
Przyrównać jego upór do oślego stanowiłoby nie lada obrazę – dla nieszczęsnego czworonoga oczywiście. Zaciętość i wytrwałość niewątpliwie mogłyby zostać poczytane jako zalety, gdyby nie niefortunny sposób ich wyrażania, którym charakteryzuje się ten krnąbrny Szkot. Nie dalej jak wczesną wiosną, po przegranym zakładzie, dwa tygodnie paradował po hogwarckich korytarzach w kilcie, nie zdejmując go nawet wtedy, gdy z uwagi na ubiór wysoce naruszający regulamin szkolny zawisła nad nim groźba ujemnych punktów i szlabanów. Zamiast go ściągnąć, wolał przewertować opasłe tomiszcza i wynaleźć kruczek prawny z XVII wieku, wiążący ręce nauczycielom. Honor udało się zachować, a i cała szkoła miała okazję oglądać zgrabne - choć nieco owłosione - dolne kończyny Urquharta. W gruncie rzeczy głowę ma na karku i umiejętności też odmówić mu nie można. Trudno by mu było bez tego zostać aurorem, co przecież z typową dla siebie stanowczością postanowił już dawno temu. Nieomylna Tiara Przydziału i w tym przypadku nie popełniła błędu, choć długo dumała, siedząc na ciemnowłosej czuprynie. Dziś z dumą reprezentuje barwy Krukonów, szczególnie ochoczo dając upust domowemu patriotyzmowi na boisku quidditcha. Powrót do drużyny stanowił ten brakujący element, dzięki któremu znów mógł poczuć się w pełni sobą. Co prawda trochę się zmieniło, ale chyba jednak z pałką bardziej mu do twarzy. Po roku nieobecności potrzebował poczucia powrotu do normalności, nawet jeżeli sam przed sobą nie chciał się do tego przyznać. Znów przemierzać te same korytarze biegnąc na zajęcia, przekonać się, że książki w bibliotece upchnięte są w tych kątach, gdzie je pozostawił, a skrzaty w kuchni wciąż się krzywią na jego widok, gdy wpada pomiędzy posiłkami. Oswoił się ze swoimi comiesięcznymi przypadłościami, zdeterminowany by kiedyś opowiedzieć o nich głośno. Na razie pożytkuje energię na systematyczne łamanie zasad szkolnych; czy to w iście Krukońskim duchu, buszując pod osłoną nocy w Dziale Ksiąg Zakazanych, czy też na eksplorowaniu zamku i okolic. Aktywny członek koła transmutacji i klubu pojedynków, od biedy nawet i korepetytor, gdy ładnie poprosić (ewentualnie przekupić). Zafascynowany mugolskimi pojazdami, ale to najwyraźniej przypadłość rodzinna, zważywszy na popularność Drews Motors na zachodnim wybrzeżu, gdzie zmotoryzowany transport magiczny rośnie w konkurencję wobec tradycyjnych mioteł. Subtelności w nim za grosz, a bycie neutralnym na tyle mu nie wychodziło, że nie zamierza więcej próbować. W obecnej sytuacji chyba nie ma nawet wyboru.
urodzony w Inverness, 7 listopada 2002 roku • dorastał w Castle Craig, siedzibie klanu Urquhart, od wieków chronionej zaklęciami zarówno przed czarodziejami, jak i mugolami, tak by z oddali przypominać ruiny • członek czystokrwistego czarodziejskiego rodu Urquhart • syn utalentowanego aurora, Dougala Urquharta oraz poczytnej autorki bajek dla dzieci Reese Drews-Urquhart • od czwartego roku w domowej drużynie quidditcha - początkowo jako ścigający, a od wznowienia nauki w szóstej klasie jako pałkarz • posługuje się sztywną, dwunastocalową różdżką wykonaną z ostrokrzewu, której rdzeń stanowi pióro feniksa • nie spotkał bogina od feralnej nocy, stąd jedynie domyśla się, co zapewne przedstawia • patronusem ryś • w nocy 16 lipca 2019 roku, podczas wędrówki po Górach Kaledońskich został ugryziony przez wilkołaka • z uwagi na nabytą lykantropię zmuszony do zawieszenia nauki w Hogwarcie po piątym roku — powrócił do szkoły po rocznej przerwie • prawdziwe powody jego absencji są nieznane wśród uczniów • towarzyszem uparty i obrażalski puchacz
code by EMME