ślizgonek na Hogwarcie,
ukochajcię dziewczynę, tylko nie za mocno, bo nie lubi ;) Cześć wszystkim! <3
ukochajcię dziewczynę, tylko nie za mocno, bo nie lubi ;) Cześć wszystkim! <3
[ W KOŃCU KTOŚ ze Slytherinu ze zwierzęciem. Lazarus zawsze chciał jakieś mieć, ale starszy mu zabronił, chociaż sam potajemnie trzymał jakieś dziwactwa w piwnicy. On ukradnie jej tego kota, skoro lepszy z niego rozmówca. Gorzej pewnie będzie później konfrontować to z Casildą, ale Larry raczej się nie boi młodszej koleżanki, zwłaszcza tak oziębłej ;) ]
OdpowiedzUsuńLazarus Nott
[ Podoba mi się też zestawienie naszych zdjęć. Ona gdzieś w oddali, on gdzieś w dół i w zasadzie to mogli się tak mijać i mijać zwróceni w swoje strony :). Lazarus to raczej dobry chłopak, Ślizgon nie Ślizgon, ale nie pluje we wszystkich jadem i trzyma się ze swoimi. Nie jest też samotnikiem, a jak już miał swoje ciche dni, to wtedy mógł bez pytania pożyczać jej kota na wycieczki. Lucek znikał dość często, ale zawsze wracał i tu chciałam spytać, czy możliwe, żeby Lazarus go tak rozpieścił, że teraz by sam do niego przychodził? :) ]
OdpowiedzUsuń[ Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy to ten kot… A to dlatego (i naprawdę nie wiem czemu!), że od razu przyszła mi do głowy jakaś wielka, kocia walka, co to sierść latała dookoła, a pierwszoroczniaki biegały w panice dookoła, bo nie wiedziały skąd się biorą te potępieńcze jęki na korytarzu… A to tylko Lucyfer i Merlin, i ich cotygodniowa potyczka :D Hah, dobra… wyżyłam się twórczo, ale uznałam że to skojarzenie było zbyt piękne, aby je sobie odpuścić! Witam Cię serdecznie na blogu, z panią o pięknym imieniu. Mam tylko nadzieję, że nasze panie nie skakałyby sobie do gardeł tak zacięcie, jak ich koty! Życzę Ci udanej zabawy na blogu ;) ]
OdpowiedzUsuńEmerson Bones
[ Nie sposób przejść obok karty obojętnie czy przeczytać jedynie pobieżnie, co uważam za wielką zaletę, bo chłonęłam każde słowo, by poznać pannę Greengrass. Ten sposób przedstawienia sprawia, że chce się ją odkrywać, zetrzeć z tym charakterkiem i podejściem do przedstawicieli jej gatunku w wątku :) Domyślam się, że nie byłoby zbyt łatwo… Ale gdzie tu zabawa, jeżeli coś przychodzi bez wysiłku! Witam serdecznie na blogu, a jeżeli masz ochotę na wspólne pisanie to zapraszam do siebie, kilka pierwszych pomysłów już powoli zaczyna mi się kształtować :) ]
OdpowiedzUsuńUrquhart
[Jedno na pewno mają wspólne - niechęć do swojego gatunku. Pjona.]
OdpowiedzUsuńYaxley
[Wiedziałam, że kojarzę wizerunek i ten ślizgoński vibe! Nie wiem, czy mnie pamiętasz, ale miałyśmy kiedyś bardzo fajny wątek na HK i ta pani na pewno sprawia, że w moim oku kręci się sentymentalna łezka. A niechęć do swojego gatunku to to, co tygryski lubią najbardziej! <3]
OdpowiedzUsuńElowen / Roxanne
[ To jak, jedziemy z wątkiem? Coś mi tam świdruje w głowie, jakiś plan, ale chyba chciałabym, żeby ktoś mi w końcu zaczął pierwszy jakąś historię :) ]
OdpowiedzUsuńLazarus Nott
[ W pełni rozumiem słabość do zawodników, bo w całej swojej blogowej karierze, ilekroć lądowałam na Hogwarcie, to moi chłopcy grali w quidditcha. Jeden tylko się uchował i nie był w drużynie, ale i tak grał hobbystycznie :) Nie wiem czy ktokolwiek nazwałby Alexa szarmanckim… Zwłaszcza, że chciałam zaproponować jakieś starcie przy okazji klubu pojedynków, skoro on ich łączy. ]
OdpowiedzUsuńUrquhart
[ Ja rozumiem, bo mam to samo! Naostatniochwilizm górą :) ]
OdpowiedzUsuńLazarus
Usuń