Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Lenard Cortez. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Lenard Cortez. Pokaż wszystkie posty

sentymentalność

lenard cortez
38 LAT // NAUCZYCIEL ZIELARSTWA // OPIEKUN SZKOLNEGO CHÓRU

Czas. Jakim wielkim sprzymierzeńcem i wrogiem jest czas. Raz umyka nam przez palce, zupełnie jak złapany w garść piasek na plaży. Innym wydłuża się w nieskończoność, a my próbując złapać jego koniec zdajemy sobie sprawę z tego, że ma on wielkość kosmosu.
Czas jest wielkości kosmosu, a my wrzuceni w sam jego środek, jak komety, gwiazdy i planety, staramy się żyć, każdy w swoim tempie.

On tego czasu już nie liczy, a we własnym słowniku ma tylko ogólne pojęcia: długo, krótko, dawno, niedawno. Żyje jak w szklanej kuli, przyglądając się wszystkim i wszystkiemu dookoła, niekiedy żałując, że nie ma w swojej różdżce magii, dzięki której cofnąłby czas, zmieniając w swojej historii kilka, wcześniej nieprzemyślanych, rzeczy. Potem jednak podrywa wzrok, przenosząc go z gitary na zachodzące słońce, które promykami przedostaje się przez czubki drzew z Zakazanego Lasu i przechodząc przez ściany szklarni przyjemnie ogrzewa twarz. W oddali słyszy krzątającą się przy grządkach z kwiatami drobną sylwetkę, na którą zerka ukradkiem. Niezbyt długo, aby nie zostać przyuważonym. Wtedy przymyka oczy, wsłuchuje się w miękkie dźwięki szarpanych przez niego strun i dochodzi do wniosku, że tej chwili nie zamieniłby na żadną inną.





odautorsko
szukamy młodej duszyczki do dość specyficznej więzi
Jon Kortajarena