tanze samba mitz mir

Myśli jak włosów: nieprzebrana gęstwina, w której splocie nietrudno się zagubić. Szarpnąć tu, szarpnąć tam, następuje zmiana gry. Zawsze jednak Ethan zostaje na obrzeżach poprawności, nie do końca właściwie: i niepokojąco błyska ostry kieła. Może ktoś pod skórą wyrysował siatkę cienkich pęknięć i rys, i gdzieś tam żyłka nieodpowiednio meandruje, ale z ośrodka centralnego ruch wychodzi z mocą – sił witalnych, energii libidalnych i obsadek obiektów w roli ideału ja, nie brak mu niczego.
Kiedy opuszcza stajnię, lekko tylko przygarbiony, wygląda niepozornie; lecz kiedy wskakuje na hipogryfa z zamachu jedną nogą, rzec można: oto fantazja ułana. Więc maszeruje, nogą wybijając rytm, więc pogwizduje, głową wyznaczając kierunek. Mówią, że wzbił się w powietrze i z gracją linoskoczka, stopa za stopą, chodził po wąskim kiju miotły. Między fiksacją a fikcją wyjawiła się prawda, że tylko taniec, taniec nas ocali. W piruetach odsyła pod cieplarnię jedną uczennicę, podczas gdy druga płynie w takcie rumby. Nikogo nie podepcze, tylko czasem wejdzie w cudze z butami.
Schemat działania konika szachowego jest doprawdy prosty – porusza się skokowo, gotów zagrozić najpotężniejszej figurze, ginie z ręki pionka. A mama powtarzała: tylko grzeczny bądź, dobro czyń. Nie zawsze się to uda, skusi pląs czarnej magii czy gorąca samba, lecz ostatecznie – nie najgorszy chłopak, może egzystować.

ethan rosenblum
vii rok / ravenclaw / koło onms / ścigający

8 komentarzy:

  1. [Ależ mi się chłopaczyna podoba! Super napisana karta postaci i w dodatku takie ciepłe zdjęcie. Podoba mi się ilość niedokończonych zdań, które rozbudzają w czytelniku ciekawość i chęć bliższego poznania Ethana. Proponuję może jakiś wątek z Mathilde? Chłodny, obojętny świat mojej panny może mocno kolidować ze światem Ethana, lecz może rzeczywiście przeciwieństwa się przyciągają? :)]

    Mulciber

    OdpowiedzUsuń
  2. [ No hej, a ja tego pana pamiętam ;) Co prawda nie miałam przyjemności wcześniej z nim pisać, ale jak widać wszystko można jeszcze nadrobić! Witaj z powrotem na starych śmieciach - tak pieszczotliwie rzecz ujmując ;) Już raz chwaliłam kartę oraz kreację Ethana, i teraz z przyjemnością to powtórzę. Pozytywnie zakręcony pan! A na widok zdjęcia aż sama się uśmiechnęłam ;) Cieszę się, że powróciliście i serdecznie zapraszam do wspólnego główkowania nad wątkiem ;) Baw się dobrze! ]

    Emerson Bones

    OdpowiedzUsuń
  3. [Jestem absolutnie zakochana w Twoim pomyśle! Siostra bliźniaczka takiego zakręconego chłoptasia? Ying i yang, czy takie same pozytywne duszyczki? :) Mathilde może być wręcz zdegustowana zaczepkami, próbując zdeptać zapał Ethana.
    Aktor kojarzy mi się z jakimś netflixowym serialem (filmem?), ale za skarby świata nie jestem w stanie przypomnieć sobie tytułu...]

    Mulciber

    OdpowiedzUsuń
  4. [ Pamiętam Edgara, pamiętam… aż trochę żal, że Emerson taka samotna w tym swoim domu siedzi, ale mam nadzieję, że z czasem dołączy jeszcze paru Puchonów, co by tu równowagę zachować :) Powiem Ci, że w sumie sama pomyślałam o czymś związanym z quidditchem, jak tylko zauważyłam, że Ethan należy do drużyny. Dawno nie prowadziłam takiego wątku! Dla Emerson fajtłapowata gra Rosenbluma była przede wszystkim powodem do zadowolenia (dopiero na drugim miejscu do nabijania), bo im mniej goli strzelał, tym lepiej dla jej drużyny – także jak najbardziej na plus :D Masz może jakiś konkretny zamysł w głowie? Czy po prostu ustalamy, że ich drużyny spotkały się na treningu i zamiast się rozejść, to postanowili rozegrać mały mecz sparingowy, bez nadzoru sędziego, na własnych zasadach…? I zobaczymy, co z tego wyjdzie? :) Można dorzucić jakieś zaczarowane tłuczki dla większej zabawy… i głupi zakład dla przegranych :D ]

    Emerson Bones

    OdpowiedzUsuń
  5. [Cześć! Wydaje mi się, że dołączyłem już po tym, jak opuściłaś bloga, bo zupełnie nie kojarzę Ethana, a nick maksymalnie z wersji roboczych, ale super zobaczyć nową (dla mnie) twarz! Czytając kartę, miałem taką mimowolną myśl, że nasze postacie to przeciwieństwa pod kątem posiadanej energii i podejścia do życia. Życzę samych fajnych wątków :)]

    ~ Lavon Carrow

    OdpowiedzUsuń
  6. [Cześć, witaj ponownie na blogu! <3 Ja Ethana kojarzę, choć nie udało nam się wcześniej niczego napisać. Uwielbiam tę bijącą od niego energię i tutaj również biję Ci oklaski – dla mnie prowadzenie tak pozytywnych postaci zawsze było trudne i ostatecznie takie próby spełzały na niczym. I trzeba też przyznać, że wizerunek idealnie pasuje do opisanego charakteru chłopaka. <3
    Zostań z nami jak najdłużej, z weną i zapasem wspaniałych wątków.
    A jeśli masz tylko ochotę zapraszam do Bastiana. ^^]

    Bastian Lestrange

    OdpowiedzUsuń
  7. [ Hej, hej! Doskonale pamiętam Ciebie i Twojego roześmianego pana (tak pozytywnego zdjęcia się nie zapomina!), choć mocno wydaje mi się, że nie miałyśmy okazji popisać czy to z Ethanem, czy z Edgarem. Choć wydaje mi się, że wtedy Ethan nie był w drużynie, a teraz – poza wspólnym domem i rokiem nauki – jest dodatkowy punkt zaczepienia do ewentualnego wątku, jeżeli tylko będziesz miała ochotę :) Dobrze widzieć na blogu powracających autorów, zwłaszcza z tak udanymi kreacjami postaci. Mam nadzieję, że pobędziecie z nami na dłużej i będziecie się świetnie bawić. A – jak już wspomniałam – jeżeli masz chęć na wątek z kolegą z drużyny, serdecznie zapraszam :) ]

    Urquhart

    OdpowiedzUsuń
  8. [Hej! Chyba masz rację, Milliesant pewnie mogłaby zostać nowym Czarnym Panem w spódnicy, gdyby tylko była trochę bardziej opętana szaleńczą ideą perfekcyjnej czystości krwi i gdyby tylko jej się chciało... Póki co jednak woli pilnować własnego nosa, bo choć w Hogwarcie ma znacznie więcej swobody niż w domu rodzinnym, to wciąż pozostaje zależna od ojca i jego widzimisię. Całe szczęście, jej planem na życie jest po prostu żyć po swojemu i pozwolić tak żyć reszcie, więc gdy już uda jej się oswobodzić od cudzych oczekiwań, świat raczej będzie mógł spać spokojnie. :D
    Cieszę się, że Lloyd przypadła Ci do gustu. :) Ja z kolei zakochałam się w Ethanie! Ten chłopak ma w sobie tyle energii i radości, że aż mnie palce świerzbią, żeby przekonać się co takiego nam wyjdzie z połączenia tej dwójki. On z tym swoim wszędobylstwem i otwartością, ona ze swoim dystansem i skrytością – to na pewno będzie jakieś wybuchowe połączenie! I szalenie mnie to ciekawi, do czego nas to doprowadzi. :D
    A zasłonięciem się w ogóle nie martw, kompletnie nie zależało mi na stronie głównej, zwłaszcza jeśli w zamian oferujesz wątek z tak pozytywną postacią jak Twój Krukon. ♥ Kto wie, może uda mi się wyciągnąć jednak trochę szaleństwa z tej mojej panny.]

    Milliesant Lloyd

    OdpowiedzUsuń