Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Evan Helsby. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Evan Helsby. Pokaż wszystkie posty

Nieobecność jest tylko brakiem obecności

 EVAN HELSBY
stażysta eliksirów, 22 lata, były Krukon, szlama, bogin: rekin, patronus: kangur
różdżka z włosem wili, wykonana z drzewa wiśni, długa na dwanaście i pół cala, sztywna


Nauka zawsze była dla niego na pierwszym miejscu. Miał jasno określony plan, którego chciał się trzymać i który zamierzał zrealizować bez mrugnięcia oka. Zachowywał się tak, jakby miał klapki na oczach i nie dostrzegał nic, poza określonym przez siebie samego celem. Najważniejsze były egzaminy i to, aby zdać je najlepiej z całego roku. Po prostu musiał i chciał być najlepszym. Zdawał sobie sprawę ze sporej konkurencji, ale był uparty. Potrafił przesiadywać całymi dniami w bibliotece i nie robić nic innego poza czytaniem kolejnych ksiąg, które miały mu pomóc w osiągnięciu tego, czego tak bardzo pragnął. Starał się nie zwracać uwagi na rozpraszacze, zwłaszcza na jeden szczególny z blond czupryną i ciemnymi oczami.
Nie zdał najlepiej z całego roku. W dniu egzaminów dostał sowę od rodziców, kolejny raz przekonując się o tym, że rodzina jest przede wszystkim tym, od czego powinien trzymać się z daleka. Nie był do nich przywiązany, jednak informacja o śmierci młodszego brata sprawiła, że nie potrafił skupić się na niczym innym. Zwłaszcza że matka w liście wylewała żale, że jego magiczne sztuczki powinny się w końcu do czegoś przydać.
Opuszczał Hogwart z wyciągniętym środkowym pozdrowieniem i ogromem wściekłości. Wściekłości do matki, do siebie, do brata, do całego świata. Miał swój cel, który pragnął zrealizować, a życie pierwsze pokazało mu środkowy palec, udowadniając, że nie może być niczego pewien. Przybrał jednak maskę. Perfekcyjną maskę, która sprawiała, że czuł się z samym sobą lepiej, że głośny śmiech wydawał się brzmieć naturalnie, a zrujnowane marzenia, wcale nie były ważne, że to była chwilowa zachcianka, z której sam zrezygnował.

W tytule Żulczyk, na wizerunku Shawn Mendes