Pokazywanie postów oznaczonych etykietą reddish ruse. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą reddish ruse. Pokaż wszystkie posty

I hear them chant, burn the witch



Byli identyczni jak dwie krople wody, a gdzie szedł jeden, tam drugi podążał. Nosili szaty tej samej barwy, jedli to samo na śniadanie i zawsze trzymali się razem. Kiedy Dorian odszedł, Ignatius po prostu to poczuł. Słowa okazały się zbędne. Wyszedł z rodzinnego domu, zanim te padły z ust rodziców. Nieoczekiwana śmierć pozostawiła w jego sercu ziejącą dziurę. Wyrwę, którą rozpaczliwie próbuje zapełnić błyskami pocałunków, muzyką i gorzkim smakiem eliksirów. Sprawia wrażenie zawieszonego pomiędzy życiem a śmiercią. Niby egzystuje, ale oczy ma nieobecne i często zapatrzone w odległy punkt za oknem. Trzyma się z daleka od boiska Quidditcha. Często można go w Wielkiej Sali, gdzie odbywają się najczęściej próby chóru. Przyznać trzeba, że głos ma jak dzwon. Kiedy baryton odbija się od ścian pustego pomieszczenia nie pomyślałbyś, że należy do piętnastolatka. Wyróżnia się spośród swoich rówieśników, przewyższając ich o głowę. Tęczówki ma tak ciemne, że mógłbyś w nich zatonąć, a uśmiecha się, kiedy czuje przeszywający, zimny podmuch wiatru, który przyprawia ciało o gęsią skórkę.
Ignatius Burns
ur. 21 czerwca 2007 roku — V klasa — Hufflepuff — powtarza oblany rok — częste wizyty w Szpitalu Świętego Munga — metamorfomag — od śmierci bliźniaka nie potrafi powrócić do swojego oryginalnego wyglądu ani wyczarować patronusa, który wcześniej przyjmował formę feniksa — aktualnie właściciel wyjątkowo nieprzewidywalnej i kapryśnej dwunastocalowej różdżki wykonanej z leszczyny, z rdzeniem z głowy wili — poprzednia różdżka uległa zniszczeniu — ma dwóch młodszych braci — należy do Chóru Szkolnego i Klubu Miłośników Literatury — pocztę dostarcza mu puchacz imieniem Bachus

odautorsko

I don't give a damn ' bout my bad reputation

Salem GrahamJASNOWIDZ
jeszcze 24 lata Wielka Brytania nauczyciel wróżbiarstwa absolwent Gryffindoru
Charakter Niektórzy wciąż dziwią się jakim cudem dotrwał do siódmego roku i zdał wszystkie egzaminy na stosunkowo niezłe oceny. Przecież ten huncwot wcale nie przykładał się do nauki i nawet się z tym nie krył. Zamiast pochylać się nad książkami i pilnie studiować, marnował czas na psoty i eksperymenty. Co gorsza, wszystkie kary spływały po nim jak po kaczce, a złośliwi mówią, że za czasów gdy był uczniem Gryffindor nazbierał więcej ujemnych punktów, niż niegdyś przez Freda i George'a Weasleyów razem wziętych. Kto by pomyślał, że kilka lat później ten hultaj zostanie nauczycielem?
Od zawsze mówił prawdę, tylko czasami plótł od rzeczy. Większość jego przepowiedni się sprawdza, a kilka z nich okazało się na tyle istotnych, że przechowywane są w Sali Przepowiedni w Departamencie Tajemnic w Ministerstwie Magii. Chodzą plotki, że wygrał Doroczną loterię Proroka Codziennego wykorzystując do tego swoje umiejętności jasnowidzenia. Nie dementuje tych pogłosek, a nagrodę przechowuje w banku Gringotta, nie szasta pieniędzmi na prawo i lewo.
Nadal robi dowcipy i szczerzy zęby, obserwując jak niczego nieświadome ofiary wpadają w zastawione przez niego pułapki. Szlabany wlepia tylko tym uczniom, którzy naprawdę zajdą mu za skórę. Oczywiście, fakt, że wśród nich jest tylu uczniów Slytherinu to zwykłe zrządzenie losu. Przecież Gryfoni znani są ze sprawiedliwości, czyż nie? To żadne uprzedzenie, wszak z jednym ze Ślizgonów zawarł nawet braterstwo krwi!
Ekscentryk, paranoik, świr - nazwij go jak chcesz, nie przejmie się tymi określeniami. Słyszał je niezliczoną ilość razy i ani razu nie przeszło mu przez myśl, by się zmienić i wtopić w tłum.
Historia Jedyny syn charłaczki uznanej za obłąkaną i czarodzieja, którego nigdy nie poznał. Po niej odziedziczył fatalny gust i niesforne, ciemne loki, a po nim czarujący uśmiech, zielone oczy oraz dar jasnowidzenia. Wychowywał się w Londynie, wraz z matką zamieszkiwał zapuszczone dwupokojowe mieszkanie do którego notorycznie znosił kocie znajdy. Przed rozpoczęciem nauki w Hogwarcie kupił czarnego kocura w Magicznej Menażerii na ulicy Pokątnej i nazwał go Spooky. Jego pupil do dziś żyje, a większość dni spędza na spaniu w Północnej Wieży i straszeniu uczniów szwendających się nocą po korytarzach. Salem został nauczycielem po zakończeniu stażu. Dopiero niedawno objął stanowisko po poprzedniej pani profesor, która z racji na sędziwy wiek przeszła na zasłużoną emeryturę.
Wątki (5/5): Candice, Dominique, James, Lupin, Effy.
Kontakt: rdzawoczerwona@gmail.com